O
słowiańskim pochodzeniu Nabatejczyków. Część pierwsza
Od
XV w. przed naszą erą rozpoczął się okres wielkich
cywilizacyjnych zmian. Stopniowo, poczynając od Europy Środkowej,
zaczął się kształtować nowy model społeczny oparty na
ponadplemiennej władzy centralnej wyłanianej na drodze
ogólnospołecznego porozumienia.
W
centrum tych zmian stała kultura łużycka, której ekspansja
wywierała coraz większy nacisk na sąsiadujące z nią inne kultury
słowiańskie i nie tylko.
Okres
militarnych starć i podbojów ze strony Łużyczan zapoczątkował
proces migracji ustępujących pod ich naporem ludów Europy
Środkowej, na południe Europy, w wyniku czego zaczęły tam
powstawać nowe ośrodki cywilizacyjne.
Również
sami Łużyczanie uczestniczyli w tych podbojach lub też znajdowali
zatrudnienie jako najemnicy w armiach mocarstw na Bliskim Wschodzie.
Co
niektórzy z tych najemników robili w nowych ojczyznach
oszałamiające kariery i do takich przykładów należą postacie
Lelum i Polelum, znane powszechnie w Polsce jako Waligóra i
Wyrwidąb lub Lel i Polel.
Założenie
przez Horemheba nowej dynastii władców egipskich a następnie
przejecie tej władzy przez jego brata Ramzesa pociągnęło za sobą
nową falę wojen i przemocy. Tym razem nie chodziło już o zwykłe
łupy i zdobycze, ale o prawa dynastyczne do władzy w Egipcie.
Najprawdopodobniej
władcy Łużyczan sami czuli się spadkobiercami Horemheba i uważali
się za jego prawowitych dziedziców. Tych praw postanowili dochodzić
z bronią w ręku.
Wyprawa
Łużyczan na Bliski Wschód była kulminacją okresu inwazji tak
zwanych Ludów Morza na Egipt i zmieniła historię tego rejonu
świata dokumentnie.
Jej
reperkusje trwają do dziś, bo również największe monoteistyczne
religie swoje powstanie zawdzięczają właśnie tym wydarzeniom.
Jak
wiemy próba podboju samego Egiptu przez Łużyczan zakończyła się,
w ostatecznym rezultacie, niepowodzeniem, ale doprowadziła też do
tego, że tereny nadgraniczne, od Synaju do Turcji, zostały
skolonizowane przez Słowian. Założyli oni tam szereg tworów
państwowych znanych obecnie pod nazwami państw Filistynów i
Fenicjan.
Obie
te nazwy wywodzą się z dużym prawdopodobieństwem od określeń
które obecnie wyewoluowały do nazw „Polacy” i „Polska”, a
którymi to określeniami posługiwali się zapewne Łużyczanie jako
nazwami własnymi.
W
hebrajskim Filistyni są określani wyrazem „Plisztin” co zapewne
było zdeformowanym imieniem „Po Lestku, Po Leszku”, czyli trochę
bardziej współczesną wersją imienia „Polel”. Tak więc
Polakami określali się ci z naszych przodków, którzy wywodzili
swój rodowód od młodszego z legendarnych bliźniaków, czyli od
Polela”. Ci którzy wywodzili swój ród od Holemheba nazywali
siebie „Lelami”, „Lechami” lub „”Lachami”.
Podobny
źródłosłów ma również określenie Fenicjanie. W gruncie rzeczy
mamy tu do czynienia z jednym narodem który podzielił się
wybierając rożne polityczne formy swojej państwowości.
Ewolucja
tych nazw do obecnych form wynikała tylko z tego, że na Bliskim
Wschodzie przyjął się dość dziwny zwyczaj niezapisywania
samogłosek w tekście pisanym, co powodowało dużą dowolność
interpretowania danego wyrazu w przypadku, kiedy czytający nie miał
osobistego doświadczenia z opisywanymi w tekście wydarzeniami.
Dopiero
plemiona słowiańskie wprowadziły nowe zwyczaje zapisywania tekstów
stosując alfabet z użyciem samogłosek. Wobec jednak konserwatyzmu
ówczesnych egipskich elit nie zdołał się on przebić na stałe w
tym rejonie świata wskutek czego, nasze interpretacje tekstów
egipskich hebrajskich i hetyckich itd. są dalej obarczone dużymi
błędami lub też w skrajnym przypadku są całkowicie fałszywe.
Jednak
w ostatnim czasie również i w tym temacie pojawiają się pierwsze
oznaki zmian.
Dzięki
prowadzonym na olbrzymią skalę wykopaliskom na terenie Izraela jak
i krajów sąsiednich dokonuje się odkryć tekstów zapisanych
prastarym alfabetem, a które zmieniają nasze widzenie przeszłości
Bliskiego Wschodu diametralnie, wskazując na naszych słowiańskich
przodków jako głównych graczy kształtujących historię tego
rejonu świata.
Pierwszy
tekst, który chciałbym omówić znaleziono wprawdzie już bardzo
dawno, ale dopiero niedawno stał się on celem badań i spekulacji.
Znaleziono go na podstawie zegara słonecznego z
Madain Saleh, w trakcie prac przy budowie kolei w Arabii
Saudyjskiej.
Na
jego istnienie zwrócił moją uwagę znajomy bloger przesyłając mi
link do artykułu napisanego po
rosyjsku.
Е.А.
Миронова, Г.Г. Котова, Русская надпись
на солнечных часах из набатейской Хегры
// «Академия Тринитаризма», М., Эл №
77-6567,публ.16438, 17.03.2011
W
artykule tym autorki stawiają tezę, że językiem napisu, na cokole
znalezionego na Pustyni Arabskiej słonecznego zegara, był rosyjski.
Zanim
przejdziemy do analizy samego napisu warto krótko zatrzymać się
przy temacie zawłaszczania przez Rosjan słowiańskiej spuścizny.
Z
jednej strony należy pozytywnie ocenić zainteresowanie Rosjan
słowiańską historią i ich coraz powszechniejszym przekonaniem, że
ten słowiański naród ma dawniejszą przeszłość niż zdecydowana
większość innych narodów na świecie i że sięga ona czasów
prehistorycznych. Rosja jest obecnie jedynym państwem słowiańskim
gdzie ta tematyka nie wegetuje na krawędzi zainteresowania narodowej
elity, ale powoli staje się podstawą jej samoświadomości i
samookreślenia. Dodatkowo trzeba obiektywnie stwierdzić, że dzięki
swojemu geograficznemu położeniu plemiona wschodniosłowiańskie
zachowały o wiele więcej ze swojego dziedzictwa niż to ma miejsce
u Słowian południowych czy zachodnich i to bogactwo sugeruje
większe pokrewieństwo czy też nawet tożsamość z naszymi
starożytnymi przodkami.
Z
drugiej strony nie można się pozbyć wrażenia że to
zainteresowanie degeneruje w wielu przypadkach, w kierunku narodowego
szowinizmu i przez innych Słowian odbierane jest jako próba
zdominowania i pomniejszenia ich własnej historii.
Jest
to tym bardziej niebezpieczne dla sprawy słowiańskiej, ponieważ te
szowinistyczne tendencje wśród Rosjan nie maja tak naprawdę
żadnych realnych podstaw.
Jeśli
chodzi o wkład Rosjan do wspólnego słowiańskiego dziedzictwa to
nie jest on ani większy, ani mniejszy niż innych narodów
słowiańskich i próby zawłaszczenia tej przeszłości są
bezzasadne.
Niestety
przykładem tych monopolistycznych tendencji jest również powyższy
artykuł.
Oczywiście
teza, że wzmiankowany napis jest zapisem w języku rosyjskim mija
się z prawdą i to w sposób widoczny dla każdego.
Zasadniczym
dowodem jest to, że użyty w napisie alfabet tylko fragmentarycznie
przypomina cyrylicę, ale jest za to prawie że identyczny z
alfabetem etruskim.
Tak
jak to już udowodniłem w całym cyklu artykułów, język etruski
był językiem słowiańskim i jeśli chodzi o swoje słownictwo
stanowił on bazę dla wszystkich innych, obecnie istniejących,
języków słowiańskich.
Pozostałości
jego słownictwa znajdziemy zarówno w językach
południowosłowiańskich jak i północno- czy też
wschodniosłowiańskich. Oczywiście występuje w nim cały szereg
wyrazów identycznych ze współczesnym rosyjskim, ale częstotliwość
występowania takich wyrazów nie odbiega od średniej i jeśli
uczciwie podejdziemy do takiej analizy, to musimy obiektywnie
stwierdzić że jeśli już, to pierwszeństwo należy się językom
południowosłowiańskim a w szczególności dialektowi bośniackiemu.
Generalnie
trzeba stwierdzić, że przez taką jednostronną interpretację
przeszłości Słowian, ci rosyjscy entuzjaści czynią sprawie
słowiańskiej niedźwiedzią przysługę, bo narażają ją na
podejrzenie generalnej fałszywości tezy o starożytności Słowian
a co ważniejsze uniemożliwiają odrodzenie wspólnoty słowiańskiej
na zasadach równości i wolności wszystkich jej członków.
Przejdźmy
jednak do konkretów.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz