Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania etruskowie, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania etruskowie, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

Jak Etruskowie leczyli anginę

Jak Etruskowie leczyli anginę

Poznane dotychczas sposoby leczenia stanów grypalnych przez etruskich lekarzy nie wyczerpują całej symptomatyki tych chorób. Również na przypadki problemów z oddychaniem i zaropieniem gardła, w apteczce Etrusków znajdowało się skuteczne lekarstwo.

Kolejne zdanie tego tekstu to właśnie przepis na jego przygotowanie. Czytamy je z dołu do góry i z lewej na prawą.



Tak jak w poprzednich receptach Etruskowie sięgają tu do rośliny leczniczej, co jeszcze raz potwierdza dokładną znajomość przez etruskich lekarzy ziołolecznictwa.

Odczytanie tego zdania nie było łatwe. Po wielu próbach udało mi się jednak w końcu rozdzielić to zdanie na poszczególne słowa.

Na rysunku poniżej widzimy właśnie ten podział.


Pierwsze dwa wyrazy nie sprawiają w odczytaniu żadnych trudności i składają się z liter odpowiadających w alfabecie polskim literom „M, A, I, Z, E”.

Odpowiednie słowa „MA IZE” tłumaczymy na polski jako „Ma już”. Szczególnie w języku czeskim ta interpretacja znajduje idealne potwierdzenie „Má již”, ale również w rosyjskim słowo „już” - „уже” wykazuje prawie że identyczność z etruskim pierwowzorem.

Następne słowo posiada kropkę, z czego wnioskujemy, że na jej miejsce musimy wstawić brakującą literę.


Najlepiej pasuje w to miejsce litera „U”, w wyniku czego czytamy to słowo jako „TUDA”.


Odpowiednie słowo znajdziemy w języku rosyjskim w formie identycznego wyrazu „туда” czytanego zgodnie z etruskim wzorcem i oznaczającym po polsku „tam”.

Kolejny wyraz nie jest wprawdzie zaszyfrowany, ale przez to wcale nie prostszy do zrozumienia.


Czytamy go jako „ŻDUK”.

Znalezienie znaczenia tego słowa okazało się być trudniejsze niż przypuszczałem, ponieważ odpowiedniki we współczesnych językach słowiańskich uległy już znacznemu przeobrażeniu.

Na właściwy ślad naprowadziło mnie określenie gwizdka w językach południowosłowiańskich - „zvižduk”. Drugi składnik tego wyrazu jest wymawiany identycznie jak poszukiwane przez nas etruskie słowo.

Możemy z tego wnioskować, że oznaczało ono piszczący odgłos. I faktycznie również w języku polskim znajdziemy potwierdzenie tego przypuszczenia, ponieważ popularny wśród Słowian instrument muzyczny - piszczałka, określany jest również jako „dutka” lub „dudka”.


Oznacza to, że Etruskowie określali słowem „ŻDUK” piszczący odgłos wydawany w trakcie oddychania przez osoby z infekcjami górnych dróg oddechowych.

Kolejne słowo to litera „I”, którą wstawiamy w miejsce kropki, a która w tym zdaniu spełnia rolę spójnika


Następny wyraz wymaga też przestawienia liter, z których pierwszą musimy jeszcze zgadnąć, bo reprezentowana jest tylko przez kropkę


Wolne miejsce uzupełniamy literą „E” i przestawiamy zgodnie z opisana wcześniej regułą


otrzymując słowo „LISZAIE” z którym spotykaliśmy się już wielokrotnie w innych etruskich tekstach i którego znaczenie rozpoznaliśmy jako odpowiadające polskiemu znaczeniu „liszaje” lub „wrzody”.

Przechodzimy teraz do następnego słowa w którym również brakuje jednej litery. 

Po uzupełnieniu literą „E” otrzymujemy słowo


które czytamy jako „SESAN”

Podobieństwo do „sezamu”, znanej również w starożytności rośliny użytkowej, są nie do przeoczenia, tym bardziej ze Grecy nazywali te roślinę „sesamon”.

W kolejnym wyrazie możemy odczytać tylko litery „E” i „Ż”

Z kontekstu zdania domyślamy się natychmiast, ze musi być to czasownik określający czynność, jaką musimy wykonać, z wymienionym poprzednio w zdaniu rzeczownikiem, czyli „sezamem”. Oczywiście najlogiczniej jest zjeść ten smakołyk, który do dzisiaj znamy pod postacią „Sezamków” i które uwielbialiśmy w dzieciństwie.

Tak więc poszukiwaną literą musi być litera „J”, którą Etruskowie zapisywali również jako przedłożone „I”. Tak jak widzimy to np. w tym tekście.


Po uzupełnieniu otrzymujemy słowo „JEŻ”, które tłumaczymy na polskie „jesz”.


Dalej mamy literę „A” odpowiadającą naszemu spójnikowi „i” lub „a”.


Kolejne słowo


czytamy jako „DELU". Jego znaczenie znajdziemy w językach południowosłowiańskich w których oznacza ono „część” większej całości.

Kolejne słowo to trzy etruskie litery „T”, „E” i „SZ” czytane jako „TESZ”.


Słowo to ma swój odpowiednik w polskim wyrazie „też”.

Dalej mamy słowo


z brakującą literą na końcu. Ten brak łatwo uzupełnimy literą „T”, otrzymując w efekcie słowo „zalit”


Dalej kolejny spójnik „A” o znaczeniu „i” lub „a”.

Oraz jako ostatni wyraz „SŻEDE”. 


Słowo to w dawnej formie nie występuje już w językach słowiańskich ale pozostałości znajdziemy np. w polskim określeniu „zeżreć”. 

Widocznie w języku etruskim litera „J”, w trybie rozkazującym określenia „zjedz”, uległa podmianie na literę „Ż” zmieniając słowo „sjede” w wyraz  „sżede”.

W ten sposób udało się nam przetłumaczyć całe zdanie.


Stosując polski alfabet brzmi ono następująco:

MA IZE TUDA ŻDUK I LISZAIE SESAN JEŻ A DELU TEŻ ZALIT A SŻEDE

Po przetłumaczeniu na polski otrzymujemy:

Ma jeszcze do tego oddech świszczący i zapalenie migdałków, sezam jedz a część (jego) zalej też (wodą) i zjedz

Ciekawostką jest to, że już Etruskowie znali sezam jako roślinę użytkową oraz używali go jednocześnie jako roślinę leczniczą.

To ostatnie znaczenie z czasem uległo zapomnieniu i sezam znamy współcześnie głównie jako produkt spożywczy a szkoda, bo jak widać z tego tekstu, u starożytnych Słowian ceniony był również jako lekarstwo w ciężkich przypadkach przeziębień i infekcji górnych dróg oddechowych.


CDN

Tajemnica pochodzenia Etrusków



Tajemnica pochodzenia Etrusków


Zacznijmy od początku, czyli do bitwy nad rzeką Dołężą w której to plemiona z terenów obecnej Polski pod przywództwem Ślężan pokonały plemię Sorbów znad Łaby.


Reperkusje tej bitwy były dla całego ówczesnego świata dramatyczne. Z początku nic tego nie zapowiadało, w końcu była to tylko wewnętrzna sprawa Słowian, ale już wkrótce zmieniło się to diametralnie, kiedy okazało się, że Ślężanie nie poprzestali tylko na podporządkowaniu sobie Sorbów ale aktywnie przystąpili do kolonizacji zasiedlanych przez nich terytoriów od gór Rudaw po centralne tereny obecnych Niemiec.
Widzimy to na przykładzie tzw. „Kultury Łużyckiej”, która właśnie w tym samym czasie poszerzyła swój zasięg na tereny dorzecza Łaby.


Spowodowało to wyparcie pierwotnej ludności w kierunku Skandynawii oraz na południe, w kierunku półwyspu Apenińskiego.

Uchodząca przed naciskiem Ślężan ludność, sama z kolei wypierała stojące na jej drodze plemiona lub zmuszała je do całkowitej asymilacji.
Sukcesy w podboju Italii spowodowały z kolei dodatkowy napływ osadników słowiańskich i to o różnorodnym pochodzeniu plemiennym. Nie dziwota też że część ludności z kręgu kulturowego Ślężan zamiast osiedlić się na podbitych terenach Sorbów podążyła za zwyciężonymi przyłączając się do ich podbojów w Italii.

Ślady tego są bardzo dobrze zachowane w wykopaliskach z obszaru Półwyspu Apenińskiego gdzie zaznacza się całkowita wymiana ludności i kultury materialnej od końca XIII wieku p.n.e.
To właśnie na te czasy przypada też okres formowania się kultury Etrusków, która w późniejszych wiekach wywarła tak zasadniczy wpływ na rozwój europejskiej cywilizacji.
Samo pochodzenie tego narodu już w starożytności było zagadką. Na ten temat powstała niezliczona liczba hipotez. Już jednak bardzo wcześnie powstały teorie łączące Etrusków ze słowiańskim etosem.

Nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym aby zauważyć to, że nazwy własne miast etruskich jak i sama nazwa Etruria wywodzą się jednoznacznie z języka słowiańskiego. Na załączonej mapie widzimy właśnie te miasta.



I mamy natychmiast wrażenie, że rozpoznajemy w tych nazwach ich słowiańską melodykę. Jeśli coś na ten temat poszukamy w literaturze to, to wrażenie zamienia się natychmiast w całkowitą pewność.

Naród ten był nazywany różnymi nazwami. Rzymianie nazywali ich Etrusci lub  Tusci, natomiast Grecy Τυρσηνοί Tyrsenoi.

Nazwa grecka wydaje się być bardziej pierwotna i ujawnia główny człon tego słowa i tym jest słowo “TUR”. Etruskowie byli więc narodem tura i to pokazuje ich bezpośredni związek z historią ucieczki Sorbów po klęsce nad rzeką Dołężą.

Sami Etruskowie nazywali siebie Rasna, przynajmniej tak przekazali nam to Rzymianie. Oczywiście pokręcili wszystko jak zwykle. Etruskowie używali w tym przypadku określenia „Rożni”. czyli ludzie z rogami Turów na głowie.


Zapytani więc przez obcych kim są, odpowiadali „od tura” lub „rożni, rożenni” 

Od lat prowadzone są analizy genetyczne mające na celu ujawnienie pokrewieństwa tego ludu z innymi ludami Europy, i w każdym przypadku tak zwani naukowcy (czytaj agenci propagandy) porównują te geny z wszystkimi możliwymi ludźmi (pewnie nawet z Chińczykami) ale zdecydowanie sprzeciwiają się porównaniu ich z genami Słowian. Ci agenci wiedzą doskonale  jaki byłby tego rezultat.

Jak funkcjonują tego typu machloje i do czego zdolna jest ta mafia gangsterów przekonał się nasz wielki rodak i genialny badacz historii Słowian, Tadeusz Wolański.

Jego życiorys i to, w jaki sposób jego badania sabotowane są przez tych sq...now naukowców jest przykładem niesamowitego wprost q..twa jakie panuje w nauce narodów słowiańskich. To że naukowcy zachodni łżą jak psy to można jeszcze zrozumieć, w końcu są przekonani o własnej wyjątkowości i bronią przed demaskacją mity spajające te narody w całość. To że naukowcy polscy im wtórują, jest jednak prawdziwą hańbą.

Tadeusz Wolański już przed 200 laty udowodnił że język Etrusków był językiem słowiańskim. To odkrycie uzyskało pełne potwierdzenie w wyniku moich dociekań nad językiem Traków i Macedończyków, narodów blisko spokrewnionego z Etruskami.



Odczytanie przeze mnie szeregu inskrypcji trackich udowodniło, ponad wszelką wątpliwość, ich słowiańskie pochodzenie i zadało kłam tym wszystkim wymysłom które od setek lat fałszują naszą historię.

Wracając do Etrusków, również w nazwach ich miast znajdziemy reminiscencje ich pochodzenia znad rzeki Łaby i od ich praojców Sorbów.

Spójrzmy na parę przykładów.

Miasto Cortona zwane też Curtun w czasach rzymskich miało trochę inną nazwę. Rzymianie nazywali je Corito (Koryto!!!).

Clevsin nazywany był przez nich Clusium. W oryginalnym brzmieniu miasto to ma identyczną końcówkę wyrazu jak setki i tysiące polskich miejscowości „sin”.

Rdzeniem jest zapewne słowo „kleć” od którego pochodzą takie określenia jak „klatka” czy też „klecić” „pleść” i w dalszym znaczeniu słowo „chlew” którym to określano chatę lub prymitywny dom. Co ciekawe z okresu poprzedzającego założenie tego miasta, z tak zwanej kultury Villanowa w jego okolicach znaleziono urny w kształcie chaty ze ścianami z plecionki przykrytych trzcinowym dachem, co skłoniło wielu do zaprzeczenia ciągłości zasiedlenia tego rejonu, jakoby z braku tradycji budowy domów z kamienia. Moja analiza nazwy tego miasta wydaje się jednak tę ciągłość potwierdzać, ponieważ jego nazwa może mieć związek z tą szczególną formą urn popielnicowych w których mieszkańcy umieszczali spalone szczątki swoich zmarłych. Oczywiście nie trzeba nadmieniać że taki obrządek pogrzebowy jest również typowo słowiański.

Miejscowość Velch lub Velc jest o tyle interesująca, że i w tym przypadku jesteśmy skonfrontowani z określeniem „tur”, tym razem pod nazwą bogini tego miasta o nazwie Turan.

Kolejna miejscowość to Tarquinia która Etruskowie nazywali Tarchuna (najprawdopodobniej jednak Turchuna) by w wiekach późniejszych przyjąć nazwę Corneto, a to pochodzi od łacińskiego słowa cornus oznaczającego rogi. A więc i tu natrafiamy na symbol turzych rogów.

Miasto Aritim pasuje o tyle do naszych wywodów, bo na jego terenie znajduje się wzgórze o nazwie San Cornelio, w więc „wzgórze świętych rogów”

Vetluna to kolejne miasto etruskie na terenie którego znaleziono grobowce w kształcie kopców (kurhanów), bogato wyposażone w dary, w tym w figurę człowieka z rogami na głowie. 



W innych tego typu grobowcach znaleziono urny w kształcie domów tak jak na tym zdjęciu



jak i brązową figurę statku ze zwierzętami na pokładzie.



Do ty znalezisk wrócimy jeszcze w dalszej części naszej pogadanki.

No i żeby tę historię z rogami zakończyć, przejdźmy do etruskiego miasta Perusna w którego nazwie rozpoznamy natychmiast określenie dla słowiańskiego boga Peruna. Tak na marginesie należy tego boga kojarzyć z plemionami z rejonu centralnej Polski co potwierdza złożoność pochodzenia Etrusków i kształtowania się tego narodu jako rezultat stopienia się wielu słowiańskich (i nie tylko) nacji.

Kolejnym miastem jest Velzna jedno z najważniejszych centrów religijnych w którym czczono słowiańskiego Welesa.

Velathri powstało z połączenia się kilku wcześniejszych miejscowości etruskich. Jak łatwo się domyśleć było ich trzy i powstałe w ten sposób miasto przyjęło nazwę „Wielka trójka”

Pupluna była jedynym miastem Etruskim położonym bezpośrednio na wybrzeżu i najważniejszym ich portem. Nazwa pochodzi oczywiście od słowa „popłyna” oznaczającego właśnie port.

Miasto Caisra to współczesne Cerveteri. Inne zapiski wskazują na nazwę Cheri lub Cisra. Jego współczesna nazwa prowadzi nas jednak do tej wymowy jakiej naprawdę używali Etruskowie.
Cerveteri przypomina nam bardzo nasze słowo czerwona. Rdzeń „czer” odnosi się do tego koloru i od niego właśnie pochodziła nazwa tego miasta. Dodatkowym elementem potwierdzającym to rozumowanie jest to, że miasto Cheri było centrum handlu rudą żelaza w czasach starożytnych a ta, jak wiadomo, ma przeważnie kolor czerwony i jest używana powszechnie jako barwnik. Zapewne mieszkańcy tego miasta wykorzystywali ten barwnik do malowania domów i miasto to było w dosłownym znaczeniu tego słowa czerwone.

Weji z kolei są miejscem w którym znaleziono etruską statuę nazywaną „Apollem z Wieji” Postać ta ma włosy splecione w warkocze



tak jak na wizerunkach ludów morza lub jak to już znamy z wizerunków góralskich harnasi.




Wracając do tematu, z zapisków egipskich wiemy, że ta pierwsza fala inwazorów nie zatrzymała się w Italii ale rozlała się dalej w kierunku południowym, sięgając aż do Afryki.
Część Sorbów zasiedliła również wyspy na morzu Śródziemnym i od nich zapewne pochodzi nazwa wyspy Sardynia. Osadnicy osiągnęli Afrykę w rejonie obecnej Tunezji i założyli tam swoją kolonię ze stolicą w Kartaginie (Karthago).

Z tą nazwą wiążą się ciekawe skojarzenia ale o tym następnym razem.

Karthago stało się bazą wypadową dla wypraw Sorbów i ich sojuszników do Egiptu o czym świadczy Stela Merenptaha.
Wyprawy te zakończyły się klęską Sorbów i położyły kres ich dalszym planom inwazyjnym. W dalszych latach Sorbowie tylko sporadycznie przyłączali się do inwazji innych ludów słowiańskich.
Ich rolę przejęły plemiona z terenów polskich. Ale o tym w następnym odcinku.

Cdn.

O Etruskach i ich stosunku do wiary



O Etruskach i ich stosunku do wiary

Na Etrusków ich sąsiedzi, Grecy i Rzymianie, patrzyli z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony podziwiali ich za waleczność, zdolności handlowe i zaawansowane technicznie rzemiosło, z drugiej strony zaś potępiali ich za organizacje społeczeństwa z pełnoprawną w nim rolą kobiety. Także zamiłowanie Etrusków do biesiad, muzyki i zabaw wzbudzało w nich niekłamaną odrazę. 
Szczególnym przerażeniem napawał ich jednak sceptyczny stosunek Etrusków do Boga i wiary. W gruncie rzeczy uważali ich za bezbożników i to kwalifikowało już ten naród jako barbarzyński.

W wielu elementach przypomina to czasy współczesne w których oligarchie chrześcijańskie, żydowskie, muzułmańskie i prawosławne zwalczają się na noże, ale względem niewierzących jednoczą się nie zwracając uwagi na dzielące je różnice.

Czy jednak Etruskowie byli takimi bezbożnikami to trudno jest to obecnie stwierdzić. Najprawdopodobniej nie, ale ich forma wiary różniła się znacznie od tej która panuje współcześnie. Ich Bóg(owie) byli wprawdzie mocarni ale nie wszechwładni i ponad ich władzą istniało coś znacznie od nich silniejszego, a mianowicie przeznaczenie.


Ta wiara w przeznaczenie powodowała, że Etruskowie przyznawali wielką wagę życiu doczesnemu, a życie pozagrobowe było dla nich niczym innym, jak przedłożeniem ich dotychczasowego bytu.

Dużo więcej nie można też i stwierdzić, ponieważ wprawdzie Rzymianie i Grecy opisali nam ich życie religijne, ale były to obserwacje zewnętrzne i skażone uprzedzeniami konkretnego dziejopisarza.

Sami Etruskowie nie pozostawili po sobie informacji na ten temat i dotychczas mogliśmy się tylko domyślać jaki mieli oni stosunek do Boga.

Odczytanie przeze mnie etruskich napisów otworzyło nam drogę do pozyskanie tej wiedzy bezpośrednio od nich.


Przy bliższej analizie droga ta okazała się niezbyt łatwa, z prostej przyczyny, ponieważ napisy o treści religijnej okazały się być rzadkością.

Potwierdza to tezy starożytnych kronikarzy o tym, że wiara w Boga nie była u Etrusków dominującym elementem ich życia.

Przy dokładniejszych poszukiwaniach trafimy jednak na teksty które mówią nam bezpośrednio coś na ten temat.
Taki właśnie tekst spróbujemy teraz wspólnie przeanalizować.

Na zamieszczonym poniżej rysunku widzimy obraz przedstawiający dwóch uzbrojonych w miecze kontrahentów oraz najwyraźniej postać sędziego który nadzorować będzie ten pojedynek.


Pod rysunkiem postaci znajduje się napis w następującej formie.

Napis ten napisany jest tak zwanym „greckim alfabetem” i wykazuje jednak parę charakterystycznych odstępstw, w formie liter alfabetu etruskiego, często też zdeformowanych, oraz charakterystycznych braków lub zwielokrotnienia liter.

Te cechy tego tekstu są bardzo ważne i bez uwzględnienia intencji autora tej zagadki, nie będziemy mogli go zrozumieć. Ich omówieniem zajmiemy się przy tłumaczeniu poszczególnych wyrazów tego tekstu.

Na początek przeczytajmy ten tekst z lewej na prawą. Jest to ten kierunek w którym najłatwiej rozpoznać jego znaczenie tym bardziej, że użycie greckiego alfabetu sugeruje ten kierunek automatycznie.

Na pierwszy rzut oka rozpoznamy w nim następujące litery:

OLMPERVIŻDOMTOŻONNVEPAMATOTEEN

Tekst ten podzieliłem na następujące słowa:


zauważymy, że w pierwszym wyrazie OLMPER brakuje nam jednej litery a mianowicie litery „I”. Po jej wstawieniu otrzymujemy wyraz „OLIMPER” „Olimpijczycy” w znaczeniu „Bogowie olimpijscy”. Ten brak litery jest bardzo ważny ponieważ sugeruje on konieczność pominięcia jednej litery jeśli będziemy czytać ten napis w odwrotną stronę.

Następny wyraz to „VIŻDOM” i oznacza „widzą”, tak jak w rosyjskim „Вижу”(wiżu) – widzę.

Kolejny to „TOŻ” od polskiego „też”

W następnym mamy do czynienia z ukryciem prawdziwego znaczenia liter poprzez ich sprytne połączenie. Jednak po prawidłowym ich rozłączeniu mamy wyraz „ONI” który jest identyczny z polskim odpowiednikiem.

Dalej mamy kolejne sprytne złożenie liter, które jednak łatwo rozszyfrujemy i otrzymujemy słowo „NEPAMATO”. Rozpoznamy w nim natychmiast nasze „nie zapomną” lub czeskie „nezapomeň”.

Ostatnie słowo jest wprawdzie łatwo rozpoznawalne z kontekstu zdania ale za to graficznie dobrze ukryte. Po pierwsze: litera „T” jest w tym przypadku tak przekręcona, że możemy ja równie dobrze odczytać jako literę „X”. Dlaczego tak jest, zrozumiemy to przy czytani zdania w odwrotnym kierunku.
Poza tym występuje podwojenie litery „E” z tym, że jedna napisana jest alfabetem etruskim a druga greckim co daje nam do zrozumienia, że w tym przypadku może tu chodzić tylko o jedną i te samą literę. Ostatni wyraz znaczy więc „TEN” i odpowiada polskiemu „TEGO”

W całości zdanie to odczytamy jako:

„OLMPER VIŻDOM TOŻ, ONI NEPAMATO TEN”

co po polsku będzie znaczyło:

OLIMPER (Bogowie Olimpijscy) WIDZĄ TO TEŻ, ONI NIE ZAPOMNĄ TEGO

Zdanie to sugeruje, że Bogowie widzą tę walkę na śmierć i życie obu kontrahentów i zarówno przegrany jak i zwycięzca mogą liczyć na ich wspaniałomyślność. Jeden po śmierci, a drugi jeszcze za życia.

Całkiem inna jest wymowa tego tekstu, jeśli przeczytamy go w odwrotną stronę. Poniżej widzimy to, jak trzeba go podzielić na poszczególne wyrazy.


Pierwszym jest słowo „NE” które odpowiada czeskiemu „NE” i polskiemu „NIE”.

W kolejnym wyrazie widzimy dlaczego litera „T” wygląda na kopniętą, ponieważ w tym kierunku ma ona funkcje litery „X” czytanej jako greckie „H”.
Jeśli to uwzględnimy to otrzymujemy wyraz „EHOTA” czyli nasz wyraz „OCHOTA”

Następnym wyrazem jest „NAPEVNO” który rozpoznamy, jeśli zauważymy że pierwsza jego litera jest tak naprawdę nie greckie „M” a etruskie „N” oraz jeśli pominiemy jedną z liter „N”, co sugeruje już jej położenie, ponieważ znajduje się ona już ponad szeregiem zdania, tak jakby miała go opuścić.

Kolejny wyraz to „ŻOTI” który odpowiada najprawdopodobniej polskiemu wyrazowi „GROTY”. Rozpoznamy to po następnym wyrazie, który jest też bardzo sprytnie ukryty. Już jego dwie pierwsze litery ukrywają się w greckim „M”. jeśli tę literę rozbijemy na poszczególne części, to otrzymamy etruskie „N” i „I”.

To samo musimy zrobić też z przy ostatniej literze, greckim „D”. Widzimy to już po tym, że napisana jest ona całkiem inaczej i jest tak naprawdę przekręcona o 90°. Jeśli to uwzględnimy to zauważymy, że składa się ona z dwóch etruskich liter „S” i „I” co razem daje nam wyraz „NOSI”.
Ten wyraz jest identyczny z polskim „NOSI”. Ten z kolei występuje w znanym przysłowiu „żołnierz strzela a Pan Bóg kule nosi”. To przysłowie znali już i starożytni Etruskowie, tylko u nich musiało to się odnosić do strzał z łuku a więc do grotów. Tak więc możemy być tego pewni, że etruskie „ŻOTI” oznacza po polsku „GROTY”.

Kolejny wyraz jest prosty do odczytania i rozpoznajemy go jako „ŻIV” czyli nasze „ŻYJ”.

W ostatnim mamy tylko ten problem że pierwszą jego literę, którą poprzednio odczytaliśmy jako trochę nieudane greckie „R”, tym razem musimy odczytaj jako równie nieudane etruskie „L”. Oraz to że posiadamy tu o jedną literę za dużo a mianowicie „M”. Kolejna pułapka to litera którą odczytaliśmy poprzednio jako zdeformowane „L” a która teraz okazuje się być etruskim „Ś”. Po uwzględnieniu tych wszystkich drobiazgów otrzymujemy słowo „LEPŚO”, czyli polskie „LEPIEJ”

Jako końcowy wynik uzyskamy następujące zdanie:

„NE EHOTA NAPEVNO ŻOTI NOSI, ŻIV LEPŚO”

Po polsku będzie ono oznaczać

„NIE CHĘĆ TWOJA NA PEWNO GROTY NOSI. ŻYJ LEPIEJ”

Tym samym autor tego tekstu sugeruje nam całkiem inne podejście do życia niż w jego pierwszej wersji. 

Ludzie nie powinni się kierować swoimi religijnymi wyobrażeniami i ryzykować swoje życie dla jakiś bliżej nieokreślonych i przez nikogo nie widzianych Bóstw, ale cieszyć się życiem dopóki jest to możliwe.

Jak widzimy to zdanie potwierdza w całej rozciągłości to o co podejrzewali Etrusków Grecy, a mianowicie to że ich wiara w Boga nie była wiarą absolutną ale przepełniona była wątpliwościami i przekonaniem o konieczności korzystania z każdej chwili którą los daje nam do dyspozycji.

To przekonanie znajdziemy też w całym szeregi innych tekstów ale o tym już przy innej okazji.

Cdn.

Translate

Szukaj na tym blogu