Miałeś
chamie złoty róg
Przed
mniej więcej dziesięciu laty postawiłem tezę, że obecny
paradygmat w fizyce jest fałszywy i że w rozważaniach o zasadach
budowy wszechświata i funkcjonujących w nim procesów, pominięto
najważniejszy aspekt.
Ten
mianowicie, że nie czas jest decydującym parametrem procesów
fizycznych, ale oscylująca nieciągła przestrzeń.
Przekonanie
nauki, że przestrzeń jest czymś stałym i niezmiennym, natomiast
czas czymś postępowo zmiennym, jest z gruntu fałszywe.
W
rzeczywistości jest odwrotnie, gorzej nawet. W rzeczywistości
coś takiego jak czas fizycznie nie istnieje i jest tylko iluzją
spowodowaną naszą niemożnością postrzegania tego, że
wszechświat zmienia się w sposób skokowy.
Tak
obrazowo można to porównać do muzyki zapisanej w sposób analogowy
i cyfrowy.
Obecna
fizyka wierzy w to, że wszechświat jest analogowy, tak naprawdę
procesy fizyczne najlepiej przybliża nam porównanie z zapisem
cyfrowym. Tak na marginesie potwierdza to również idea fizyki
kwantowej, mimo że użyty w niej opis, to tylko zwykły matematyczny
bełkot.
Nieciągła
budowa przestrzeni spowodowana jest przez jej podział na miriady
pojedynczych niewyobrażalnie małych jednostek.
Ten
warunek to jednak za mało i aby nasz model odwzorował nam wiernie
własności wszechświata. Musimy jeszcze przyjąć, że pojedyncze
jednostki przestrzeni, które nazwałem wakuolami, muszą jeszcze
dodatkowo trójwymiarowo oscylować.
Jeśli
na jednej osi wakuola taka osiąga największą swoją rozciągłość,
to w kolejnym kierunku osiąga minimum, natomiast prostopadle do
wyznaczonej przez te kierunki płaszczyzny, swoją pośrednią
rozciągłość.
Konsekwencje
takiego modelu budowy wszechświata pozwalają nam na wytłumaczenie
w sposób spójny i konsystentny wszystkich znanych nam obserwacji
fizycznych.
Co
więcej pozwala nam to na wyciągniecie całego szeregu wniosków
wyjaśniających zjawiska przyrodnicze nie tylko na Ziemi ale i w
kosmosie.
Przez
następne 10 lat poświeciłem mój „czas“ na wyszukanie tych
konsekwencji i postawiłem cały szereg tez tłumaczących zjawiska
fizyczne w bardzo szerokim zakresie nauk przyrodniczych.
Nie
będę przytaczał tu wszystkich tych artykułów, bo ilość ich
jest już w międzyczasie bardzo pokaźna, ale chciałbym zwrócić
uwagę czytelników na dwa moje osiągnięcia, z których jestem
szczególnie dumny.
Po
pierwsze, jest to wytłumaczenie budowy materii oraz jedności
materii i przestrzeni i ich wzajemnej transformacji,
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/06/o-istocie-natury-czesc-pierwsza.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/06/o-istocie-natury-czesc-druga-zacznijmy.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/06/o-istocie-natury-czesc-trzecia-co-to.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/07/budowa-atomu.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/06/o-istocie-natury-czesc-druga-zacznijmy.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/06/o-istocie-natury-czesc-trzecia-co-to.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/07/budowa-atomu.html
oraz
wytłumaczenia zjawisk kwantowych na zasadzie geometrii pojedynczych
„fotonów“.
Oczywiście
przy okazji wyjaśniłem też cały szereg innych zjawisk w
przyrodzie i jeśli kogoś to zainteresuje, to znajdzie on te
artykuły w internecie, musi jednak zadać sobie trochę wysiłku,
ponieważ artykuły te podlegają niestety cenzurze, bo lewactwo i
ciemnogród, które opanowały środki masowego przekazu, robią
wszystko aby utrudnić upowszechnienie moich idei w społeczeństwie.
Jednym
z ciekawszych wniosków wynikających z mojej „teorii wszystkiego”
jest to, że oscylujące wakuole tworzą pole oscylującej
przestrzeni, którego charakterystyka zależna jest od zjawiska
modulacji tej przestrzeni przez znajdujące się w niej skupienia
materii.
Pole
te nazwałem Tłem Grawitacyjnym i tłumaczy ono również takie
zjawisko jak grawitacja we wszechświecie.
Oczywiście
oznacza to również, że tak zwana „siła grawitacji” jest
jeszcze jedną bajeczką współczesnej fizyki i tak naprawdę „siła”
ta nie istnieje, a jest jedynie artefaktem istnienia Tła
Grawitacyjnego.
Pojecie
Tła Grawitacyjnego pozwala nam jednak na to, aby wnioskować, że
skupienia materii jakie tworzy Układ Słoneczny muszą oddziaływać
na charakterystykę tego pola, a to z kolei musi prowadzić do
wystąpienia całego szeregu zjawisk na ich powierzchni.
Te
konsekwencje musi odczuwać również nasza centralna gwiazda.
Po
szczegółowej analizie udowodniłem już przed około 10 laty, że
takie zjawiska na Słońcu jak np. cykl słoneczny, aktywność
słoneczna oraz pojedyncze erupcje słoneczne są spowodowane
zmianami Tła Grawitacyjnego wywołanymi specyficznym geometrycznym
układem mas pojedynczych komponentów Układu Słonecznego, czyli
najczęściej planet i ich księżyców.
Te
dowody są tak oczywiste, że doprawdy zakrawa to już na cud, że
trzeba było czekać aż 10 lat na to, aby również „naukowcy”
odważyli się wyjść ze swoich zatęchłych nor i spojrzeć
prawdzie prosto w oczy.
Widocznie
czekali aż ludzie zapomną o tym, że już od 10 laty zwracam uwagę
na to jak naprawdę funkcjonuje nasza rzeczywistość.
W
każdym razie właśnie ukazał się artykuł niemieckich „naukowców”
który statystycznie potwierdzili istnienie jednoznacznej korelacji
układu planet, a konkretnie ustawienia się tych planet w „jednej
linii”, z aktywnością słoneczną i zmianami pola magnetycznego
oraz cyklami słonecznymi. Ta korelacja jest tak silna, że nie
znaleziono żadnego odstępstwa od tej reguły.
Fizyczne wyjaśnienie tego zjawiska przez „naukowców” możemy sobie darować, bo to tylko rozpaczliwa próba obrony ich zdegenerowanej fizyki.
To,
że zrobili to akurat niemieccy „naukowcy” nie dziwi, bo przed
laty publikowałem moje artykuły również po niemiecku, a więc
mieli oni bezpośredni dostęp do moich idei.
Na
tym przykładzie widać jakich debili mamy w polskiej nauce, bo mimo
tego, że te informacje udostępniłem głównie po polsku „nasi”
ciężko nierozgarnięci naukowi szarlatani dalej bredzą coś o sile
grawitacji i mieszają w głowach ludziom narzuconymi im przez Zachód
wyssanymi z palca bzdurnymi teoriami.
Jeszcze
raz potwierdza się głęboka prawda słów Wyspiańskiego dotycząca
naszego narodu.
„Miałeś
chamie złoty róg”
Tak
przy okazji możemy spojrzeć na aktualną sytuację planet w
Układzie Słonecznym w aspekcie wniosków wypływających z mojego
modelu i zastanowić się nad tym, czego możemy się w najbliższym
czasie na Ziemi spodziewać.
Aktualnie
sytuacja wygląda tak:
Widzimy,
że już w najbliższym czasie Ziemia znajdzie się w strefie
zwiększonych oscylacji Tła Grawitacyjnego spowodowanych bliskim
kątowym położeniem Jowisza i Saturna względem Słońca.
Ziemia
przez ostatnie miesiące przemierzała samotnie przestrzenie naszego
Układu Słonecznego co spowodowało, że również oscylacje materii
ziemskiej spadły, dostosowując się do panujących tam wartości, a
tym samym również spadła temperatura tej materii. Zmieniły się
też stosunki gazów w atmosferze oraz ilość wchłoniętej przez
atmosferę wody, osiągając maksymalne wartości.
Również
globalna aktywność geofizyczna była mniejsza i tak na przykład
ilość i siła trzęsień ziemi w ciągu ostatnich miesięcy była
niewielka.
Już
od kilku ostatnich tygodni obserwujemy jednak zmiany i zjawiska
geofizyczne na Ziemi przybierają na sile. W ciągu najbliższych 10
dni sytuacja zmieni się radykalnie. Ziemia wejdzie w strefę
wysokiego TG i to zmieni stosunek i wielkość wszystkich parametrów
fizycznych.
Zdolność
atmosfery do pochłaniania pary wodnej spadnie, co doprowadzi do jej
przesycenia i silnych opadów atmosferycznych. Wprawdzie sytuacja
znormalizuje się szybko, ale za to pojawią się zagrożenia ze
strony trzęsień ziemi huraganów i wybuchów wulkanów, które to
reagują z opóźnieniem na tego typu zmiany.
Sytuację
zaogni również to, że 02.07.2019 dojdzie dodatkowo do zaćmienia
słonecznego obejmującego Chile.
Jeśli
mieszkańcy tego państwa będą mieli pecha, to zanim Ziemia opuści
strefę wysokich wartości TG w dniu 09.07.2019, może tam dojść do
silnego trzęsienia Ziemi połączonego z tsunami.
To
zagrożenie na tym obszarze będzie się jeszcze utrzymywać dalej,
choć z upływem każdego kolejnego miesiąca potencjalne
niebezpieczeństwo bardzo silnego trzęsienia ziemi powinno maleć.
W
ciągu okresu wysokich wartości TG, po zmniejszeniu nasycenia parą
wodną atmosfery, można spodziewać się globalnie znacznych
wzrostów temperatury atmosfery i suszy na większości obszarów
Ziemi.