Już od dawien dawna zastanawiano się nad tym, czy w przebiegu zdarzeń geologicznych na Ziemi występują pewne regularności.
To pytanie było tym bardziej uzasadnione, bo dla każdego geologa zjawisko powtarzającego się wymierania gatunków w historii Ziemi to oczywistość.
Oczywistością było również to, że to zjawisko nie jest linearne, ale okresy wymierania gatunków jak też ich największej dywersyfikacji są relatywnie krótkie i oddzielone dłuższymi etapami relatywnej stagnacji. Cała historia Ziemi polega na ciągłych wahaniach pomiędzy tymi skrajnymi etapami.
Wprawdzie nie bardzo można sobie wyobrazić, co mogło by powodować to zjawisko, ale przeczucie tego, że mamy tu do czynienia z pewnym regularnym i dominującym cyklem jest wśród geologów dość rozpowszechnione.
Jedyne co powstrzymuje ich od uznania tego za regułę jest to, że współczesna nauka nie jest w stanie znaleźć żadnego procesu fizycznego, który powodowałby tego typu regularności.
Zasięg tych zmian, szczególnie widoczny w okresach masowego wymierania gatunków na Ziemi, jest tak dramatyczny, że mechanizm ten musi być niesamowicie dominujący i niesamowicie powszechny, aby wytłumaczyć rozmiary tego zjawiska.
Brak takiego mechanizmu spowodował, że geolodzy musieli podporządkować się fizykom i ich obłędnym teoriom i zrezygnować z prób znalezienia takiego regularnego cyklu.
W przypływie desperacji część jest nawet skłonna uwierzyć, że za tym ukrywa się boska moc.
Inną desperacką próbą jest bajeczka o zderzeniach Ziemi z gigantycznymi meteorytami, które miały jakoby prowadzić do tych wielkich zmian, niszcząc życie organiczne na Ziemi.
Taki mechanizm wyklucza oczywiście możliwość istnienia periodyczności tego zjawiska i próby jego znalezienia pozostawiono amatorom i naukowym odszczepieńcom izolując ich jednocześnie od społeczeństwa propagandą i cenzurą ich publikacji.
Jest to zjawisko typowe dla „naukowców” którzy to chętnie przyznają się do błędów swoich poprzedników, sami uważając się jednak za nieomylnych i zwalczają wszelkie próby obalenia ich kłamstw w przekonaniu, że równa się to obrazie majestatu.
Ostatnio ukazała się jednak ciekawa publikacja, która w jednoznaczny sposób wskazuje na cykliczność zjawiska wymierania życia na Ziemi i określa ten cykl na 27,5 mln lat.
Z artykułem tym można zapoznać się tutaj:
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1674987121001092
Znamienne jest to, że ukazał się on na łamach tego wydawnictwa:
https://en.wikipedia.org/wiki/Frontiers_Media
Widocznie autorzy tego niezmiernie ciekawego artykułu, nie znaleźli nigdzie żadnego innego wydawcy, akceptowanego przez tzw „kręgi naukowe”, skłonnego opublikować to doniesienie.
Jest to typowy przykład zamordyzmu i cenzury w świecie tzw „zachodniej nauki” i skandalicznego deptania podstawowych zasad jej wolności.
Wracając do artykułu to również i jego autorzy nie mogą nam podać przyczyn tej cykliczności. Również oni nie są w stanie wyzwolić się z bagna fałszywych teorii i oszustw jakie są immanentną cechą tzw. „współczesnej nauki”.
Oczywiście w ramach prezentowanej przeze mnie na moim blogu „Teorii Wszystkiego” zjawisko to jest łatwe do wyjaśnienia i mechanizm który za tym stoi ma dla ludzkości egzystencjalne znaczenie.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2013/09/kiedy-raj-zamieni-sie-w-pieko.html
W przyszłości spróbuję może to dokładniej opisać ale teraz ograniczę się tylko do podstawowych faktów.
Tak jak zjawiska geofizyczne na Ziemi są rezultatem koniunkcji planet Układu Słonecznego, tak epokowe zmiany geologiczne są wynikiem pozycji Ziemi i całego US w stosunku do płaszczyzny obrotu naszej Galaktyki.
W trakcie poruszania się US wokół centrum naszej Galaktyki dochodzi do regularnego przecinania średniej płaszczyzny obrotu wszystkich gwiazd.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rok_galaktyczny
Nasz US nie porusza się więc w jednej płaszczyźnie, ale wykonuje rodzaj wężyka przecinając tę płaszczyznę około pięciokrotnie w trakcie jednego całkowitego obrotu.
W trakcie przecinania tej płaszczyzny dochodzi do dramatycznego wzrostu wartości Tła Grawitacyjnego a tym samym do wzrostu częstotliwości oscylacji wakuol (podstawowych jednostek przestrzeni) a tym samym do redukcji wielkości atomów i molekuł na Ziemi.
Konsekwencją tego są dramatyczne zmiany na Ziemi połączone ze zmniejszaniem się jej wielkości.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2016/11/ekspansja-ziemi.html
W efekcie pod naciskiem skorupy ziemskiej dochodzi do gigantycznych wypływów lawy na powierzchnię kontynentów oraz do kolizji poszczególnych płyt kontynentalnych i procesów górotwórczych. Intensywna erozja tych gór prowadzi do niszczenia warstw skał powierzchniowych i sedymentacji osadów w obszarach zagłębionych.
W trakcie największego oddalenia od płaszczyzny obrotu Galaktyki mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym. Ziemia zwiększa swoją objętość i w najsłabszych miejscach skorupy ziemskiej czyli w obrębie tzw grzbietów śródoceanicznych dochodzi do jej pęknięcia i utworzenia się nowego dna oceanicznego
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2017/03/kiedy-ziemia-zaczyna-puchnac.html
Oba te procesy są tak dramatyczne, że świat organizmów żywych nie jest w stanie dostatecznie szybko dostosować się to tych zmian i następują okresy gwałtownego wymierania gatunków oraz intensywnego tworzenia się nowych. W czasach pomiędzy tymi ekstremami organizmy żywe nie są zmuszone do zmian i ich ewolucja postępuje bardzo wolno.
Ponieważ okres obrotu naszej Galaktyki to około 250 mln lat, to występują w tym czasie co około 25 mln lat takie właśnie ekstremalne położenia naszej Ziemi w stosunku do płaszczyzny obrotu Galaktyki.
Mamy tu do czynienia z pewnym odstępstwem od długości cyklu podanego w powyższym artykule, ale wynika to z błędnego założenia nauki, że okres połowicznego rozpadu pierwiastków promieniotwórczych, użytych do datowania historii Ziemi, jest wielkością niezmienną.
Tymczasem zegar ten nie tyka w jednym rytmie, co jest oczywistością skoro również częstotliwości oscylacji jednostek przestrzeni ulega ciągłym zmianom.
W rzeczywistości nasz US jak i nasz wszechświat jest znacznie młodszy, na co już wielokrotnie zwracałem uwagę.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2014/11/krysztaowy-wszechswiat.html
Zachęcam do zapoznania się z innymi moimi artykułami na temat geologii Ziemi jak i ewolucji organizmów żywych.
Czytelnicy będą mogli się sami przekonać, że dają one spójny obraz zjawisk przyrodniczych zarówno w mikro jak i makroskali.
Pańskie zdrowie panie Ireneuszu
OdpowiedzUsuńSprawdzam raz w miesiacu czy wciąż Pan cos zamieszcza, dzisiaj był ten dzień.
OdpowiedzUsuńWchodzę, nic nowego nie ujrzałem. Nic to,, poczytałem parę starych postów, potem przypadkowo coflem do głównej a tam Nowy Puls Ziemii. 44
Z racji bycia pierwszym, pozwolę Sobie zadać pytanie:
OdpowiedzUsuńczy wprowadzenie na orbitę geostacjonarna 2+X więcej asteroid, wielkości powiedzmy pomiędzy daimosem a fobosem,
w osi ekliptyki spowoduje mniejsze, żadne czy większe oddziaływanie na ziemie z racji nowych bliższych koniunkcji?
Witam pierwszego czytelnika. Przy takiej wielkości asteroidów można sie spodziewać dramatycznej intensyfikacji wszelkiego typu zjawisk geofizycznych na obszarze Ziemi który znajdowałby się na linii asteroidy, Ziemia, Słonce. A więc np. regularne trzęsienia Ziemi co 12 godzin.
UsuńCzy moznaby w ten sposób pobudzić księżyc do życia ?
OdpowiedzUsuńNie sądzę. Księżyc podlegał tak intensywnej działalności wulkanicznej, że jego skorupa jest całkowicie przetopiona i w znacznej części pozbawiona gazowych i ciekłych frakcji. Wprawdzie można by w ten sposób wznowić działalność wulkaniczną (która notabene trwa tam dalej ale jest bardzo słaba) na Księżycu, ale niestety doprowadziłoby to równolegle do jeszcze częstszych katastrof na Ziemi.
UsuńO wiele bardziej fascynująca jest możliwość wprowadzenia na orbitę Marsa i Venus dodatkowych satelitów o odpowiedniej wielkości. Te dwie Planety stały by sie wtedy bliźniaczkami Ziemi. O tym już pisałem parę razy.
A co trzeba by y zrobić by księżyc upodobnić do ziemi? Jest to możliwe?
OdpowiedzUsuńNie nie jest. Przynajmniej ja nie widzę takiej możliwości.
UsuńWitam. Jeśli znajdzie Pan czas na obejrzenie tego https://youtu.be/kbO2tlu1ulI to chciałbym zapytać czy zgadza się Pan z takim modelem Ziemi. Czy wg Pana możliwe, że Wenus może być jądrem jakiejś planety, co tłumaczyłoby jegono przeciwną rotację? Bardzo zgrabny wykład wg mnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki za link. Jestem chyba ostatnią osobą nadającą sie do takiej oceny. Moje wytłumaczenie już tutaj przedstawiłem i trudno jest mi ocenić inne koncepcje.
UsuńOczywiście wszystko jest możliwe i nie jest wykluczone, że nie mam racji, ale to już muszą czytelnicy zdecydować.
Planeta Wenus jest jądrem planety Ikar. Ziemia znajdowała się kiedyś na innej orbicie 1,8 obecnej. Ikar dostał masywnego strzała w kosmicznej kolizji, powstała Wenus oraz pas asteroidów.
Usuń„Nowe, wschodnie minimum anomalii pojawiło się w ciągu ostatniej dekady i rozwija się dynamicznie – mówi geofizyk Jürgen Mace z Niemieckiego Centrum Badań Geologicznych. – Wyzwaniem jest teraz zrozumienie procesów zachodzących w jądrze Ziemi, które powodują te zmiany – ocenia naukowiec.
OdpowiedzUsuńNie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będą wyglądać dalsze zmiany w anomalii. Jednak wcześniejsze badania sugerują, że podobne procesy mogą odbywać się cyklicznie, co kilkaset lat.” https://dzienniknaukowy.pl/planeta/anomalia-w-ziemskim-polu-magnetycznym-poglebia-sie-moze-to-zwiastowac-przebiegunowanie-ziemi
Wesołych Świąt i smacznego jajka życzę wszystkim czytelnikom.
OdpowiedzUsuńMówia, że planety układają sie jak po sznurku co może z tego wyniknąć?
OdpowiedzUsuńCo Pan sądzi o berdinelli-bernstein??
OdpowiedzUsuńCiekawostka
UsuńTak na marginesie cichłbym przypomnieć, że 21.05.2022 wystąpi wielokrotna koniunkcja planet. Szczególną uwagę zwracam na Słonce. Może tam dojść do olbrzymiej erupcji słonecznej i to skierowanej prosto w kierunku Ziemi.
UsuńYhm
OdpowiedzUsuńCo pan sądzi o Górze Polaków, za zaboru z niem. Polackenberg??
OdpowiedzUsuńWyjaśni Pan różnice temperatur na powierzchniach księżyców Marsa?
OdpowiedzUsuńKoniunkcja z Merkurym przyniosła deszcze, skończą się one pewnie po nowiu czyli po weekendzie.
OdpowiedzUsuńDzień dobry, Co Pan sądzi o grupie : https://twitter.com/ssgeos ? Dzisiaj "z okazji" trzęsienia we włoszech, nawet onet podał dalej ich twitta. Ich wnioski opierają się na analizie położenia planet, trochę mi się to kojarzy z Pana teorią. Ja się nie zagłębiałem, jestem "klasycznym" naukowcem i inżynierem, ale z ciekawością rozważam każdą teorię.
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy to jest to, co propaguję już od lat, tylko że bez teoretycznej podbudowy.
UsuńDziękuję za odpowiedź. Zastanawiam się, czy gdzieś można znaleźć w miarę współczesne opracowanie dotyczące zjawisk "astro" generujących zmianę TG (z np. ostatnich 20 lat) a ew. następstwami na ziemi ?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tutaj piszę, ale myślę, że to najbliższy tematycznie artykuł. Przypadkowo trafiłem na Fb. Kiedyś pisał Pan o możliwym wpływie TG na człowieka. Myślę, że ten artykuł w pewien sposób uzupełnia temat.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/100004099941765/posts/pfbid02bexxBSHchraMyptUndumacSGqM8Dq8VsBp8tPbk52fJGBmvh9UpArxA9TmsF45h6l/?sfnsn=mo
Dzięki za link, ale nie używam facebooka.
OdpowiedzUsuń