Starożytne zapiski w języku prasłowiańskim

Tym razem kolejny artykuł który przenoszę z Salonu24, a który opublikowałem w dniu 05.10.2014 roku. Wprawdzie w międzyczasie zaszliśmy już o wiele dalej w naszych dociekaniach o początkach Słowiańszczyzny w Europie i jej rozprzestrzenieniu w czasach starożytnych, ale czasami też warto wrócić do starych tropów na tej ścieżce.


I.C         05.10.2014

Starożytne zapiski w języku prasłowiańskim


Dla odprężenia coś na całkiem inny temat. Może niektórzy sobie przypominają to, że popełniłem też notki o początkach rozwoju cywilizacji europejskiej i roli jaką w tym procesie odegrali Słowianie.
Moja teza że to Słowianie są w istocie twórcami cywilizacji ludzkiej i że język prasłowiański był fundamentem na którym powstały inne języki z grupy indo-europejskiej, jest wprawdzie logiczna ale cierpi na słabości związane z dokumentacją realnego wpływu Słowian na inne kultury czasów starożytnych. Po prostu nie zachowały się dokumenty pisane potwierdzające obecność Słowian. Jest to dosyć zagadkowa sytuacja, że tak potężny lud zdolny zawładnąć prawie całą Europą po upadku Rzymu nie zostawił śladów swojej obecności z okresów poprzedzających.








Moim zdaniem wynika to z nieporozumienia polegającego na zmianie nazwy pod którą opisywano Słowian w starożytności a ich określeniem w średniowieczu. Nie jest wykluczone że było to częścią strategii Chrześcijan dążących do pozbawienia Słowian ich historycznej tożsamości.
W starożytności plemiona słowiańskie nazywano po prostu Scytami. I o nich wiadomo stosunkowo dużo. Dla starożytnych Greków naród ten był najpotężniejszym na Ziemi i mimo nazywania ich barbarzyńcami starożytni Grecy właśnie Scytom przypisywali pierwszeństwo w tworzeniu cywilizacji, traktując ten naród jako ojcowski dla wszystkich innych narodów w Europie.


Jeśli chcielibyśmy to udowodnić to nie wystarczą nam dane genetyczne, które już dawno jednoznacznie wskazują na ich słowiańskość, ale potrzebujemy jeszcze dowodów na to że Scytowie reprezentują etos słowiański i posługiwali się językiem słowiańskim. To zadanie wydaje się niemożliwe do rozwiązania, bo Scytowie nie zostawili po sobie żadnych zapisków (przynajmniej takich które dają się odcyfrować). 
 
No prawie żadnych.

Ciekawym źródłem zapisu ich mowy okazały się być wazy z okresu starożytnej Grecji. Wazy te były bogato zdobione malowidłami przedstawiającymi scenki mitologiczne lub rodzajowe. Wśród bohaterów tych scenek nie zabrakło też i Scytów oraz Amazonek (które Grecy traktowali jako plemię scytyjskie). Scenki takie uzupełniane były często opisem a niekiedy dialogami jak we współczesnym komiksie.
Już dawno zauważono że przy postaciach przedstawiających Scytów znajdują się zapisane słowa o nieznanym znaczeniu, tak jakby twórca wazy dodatkowo chciał podkreślić obcość tej postaci ze scenki. 
 
Przez dziesięciolecia przyjmowano, że te niezrozumiałe zbitki głosek nie mają żadnego znaczenia i są tylko wytworem wyobraźni malarza waz. Nikomu nie przyszło do głowy, że za tymi gryzmołami może się ukrywać prawdziwe świadectwo języka Scytów, do czasu zajęcia się tym problemem przez Adriennę Mayor, która przy pomocy językoznawców zajęła się próbą sprawdzenia czy za tymi napisami mogą się ukrywać prawdziwe znaczenia zapisane w nieznanym języku.


Przyjęte przez autorów tej pracy założenie że źródeł tego języka należy szukać na Kaukazie uważam za jednostronne. Przecież sami Grecy umieszczali Scytów na stepach obecnej Rosji i Ukrainy a nie na Kaukazie, a więc ograniczenie się do poszukiwań powiązań językowych z tym tylko rejonem jest błędem. Jeśli tak i Scytowie to w rzeczywistości Słowianie, to w takim razie, w tych napisach należałoby się spodziewać zwrotów i imion o brzmieniu podobnym do obecnych języków słowiańskich.
Tak z ciekawości spróbowałem znaleźć takie podobieństwa i w dwóch przypadkach wydaje mi się, że natrafiłem na najstarsze zapiski języka słowiańskiego.
Pierwszy dotyczy scenki na wazie przedstawiającej cztery postacie aktorów. Powszechnie uważa się, że ta scenka przedstawia ukaranie złodzieja.



Jedna z postaci trzyma ręce nad głową i wypowiada zdanie „będę ukarany”. Obok innej postaci, w masce kobiety, widzimy napis o treści „Ja go wydałam”
Najciekawszy napis znajduje się obok postaci z kijem przedstawiającej najprawdopodobniej policjanta scytyjskiego z Aten (tak, tak funkcję policji w tym mieście pełnili Scytowie).


Postać ta wypowiada słowo o niezrozumiałym znaczeniu. Napis jest następujący „ΝΟΡΑΡΕΤΤΕΒΛΟ” co wypowiadamy jak „noraretteblo”.
Czy nie wydaje się wam jakoś dziwnie znajoma melodia tego języka? 
 
Wyobraźmy sobie, że ten Scyt mówił językiem zbliżonym do rosyjskiego i miał ukarać winnego. Co mogłyby on w tej sytuacji powiedzieć?
 
Może to - „но горит тело” - będzie boleć ciało.
Równie interesujący jest napis przy wazie przedstawiającej Greckiego i Scytyjskiego wojownika z koniem 



Napis przy scytyjskim wojowniku brzmi ΣΕΡΑΓΥΕ „Serague“ i jest zapewne jego imieniem własnym.
Czy nie przypomina nam to określenia „Srogi”
Oczywiście te dwa przypadki to za mało dla pełnego udowodnienia tej tezy, ale w artykule jest jeszcze wiele przykładów takich napisów dla których może ktoś jeszcze znajdzie ich prawidłowe znaczenie w języku słowiańskim. Przyjemnej zabawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Szukaj na tym blogu