Słowiańska historia Hiszpanii. Zacznijmy od nazw

Słowiańska historia Hiszpanii. Zacznijmy od nazw

Hiszpania kojarzy się nam raczej z przyjemnymi rzeczami. Dla jednych z urlopem, słońcem i relaksem, dla innych z piłką nożną.
Ale przeszłość tego kraju ma i swoje ciemne strony, które dotknęły również naszych słowiańskich przodków.

Tu jednak nasuwa się pytanie, jakie postawi sobie zapewne wielu czytelników: co wspólnego ma Hiszpania ze Słowianami?

Odpowiedz na nie nie jest prosta, bo te związki sięgają tysięcy lat wstecz i ich ślady zostały już częściowo zatarte.

Spróbujmy jednak podążyć tym tropem i odsłonić prawdziwą historię tego kraju.

Już sama nazwa Hiszpania powinna być dla nas zastanawiająca. Wprawdzie podawane są liczne wytłumaczenia tej nazwy, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że są to tylko wymysły, nie odpowiadające w najmniejszym stopniu rzeczywistości.


Moim zdaniem nazwa tego kraju wiąże się z tym, że już od najdawniejszych czasów tereny Hiszpanii były zasiedlane przez kolejne fale słowiańskich osadników z obszaru Europy Środkowej. Ta napływowa ludność była wprawdzie nieliczna, ale przejęła najwyższe pozycje w hierarchii społecznej i przez następne tysiąclecia kształtowała historię tego kraju.

Ponieważ byli to Słowianie, to i język słowiański ukształtował nazewnictwo geograficzne tego rejonu Europy.


Nazwa Hiszpania składa się ze złożenia dwóch określeń. His i Pania.

O ile dla „Panii” znajdziemy łatwo wytłumaczenia znaczenia tego słowa, pochodzi ono jednoznacznie od naszego słowa „Pan” w znaczeniu „Władca” „Właściciel” „wolny obywatel”, od tego wywodzi też nasze określenie „państwo”, o tyle pierwsza część tego wyrazu jest trochę zagmatwana.

Wynika to z tego, że pierwsza litera „H” jest podmieniona i pierwotnie w tym miejscu występowała litera „W”. Kiedy greka i łacina zdominowały piśmiennictwo w Europie, to musiało dojść do wyeliminowania litery „W”, bo ta nie występuje w greckim ani w łacinie. Z jakichś tam względów nie zastąpiono jej literą „B”, co czyniono najczęściej, ale literą „H”.


Tak więc pierwotnie Hiszpanię nazywano Wispania, a dokładniej Wiśpania.
W polskich gwarach ludowych do dzisiaj ostało się słowo „wiśta” jako określenie kierunku na lewo.

https://pl.wiktionary.org/wiki/wi%C5%9Bta

Podobnie określano również kierunek zachodni, bo patrząc prosto w kierunku gwiazdy polarnej kierunek zachodni znajduje się dokładnie po naszej lewej stronie. Tak więc nazwa ta oznaczała kraj „Zachodnich Panów”.

Potwierdzenie tej interpretacji znajdziemy również w określeniu „Wizygoci”.
Również i tu tzw. nauka rozpowszechnia wierutne kłamstwa wiążąc ten lud z niemieckojęzycznymi Germanami, których tam tak naprawdę nigdy nie było.


I w tym przypadku mamy do czynienia ze złożeniem dwóch określeń. Pierwsze już znamy, to omówione powyżej „Wis”.
Określenie „Goci” to temat na osobny artykuł.


Wspomnę tutaj tylko krótko, że występuje ono również w nazwie plemienia Ostrogoci. U tych ostatnich pierwszy człon nazwy pochodzi jednoznacznie od słowiańskiego określenia na wyspę - „Ostrów”. Musimy więc wnioskować, że nazwa Ostrogoci oznaczała po prostu Goci z wysp.
Jeśli skojarzymy to np. z wyspą Gotlandią, to oznacza to, że chodzi tu o skandynawskich Słowian zamieszkujących wyspy na Bałtyku.


Pozostaje wyjaśnienie nazwy Goci. Nazwa ta, lub nazwami pokrewnymi, określano liczne plemiona i to w wielu zakątkach Europy. Spotkamy ją w Skandynawii jak i na Bałkanach.
Moim zdaniem odnosi się ona do plemion świętujących „Gody” czyli święto zimowego przesilenia, przejęte następnie przez chrześcijaństwo jako „Święta Bożego Narodzenia”.


Do tego tematu wrócimy jednak kiedy indziej.

Zastanawiające jednak jest to, że historycy zachodni i ich polskie pieski z upartością maniaków obstają przy germańskim (to znaczy niemieckojęzycznym) pochodzeniu Wizygotów.

Jeśli byłaby to prawda, to musiałoby to pozostawić jakieś ślady w języku hiszpańskim, a szczególnie w nazewnictwie geograficznym. Jednak czegoś takiego w Hiszpanii nie ma.
Tylko z dużym wysiłkiem i z dużą dozą dobrej woli można znaleźć parę nazw gdzie możemy mieć jakieś skojarzenia z językiem niemieckim.

Jak to jest jednak możliwe, że całe wieki obecności „niemieckojęzycznych” Wizygotów, Wandali, Suewów i Alanów nie pozostawiło w tym kraju po sobie żadnych śladów?

Odpowiedz na to pytanie jest bardzo prosta. Wszystkie te plemiona nie mają z Niemcami ani z językiem niemieckim nic wspólnego, bo byli to Słowianie i nasi bezpośredni przodkowie z terenów między Renem a Dnieprem, włączając w to wybrzeże Bałtyku łącznie z południową częścią Skandynawii.

To właśnie ta ostatnia fala słowiańskiego osadnictwa pozostawiła największe ślady w języku hiszpańskim a szczególnie w nazewnictwie geograficznym tych terenów.

Dlaczego jednak nikt na to nie zwraca uwagi?

Również i w tym przypadku odpowiedz jest prosta. To nasze umysłowe lenistwo i wiara w oszukańcze autorytety nie pozwala nam zobaczyć podobieństw z naszym językiem, mimo że są one tak naprawdę nie do przeoczenia.

To stwierdzenie spotka się pewnie z niedowierzaniem, bo znamy przecież wiele przykładów na to, że nazewnictwo geograficzne Hiszpanii nie pasuje do języków słowiańskich.

Jest to jednak wynikiem tego, że od czasów reconquisty i dominacji Inkwizycji i Kościoła w polityce tego kraju, świadomie starano się zatrzeć wszystkie ślady powiązań Hiszpanii ze Słowiańszczyzną.
Te starania uwieńczone zostały sukcesem i hiszpanizacja tego kraju, czyli wyparcie dialektów słowiańskich przez nowe języki oparte na łacinie, oraz tworzenie hiszpańskobrzmiących neologizmów, zatuszowało skutecznie słowiańskość tego kraju.

Całe szczęście ta akcja nie we wszystkich przypadkach była skuteczna. Po prostu w przypadku największych miast, gór, czy ważnych rzek nie tak łatwo nakłonić ludzi do używania nowego nazewnictwa i stare nazwy zachowują się na przekór staraniom rządzących w formie tylko niewiele zmienionej od pierwotnej.

Temu właśnie zjawisku zawdzięczamy to, że szczególnie wśród największych miast hiszpańskich słowiańskie nazwy są jeszcze powszechne.

Przykłady te są tak oczywiste, ze nie mogę się temu nadziwić dlaczego nikt tych związków nie podejmował.

Zanim przejdziemy do przykładów muszę jeszcze kolejny raz zwrócić uwagę czytelników na metodykę zacierania słowiańskich śladów językowych.

Metodyka ta została zastosowana we wszystkich krajach Europy Zachodniej. Polegała ona na nadaniu poszczególnym literom innego brzmienia niż to było pierwotnie. W angielskim czy francuskim posunięte to jest do skrajności ale i w hiszpańskim udało się zmienić wymowę wyrazów poprzez takie triki jak np. literę „C” wymawia się częściowo jako „S” lub „K” a np. literę „H” nie wymawia się w ogóle, za to literę „J” zaczęto wymawiać jako „H”.
Wystarczy wprowadzić zaledwie parę takich zmian i trochę neologizmów i już mamy nowy język, nie podobny w niczym do pierwotnego.


Niekiedy jednak słowiańskie nazwy ostały się w Hiszpanii w całej okazałości.

Np. w nazwie miasta Cordoba.

Tu wymawia się „C” jak w łacinie i otrzymujemy wyraz KORDOBA. Jest on niczym innym jak złożeniem wyrazu KOR DOBA. W przeszłości miasto to nazywano jednak trochę inaczej: KOR DUBA,


a to oznacza po prostu „Kora Dębu”.

Jest to tym bardziej oczywiste, bo Korduba znajduje się w centrum uprawy dębu korkowego w Hiszpanii i otoczona jest milionami rosnących tam drzew.

Innym przykładem jest bliska Polakom, z racji wojen napoleońskich, Saragossa.
Po hiszpańsku nazwa tego miasta jest jeszcze bardzie związana ze słowiańskim, bo zapisuje się je jako ZARAGOZA i oznacza po prostu „Za ragoza”.
Ragoza to nic innego jak trochę fałszywie zapisane określenie „rogoża”. Oznacza ono roślinę bagienną nazywaną obecnie pałką szerokolistną. Nazwa „rogoża” jest jednak jej "prawdziwą" polską nazwą.


W chorwackim nazwa tej rośliny pokrywa się prawie że idealnie z nazwą "Za ragoza"

https://hr.wikipedia.org/wiki/%C5%A0irokolisni_rogoz 

I w istocie tereny Saragossy w przeszłości były jednym wielkim bagniskiem porośniętym tą ważną rośliną jadalną.

Jeśli jedzie się z Madrytu do Saragossy, to po przekroczeniu przełęczy otwiera się nam wspaniały widok na olbrzymią nieckę w której leży to miasto i przejeżdżając przez nie nie sposób nie zauważyć, że wiele nieużytków porośniętych jest trzciną i rogożą i tylko liczne kanały i system melioracyjny chroni to miasto przed zamienieniem się powtórnie w bagno.

Dla wędrujących między Hiszpanią i ojczyzną Słowian te bagniska były bardzo ważnym punktem orientacyjnym i ważnym źródłem pokarmu.

Stanowiły też jedno z ważniejszych centrów osadnictwa, co pozostawiło też dalsze ślady w nazewnictwie geograficznym tego zakątka Hiszpanii.

Przez Saragossę przepływa rzeka Ebro.

Nazwa tej rzeki jest dobrym przykładem tego jak Polakom i Słowianom robiona jest woda z mózgu i jak przez subtelne przemilczenia i kłamstwa odwodzi się ich od prawidłowych skojarzeń.

Jeśli przeczytamy hasło Ebro w wikipedii to wszystko to co mogłoby nas skierować na słowiańskie tropy zostało z tego wpisu usunięte.


Wystarczy jednak zajrzeć na stronę niemiecką i nagle pojawiają się tam rzeczy, które każdego Polaka muszą tak naprawdę wprowadzić w osłupienie.


Nagle rzeka Ebro po łacinie nie nazywa się Hiberus ale Iberus i ma też swoja nazwę po baskijsku Ibar, którą z wersji polskiej skwapliwie usunięto.

Oczywiście nie bez przyczyny, bo ci co interesują się trochę historią Polski mogliby sobie przypomnieć to, że ta nazwa nie jest im obca. Nad rzeka Iber, tylko, że ta płynie przez obecną Ukrainę, doszło do jednej z ważniejszych bitew polskiego oręża.


Tak jak jej hiszpański odpowiednik, rzeka ta jest silnie zabagniona i to właśnie skłoniło Słowian napływających na tereny Hiszpanii do nadania rzece Ebro tej samej nazwy co podobnej rzece znanej im z ich ojczyzny.


Zresztą nie jest to ostatni tego typu przykład. Z polskiej wikipedii usunięto skwapliwie również wszystkie nazwy dopływów rzeki Ebro w których nazewnictwie na pierwszy rzut oka widzimy ich słowiańskie korzenie, no może poza rzeką Eserą która jest oczywiście odpowiednikiem naszej Izery.
Takich rzek jak np. OCA (OKA) szukać tam jednak na próżno.
Inne dopływy to np. rzeka Bayas. Po baskijsku zwana Baia wypływając u podnóża góry GORbeia, czyli po naszemu Góry Białej.

Albo kolejna o nazwie RIBAGORZANA, czyli rzeka z górskimi rybami.

Te przykłady są tylko drobnym wycinkiem tego bogactwa słowiańskich nazw które tak naprawdę są jeszcze obecne na tym terenie, ponieważ na oficjalnych mapach nie podaje się oczywiście tych nazw, które używane są jeszcze lokalnie przez ludność tubylczą.


W Hiszpanii znajdziemy jednak jeszcze inne rzeki o zadziwiająco słowiańskich nazwach jak np. rzeka Lena, rzeka Ruecas, a nawet znajdziemy odpowiednik naszej Odry


Wracając do miast, to również miasto Granada zawdzięcza swoja nazwę Słowianom.
Oznacza ona po prostu „Grana da”. Słowo „grana” jest liczbą mnogą od łacińskiego „grano” - „ziarno”, możliwe również że od słowiańskiego grono, używanego jako zamiennik słowa kłos.

Tak więc miasto to otrzymało swoją nazwę od tego, że było (jest) centrum produkcji zboża w Hiszpanii i jego korzystne położenie wynikające z żyzności gleb i z dostatku wody zapewniało wyśmienite plony.

Ten dostatek wody wynikał z bliskości gór. Ich nazwa to Sierra Nevada.

O ile określenie Sierra jest późniejsze o tyle słowo Nevada (Newada) jest typowo słowiańskie i wywodzi się od określenia „Na woda”. Oznacza to więc, ze Słowianie nazywali je „Górami Nawadniającymi” co też jak najbardziej odpowiada rzeczywistości.

Kolejne miasto to Malaga. Miasto to należy do najstarszych w Hiszpanii i egzystuje co najmniej od 1 tys. przed naszą erą. Jego nazwa w najstarszych zapiskach zapisana jest alfabetem starosłowiańskim interpretowanym jako fenicki i składa się z liter M,L i K.

Starożytni Grecy nazywali je MALAKA. Oczywiście nazwa ta pochodzi od naszego określenia Mleka. Słowianie nazwali więc to swoje miasto „Mlekowa”.


Możliwe, że dotyczyło to białości ścian domostw tego miasta, ale jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, że odnosiło się to faktycznie do tego, że było ono centrum hodowli bydła i owiec i jego mieszkańcy specjalizowali się w produkcji przetworów mlecznych.
Geograficznie jest to bardzo prawdopodobne, bo południowa Andaluzja jest bardzo górzysta i słabo nadaje się do uprawy roślin, ale za to doskonale do hodowli zwierząt.

Zresztą znajdziemy na to i inny przykład.

Niedaleko od Malagi znajduje się miejscowość Maclinejo. Czytamy ją jako Maklineho. Przynajmniej tak czyta się ją od czasu reform językowych przeprowadzonych w celu zamazania słowiańskich śladów.

W przeszłości zapisywano nazwę tego miasteczka alfabetem słowiańskim w którym literę „C” wymawiamy jako „S”, natomiast „J” tak jak przystało, a nie jak „H”, jak to czyni się obecnie.
Jeśli więc wymówimy nazwę tego miasteczka prawidłowo, to powinno się ono nazywać „MASLINEJO” i odpowiada naszemu określeniu Maślana lub tez bardziej z rosyjska „Maslinnaja”.

To potwierdza jak ważną rolę odgrywało mleko i produkty mleczne dla mieszkańców tego regionu Hiszpanii.

I jeszcze jedno powinno rzucić się nam w oczy. To nazewnictwo nie zostało dobrane chaotycznie ale podlegało dość sztywnym zasadom. Nasi przodkowie dobierali te nazwy zgodnie z tym, czym dany region się charakteryzował, Kordoba od Kory dębowej, Malaga od Mleka, Saragossa od rogoży. Jest to bardzo praktyczne podejście i może być użyte do odszyfrowania słowiańskich korzeni innych hiszpańskich miejscowości. Oczywiście jest to możliwe tylko w przypadku tych największych i najbardziej znanych. Hiszpanizacja nazw geograficznych była bardzo skuteczna i do dziś rząd centralny dba o to, aby odradzający się lokalny nacjonalizm nie doprowadził do przywrócenia starych zapomnianych już określeń geograficznych.

Oczywiście oprócz tych przykładów znajdziemy w Hiszpanii setki a może i tysiące podobnych, ale wykracza to już daleko poza zakreślone przez nas ramy.

W kolejnej notce odbiegniemy trochę od tematu aby nakreślić szerszą perspektywę zdarzeń historycznych.

59 komentarzy:

  1. A Andaluzja to od wandali? Katalonia od Gotów i Alanów? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie coś! Już myślałem, że Pana wcięło :) Gdzie Pana będzie można czytać od kwietnia, bo podobno zamykają usługi google?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi Sierra kojarzy się ze ścieraniem się (Sierra to pasmo górskie które się rozpościera w sensie zajmuje obszar). Ew. po zamianie s na g/h mamy (g/h)ierra - czyli góra. A teraz mi przyszło do głowy, czy "s" nie znaczy czegoś z góry (słońce/sol/sun etc), wówczas nazwa "góry" mogło być kieryś, bardzo dawno, "sióry, siery". Ma sens, czy kompletnie nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny raz gratulacje.

    Przy nazwie Hiszpania wskazałbym jeszcze na fakt, że zasadniczo spółgłoski w językach kreolskich zanikają, a nie (jak sugeruje Wikipedia) są dodawane. H jest ciche i zanika. Dlatego nazwę Hiszpania należy traktować jako starszą od Ispania.
    Startując od młodszych nazw, tak widzę jej pochodzenie:
    iSPaN'a
    HiSPaN'a
    S>H
    S'SPaN'a - sispania
    SS w zapisach kreolskich często zastępuje nasze sz, więc:
    S"PaN - no i mamy Szpain
    S"o" - prardzeń cięcia.
    Hiszpania zatem, to "z panów" albo "żący panowie", może jako wojownicy (jak "szlachta") albo żniwiarze.

    Zapraszam do zapoznania się z mim artykułem i jego twórczej oceny:

    https://rudaweb.pl/index.php/2019/02/17/jezyk-czynu-cieta-mowa-i-palace-slowa-wedlug-stefana-urynowicza/

    Z pozdrowieniami SU.

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze jedno. Kiedyś mieszkałem jako dzieciak na mazowieckiej wsi parę lat i przyjaźniłem się z pewnymi rolnikami, traktowali mnie prawie jak syna, toteż jeździłem z nimi czasem wozem. Komendy, jakie wypowiadali koniowi, to: puśtu - w lewo. odsię - w prawo. Teraz czytam o wiśta - w lewo i hejta/hetta w prawo.
    Gdyby założyć możliwość wymiany, może być:
    w lewo - wiśta. Zachód - west, westen
    w prawo - odsię. Wschód - east, ost.
    Czyż nie zadziwiające? Strony świata od słowiańskich określeń kierunku ruchu konia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cenna wskazówka, z którą trzeba się zgodzić. Ta etymologia wygląda rzeczywiście na prawidłową. Dzięki.

      Usuń
    2. na Mazowszu w lewo to k sobie (do siebie - prawa ręka do ciała daje ruch w lewo), w prawo to od sie (prawa ręką od ciała daje w prawo)

      Usuń
  6. A co z Barceloną? Dawna nazwa to Barcin !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawna nazwa to Barcino, a więc miasto barci (uli).
      Dzięki za te wskazówkę. Szkoda ze nie uwzględniłem tego w tekście, ale jest po prostu za dużo tych powiązań.

      Usuń
  7. Nazwa obszaru Andaluzja bierze się oczywiście od plemienia Wandalów którzy powędrowali nawet do Maroka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna robota, Panie Ireneuszu. Nie powiem, że zawsze się zgadzam z Pana teoriami ale znajduję w pana pracy dużo szczegółów które wiele wnoszą do moich poszukiwań. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiśta to ani w lewo ani w prawo, to jest po prostu naprzód 🤣 gdy powiemy do konia wiśta wio, to ten pójdzie prosto przed siebie, a nie w boki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie chce się pani Oli pogooglowac nic a nic jak już nie jest koniarka

      Usuń
    2. Wista jest na lewo a hetta na prawo... Wista wio to slowa z piosenki.

      Usuń
    3. Prawda, hetta. Ja z południowrj wielkopolski. Mamy eiele specyfuczbych słow, ppznańskie pyry ich nie znają. I hetta to w prawo

      Usuń
  10. Jako pierwsi podbili Francje i Hiszpanie Wandaluzyjczycy, po kleske zadanej przez Gotow przeniesli sie do Afryki, do dzisiaj Hiszpania po arabsku to Al Andaluz- kraj Wandaluzyjczykow z tym ze w arabskim nie wystepuje w i wymawiaja zamiast Wandaluzja Andaluzja

    OdpowiedzUsuń
  11. Panie Ireneuszu, widzę, że moje komentarze wcina jakoś. Google od kwietnia zamyka chyba konta na blogspocie. Przenosi się Pan gdzieś? Proszę nie zapomnieć poinformować czytelników gdzie :) Trochę pusto bez Pana w czasach pogoni za komfortem życia.
    Co do artykułu, to rzeczywiście na Zachodzie Europy znajdziemy szereg nazw brzmiących swojsko i niestety minie trochę czasu zanim obudzą się zmanipulowani i powrócą na łono Słowiańszczyzny.
    A tak przy okazji - czy zastanawiał się Pan nad naturą tzw. "czasu"? Ostatnio przychylam się do stwierdzenia, że czas nie istnieje - w sensie fizycznym oczywiście. Twierdzenia, że czas płynie inaczej nad brzegiem morza a inaczej na wysokości ładnie wygląda na wzorach, ale jak się to ma do np. obiegowego Ziemi albo ruchu galaktyk. Pytań bez końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,

      pewnie nie będę miał wyboru, bo coś mi się widzi, że generalnie obecne elity i to niezależnie od ich zapatrywań politycznych postanowiły ograniczyć do minimum prawo do swobody wypowiedzi bo okazało sie, że na ich propagandę ludzie są głusi i nie dają się tak łatwo wodzić za nos jak w czasach przedinternetowych. Tak więc już niedługo nie będzie sie gdzie przenieść bo wszędzie będzie rządzić cenzura.
      Już teraz jest gorzej jak za komuny.

      Co do upływu czasu to jest to oczywiście złudzenie, ale o tym pisałem już wielokrotnie.

      Pozdrawiam Irek

      Usuń
    2. To muszę przejrzeć poprzednie wpisy. Temat czasu grzeje mi głowę ostatnio. Pozdrawiam Marek

      Usuń
    3. My Jestesmy czasem jego wykladnia i kazdy z nas podlega zasadzie Ciala zmieniajacego sie lub raczej utleniajacego sie wyzwalajac wieczna energie Nas ,N As istot nieskonczonosci.

      Usuń
  12. genetycy z harvardu to potwierdzili
    https://www.nationalgeographic.com/science/2019/03/ancient-iberians-dna-from-steppe-men-spain/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak się jeszcze uda coś napisać to może pogodę na 2019 .ciekawi mnie czy rozwinie sie el ninio .

    OdpowiedzUsuń
  14. wiśta i hetta to kierunki ruchu konia. wiśta wio, to idź naprzód ale na początku lekko w lewo. Gdy furmanka stoi na poboczu, to w ruchu prawostronnym wjeżdża wtedy na jezdnię i dalej jedzie prosto. Sierra Nevada, to po prostu śnieżne góry i nie ma sensu na siłę szukać tutaj słowiańskich wątków. Równie bezsensowne byłoby np. wywodzenie nazwy Ułan Bator od ułanów Batorego. Choć słowo bator ( a w zasadzie bataar może mieć słowiańskie pochodzenie, gdyż oznacza bohatera ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie mogę sie z Panem/nią zgodzić ponieważ uważam, że słowiańskie słownictwo jest znacznie bardziej powszechne w języku hiszpańskim niż sie nam to wydaje. Dzięki też za wytłumaczenie znaczenia wyrazów wiśta i hetta.

      Usuń
    2. Nie ma sprzeczności, bo Nevada może oznaczać Nie-woda, czyli śnieg, czyli Sierra Nevada to Góry Śniegowe.

      Usuń
  15. Będąc szczeniakiem i mieszkając na wsi, często jeździłem wozem z sąsiadami - rolnikami. W lenawo było puś-tu (pewnie: pójdź tu), a w prawo od-się, co pokrywa się z OST-em, czy east-em. Chociaż z drugiej strony, wg mnie, na wschód można było IŚĆ, bo mniej dróg, a na zachód WIEŹĆ, bo mniej lasów. Ale to naciągane trochę.
    Natomiast na NORTH można było iść tylko na NARTACH, aż na NORTH POLE. POLES to my, a Narty to słowiańskie określenie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Słowiańskia jest nasza przed historia stad tez nie dziwi mnogość powiązań językowych z nią we współczesnych językach choćby angielszczyzna
    go - goń
    do - dój
    run - roń
    stai - stój
    have - chwyć
    kick - kop
    bit - bij
    graze - gryz
    blink-błysk
    love - lub
    cut- ciąć
    sit-siąść
    lay - leż
    lie - łżeć
    build- budować
    destroy - znie stroić
    Itd itp setki razy do znudzenia
    Zapewne hiszpański swoj kamuflaż zawdzięcza innej specyfice regionalnej ale dziwi mnie to ze nikt ze
    Słowiańskie lingwistów (linkfistow) nie kiwną palcem w kierunku no trudno (prawdy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę przeczytać ten artykuł:

      https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2018/01/szwecja-norwegia-i-dania-zapomniane.html

      a szczególnie odszyfrowany przeze mnie napis na tak zwanym "kamieniu Tristana"

      https://en.wikipedia.org/wiki/Mark_of_Cornwall

      Ten tekst jest w języku słowiańskim co udowadnia, że co najmniej elity średniowiecznej Wielkiej Brytanii tworzyli Słowianie i ich mowa był fundamentem języka który kazał opracować mnichom katolickim Alfred Wielki, aby ze zlepku księstewek i państewek o ludności najróżniejszego pochodzenia stworzyć jedno silne królestwo.

      Ten wprowadzony przez niego sztuczny język rozwinął sie następnie do tego co nazywamy obecnie językiem angielskim.

      Usuń
  17. Uczę się hiszpańskiego od paru miesięcy.
    Od razu zaskoczyło mnie podobieństwo języków, które jest moim zdaniem
    znacznie większe niż z bliższymi nam geograficznie językami germańskimi.
    Pierwsza rzecz: spójnik -i, w hiszpańskim pisany -y.
    W łacinie jest et, w identycznej formie przetrwał we francuskim.
    Yo y tu, to po hiszpańsku - ja i ty.
    A więc - skąd w Hiszpanii wziął się typowy dla Słowian spójnik?
    Gdzie germański - und, and?
    Druga osoba - niemal tak jak w polskim, z końcówką -s, odpowiadającą dokładnie polskiej - ś, sz.
    Tu estas - ty jesteś, tu pagas - ty płacisz. Ellos son - oni są.
    Bliżej niż we francuskim - Il sommes.
    Śmiesznym akcentem jest dla mnie nazwa zwierzątka domowego - mascota.
    Masz kota?
    Ale koronnym dowodem jest nazwa brat-siostra. Hermana i Hermano.
    Germana i German, zatem Germanie byli dla nich braćmi.
    Dowody językowe świadczą, że nie byli to przodkowie współczesnych Niemców.



    OdpowiedzUsuń
  18. Spain to po prostu 'spina'. Bo ten półwysep spina, łączy Europę z Afryką. Późniejsza Iberia to arebia, arabia, także jest to nazwa odsłowiańska. Libia to biaLi, też nazwa odsłowiańska. Matateza językowa jest zjawiskiem powszechnym, o czym doskonale wiedzieli nasi przodkowie i co zostało wyartykułowane w biblii jako 'i Bóg pomieszał ich język'.

    Smart/smard/madrs to przecież dzisiejsze mądrość, please to preasze, proszę. Na początku było LOGOS / SLOGO / SŁOWO! Tak, to było słowo Słowian.

    I pełne zaskoczenie, tak samo jak nasza aryjskość :))

    Pan Bóg okrutnie zadrwił z Niemców.

    OdpowiedzUsuń
  19. Umiejętność skrywania słowiańskości nie tylko oni opanowali do perfekcji. Sławna 'chanuka' to nic innego niż chaunka/choinka, czyli jest to "święto" dość młode. 'Szalom' to nic innego jak zniekształcone polskie 'czołem'. 'Menora' to rameno, 'ramiona' świecznika.

    I tak w nieskończoność. Np. Mekka to nic innego jak kaMek / kaMyk ! A megalit to mekalit / kamelit / kamelic / kamulec - wielki kamień. 'Obelisc' to 'belisko' (kiedy leży :) a kiedy stoi to 'sobecil' / zobaczył, co doskonale koresponduje z gwarowym polskim 'zrok' czy z rosyjskim 'głaza', prawda? Bo na wielkich środkowoeuropejskich równinach nasi złowiańscy przodkowie , żeby zobaczyć zwierzynę musieli włazić na polodowcowe głazy.

    Tak, nasi przodkowie to łowcy, złowianie, ci którzy zławiali a nie ci którzy byli łowieni. Tak, mowa powstała jako naśladownictwo innych zwierząt, np. psów, które przy łowach posługiwały się wydawaniem strasznych dźwięków, dziś to wrzaski nagonki służące tak jak i wtedy zagnaniu stada w pożądanym kierunku, stąd w angielskim słowiańskie 'move' / ruszaj! I stąd w angielskim słowiańskie vowel spokrewnione i z 'wołaj' i z łowem (lovew / łoweu / łowił). Samogłoski nie da się zawołać, wrzasnąć!

    I stąd końcówki naszych imon! Nie żadne ~sław od sławy a od zław, ZŁÓW! CHwYĆ, ZDOBĄDŹ, ZMIERZAJ, także końcówki ~MIRZ, MIERZ! Nasi przodkowie to byli za..ście twardzi faceci i żadne MIR od POKÓJ nie wchodzi w rachubę!

    To są późniejsze katolskie androny, jakoby byli rozmamłanymi włościanami tęskniacymi za żydowskim bożkiem pustynnym.

    NIE BYLI!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak z powyższego wynika, "na początku było Z ŁOWO!" Nawet nie słowo, a już tym bardziej nie LOGOS. Przynajmniej jeśli chodzi o języki indoeuropejskie :)

      Usuń
    2. "a kiedy stoi to 'sobecil' / zobaczył, co doskonale koresponduje z gwarowym polskim 'zrok' czy z rosyjskim 'głaza', prawda? Bo na wielkich środkowoeuropejskich równinach nasi złowiańscy przodkowie , żeby zobaczyć zwierzynę musieli włazić na polodowcowe głazy."O
      W tym kontekście nie od rzeczy będzie dodać słowo STONE! Bo to na GŁAZie STONEł i SOBECIL zROCKiem w dal, prawda? :))

      Usuń
  20. Według mnie, obelisk to raczej miejsce pamięci czy znak drogowy: "isk" - typowo słowiańskie określenie miejsca (podobnie -isko), natomiast zobel to raczej z-bal, z-bala zo-bel. Czyli wkopany pal, bal, belka. Pewnie nieprzypadkowo też kojarzy się z obaczył, ale bal i baczenie są na tyle odległe i nieodległe, że trudno powiedzieć. Baczy się na baki, boki, paczy, patrzy; pal, pole, to trochę co innego. Z kolei belka to okorowany pal, biały. Czyli obeliski miały być okorowane, białe. Czy tak jest? Teraz stawia się je z kamienia, też raczej białego, inaczej nie ma to sensu, bo nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  21. "Moim zdaniem nazwa tego kraju wiąże się z tym, że już od najdawniejszych czasów tereny Hiszpanii były zasiedlane przez kolejne fale słowiańskich osadników z obszaru Europy Środkowej. Ta napływowa ludność była wprawdzie nieliczna, ale przejęła najwyższe pozycje w hierarchii społecznej i przez następne tysiąclecia kształtowała historię tego kraju.” - tyle, że sama nazwa „Hiszpania” stała się popularna dopiero z narodzinami państwa pod koniec Xvw. Wcześniej znacznie popularniejszą nazwą na określenie tego miejsca była Iberia. Z resztą, samo słowo „Hiszpania” ma fenickie korzenie. Kartagińczycy, w przeciwieństwie do Słowian mieli swoją obecność na tych terenach doskonale udokumentowaną.

    „Podobnie określano również kierunek zachodni, bo patrząc prosto w kierunku gwiazdy polarnej kierunek zachodni znajduje się dokładnie po naszej lewej stronie. Tak więc nazwa ta oznaczała kraj „Zachodnich Panów”.” - lub od kartagińskiego „sphan” oznaczającego „królika”.


    „Potwierdzenie tej interpretacji znajdziemy również w określeniu „Wizygoci”.
    Również i tu tzw. nauka rozpowszechnia wierutne kłamstwa wiążąc ten lud z niemieckojęzycznymi Germanami, których tam tak naprawdę nigdy nie było.” - byli Germanami. Nie niemiecojęzycznymi, a gockojęzycznymi. Gocki =/= Niemiecki, jednak oby dwa te języki mają wspólnego przodka (proto-germański)

    „Wspomnę tutaj tylko krótko, że występuje ono również w nazwie plemienia Ostrogoci. U tych ostatnich pierwszy człon nazwy pochodzi jednoznacznie od słowiańskiego określenia na wyspę - „Ostrów”. Musimy więc wnioskować, że nazwa Ostrogoci oznaczała po prostu Goci z wysp.” - lub Goci wschodni, co zważywszy na ich germańskie pochodzenie, jest bardziej prawidłową etymologią.

    „Pozostaje wyjaśnienie nazwy Goci. Nazwa ta, lub nazwami pokrewnymi, określano liczne plemiona i to w wielu zakątkach Europy. Spotkamy ją w Skandynawii jak i na Bałkanach.
    Moim zdaniem odnosi się ona do plemion świętujących „Gody” czyli święto zimowego przesilenia, przejęte następnie przez chrześcijaństwo jako „Święta Bożego Narodzenia”. - lub „Geutaną” oznaczającego „rozlewać”, co by się zgadzało, bo Goci pochodzili z miejsca bogatego w zbiorniki wodne, a do tego byli Germanami.

    „Jeśli byłaby to prawda, to musiałoby to pozostawić jakieś ślady w języku hiszpańskim, a szczególnie w nazewnictwie geograficznym. Jednak czegoś takiego w Hiszpanii nie ma.
    Tylko z dużym wysiłkiem i z dużą dozą dobrej woli można znaleźć parę nazw gdzie możemy mieć jakieś skojarzenia z językiem niemieckim.”

    Fałsz. Zaraz udowodnię dlaczego:

    - końcówka -engo w niektórych czasownikach ("abolengo" and "realengo"), będąca odpowiednikiem angielskiego -ing.

    - słówko burgos będący pochodną gockiego burgs, który to jest toższamy z niemieckim Burg (jak Hamburg)

    - Guardia będący pochodną słówka Wardija (tożsame z angielskim Guard (które samo w sobie jest normańskiego (czyli germańskiego) pochodzenia)

    - Esquilar będący pochodną gockiego skilla (skill w angielskim)

    - Guerra będącego pochodną słowa „werra” (war w angielskim. Pragnę zaznaczyć, że w Łacinie i jej pozbawionych germańskich wpływów potomkach mamy „bella”)

    - Już o tym, że Hiszpanie i Portugalczycy mają czas gramatyczny sygnalizowany czasownikiem posłikowym „haber” (który, jak mniemam, tylko absolutnym przypadkiem brzmi tak samo jak niemieckie „haben” czy angielskie „have” i tym samym zrządzeniem losu ma tę samą funkcję (sygnalizację czasów perfect, które to nie występują w językach łacińskich, a w germańskich)) nie będę wspominać.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. -engo -eng można wywieść od polskiej partykuły -że -ż oznaczającej robienie (dokładnie żęcie) czyli gonięż gonięże - właśnie gonię. eng - ęg g<ż.
      2. burg to brzeg. Kiedyś mówiło się zapewne berzeg, pierwsze e wpadające w u czy y, więc tu skróciło się do brzeg, a tu do berzg, burg. A brzegów w Polszcze dostatek. Podobnie jest z tortem i trotem (słynna "przestawka")
      3 .guard, gard, grad, gród, grodzić, gardzić = wygnać z grodu. g-ród - ogrodzony ród.
      4. skill - s+kill już oznacza słowiańskość - s- oznacza, że coś jest zrobione, podobnie z- i ze- .W niem jest ge-
      5. Guierra to bardziej giera, gra. War w polskim to war - wrzątek, bulgot - czyli zwarcie, bitwa, wojna.
      6. haber, have, haben jest od zapewne chować, ale zniekształcone sobie. Ma sens.

      Więc gdzie ten fałsz?

      Usuń
    2. 1. To idzie na odwrót.
      2. Ale ci Słowianie musieli podziwiać Germanów, że z ich "miasta" zrobili sobie brzeg.
      3. Albo z gardar oznaczającego chronić (co jest bliższe Guard znaczeniowo).
      4. W tym wypadku s- nie jest morfem. Z resztą skill to nie jest czasownik, do którego dokłada się prefixy czasownikowe.
      5. Tylko szkoda, że każdy słownik jednak mówi, że Guerra jednak znaczy wojna. A poza tym kolejne słówko, którego Słowianie nauczyli się od Germanów. Od ich war mamy wrzątek.
      6. Nie, ponieważ chować a mieć (jako czasownik leksykalny) ma całkowicie inne znaczenie od chować
      O mieć (have/haben/haber/ jako czasowniku pomocniczym nie będę nawet wspominać.

      Wszędzie

      Usuń
    3. Znajdź etymologię słowa brzeg w germańskich. Miasta budowano na brzegach wysokich, nad rzekami, jeziorami lub morzem. Napisałem, że have to zniekształcenie "sobe", sobie, siebie, stary wyraz. Czepiasz się słówek, to i nic nie widzisz. Pierwsze to kierunek zniekształceń językowych, drugie, to metaznaczenie, a nie, że ktoś sobie pożyczył i powiedział że to będzie wojna. Tak działają zapożyczenia. Od razu widać w słowiańskich, co jest zapożyczeniem, bo nie pasuje do języka. A w kreolskich se możesz porównywać do czego chcesz, bo te języki nie mają sensu (zasad). Przykład: wyraz druk, niby z niem drucken, ok, ale druck jest ze słowiańskiego tryk- uderzać/bić/trzeć, co widać w wyrazach drink, trick, trek, track, trace, etc. Poznaj metaznaczenie, a obraz Ci się objawi. W przeciwnym razie będziesz tkwił w tym, co dla Ciebie przygotowano, żebyś w to wierzył.

      Usuń
    4. "Znajdź etymologię słowa brzeg w germańskich." - od Burgz (proto-germański) będącego pochodną Proto-Indo-Europejskiego bʰerǵʰ.

      "Napisałem, że have to zniekształcenie "sobe", sobie, siebie, stary wyraz" - no też nie, bo sobie jest zaimkiem, a have to czasownik pomocniczy (lub czasownik leksykalny, jeżeli mówimy o czynności posiadania)

      "A w kreolskich se możesz porównywać do czego chcesz, bo te języki nie mają sensu (zasad)." - pierwszy lepszy fonolog nie zgodzi się z tym stwierdzeniem.

      "Przykład: wyraz druk, niby z niem drucken, ok, ale druck jest ze słowiańskiego tryk- uderzać/bić/trzeć, co widać w wyrazach drink, trick, trek, track, trace, etc." - Nope. Po pierwsze: Germańskie mają podobną ilość "potomków" Proto-Indo-Europejskiego, co pozostałe rodziny językowe, co czyni ich pełnoprawną rodziną językową. Po drugie, nie, nie jest. Drucken jest pochodną "ściskania" w j. germańskim, a do tego ma swoje odpowiedniki w znacznie starszych językach aniżeli niemiecki (chociażby staroangielski - thryc oraz gocki - thrukks). Po trzecie, "drink", "Trick", "trek", "track", "trace" mają swoje etymologie.

      Usuń
  22. „Odpowiedz na to pytanie jest bardzo prosta. Wszystkie te plemiona nie mają z Niemcami ani z językiem niemieckim nic wspólnego, bo byli to Słowianie i nasi bezpośredni przodkowie z terenów między Renem a Dnieprem, włączając w to wybrzeże Bałtyku łącznie z południową częścią Skandynawii.” - Prawda, gocki ma mało wspólnego z niemieckim, ponieważ niemiecki jest zachodniogermański, a gocki – wschodnio. Jeszcze mniej wspólnego ma gocki z innymi słowiańskimi. Pozdrawiam.


    To właśnie ta ostatnia fala słowiańskiego osadnictwa pozostawiła największe ślady w języku hiszpańskim a szczególnie w nazewnictwie geograficznym tych terenów.” - nope. Wpływ na j. hiszpański odcisnęły w największym stopniu łacina w nieco mniejszym – gocki, który był j. germańskim.

    „Metodyka ta została zastosowana we wszystkich krajach Europy Zachodniej. Polegała ona na nadaniu poszczególnym literom innego brzmienia niż to było pierwotnie. W angielskim czy francuskim posunięte to jest do skrajności ale i w hiszpańskim udało się zmienić wymowę wyrazów poprzez takie triki jak np. literę „C” wymawia się częściowo jako „S” lub „K” a np. literę „H” nie wymawia się w ogóle, za to literę „J” zaczęto wymawiać jako „H”.
    Wystarczy wprowadzić zaledwie parę takich zmian i trochę neologizmów i już mamy nowy język, nie podobny w niczym do pierwotnego.” - „metoda” ta jest naturalną konsekwencją ewolucji języków. Z resztą, to nie jedyne litery, które spotkało coś takiego. W zamierzchłych czasach „TH” odpowiadało t z przydechem, gdyż „TH” było odpowiednikiem Thety. W pewnym momencie jednak theta przestała reprezentować t z przydechem, a zaczęła spółgłsokę szczelinowo-zębową. Jest to po prostu naturalny proces zmiany w mowie, za którym zmiany w piśmie po prostu nie nadążają.

    „CORDOBA” - miasto o fenickim pochodzeniu (CORD jest trożsame z KART, oznaczającego miasto. OBA natomiast jest pochodną słowa JUBA. Więc mamy miasto Juby).
    „Saragossa.” - to nic innego, jak zarabizowana nazwa „Caesaraugusta ”.

    „Kolejne miasto to Malaga. Miasto to należy do najstarszych w Hiszpanii i egzystuje co najmniej od 1 tys. przed naszą erą. Jego nazwa w najstarszych zapiskach zapisana jest alfabetem starosłowiańskim interpretowanym jako fenicki i składa się z liter M,L i K.” - Taki naród jak Fenicjanie wziął swoje pismo od Słowian xD Dobre, tego jeszcze nie grali.

    „Starożytni Grecy nazywali je MALAKA. Oczywiście nazwa ta pochodzi od naszego określenia Mleka. Słowianie nazwali więc to swoje miasto „Mlekowa”.” - same mleko ma germańskie pochodzenie, więc strzał w stopę.

    "Maclinejo" a jak brzmi prawdziwa nazwa? "https://es.wikipedia.org/wiki/Moclinejo". I, zważywszy na styl architektoniczny, jest to miasteczko o arabskim rodowodznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę zniekształcenia, Fenicjanie i Wenecjanie to pewnie ten sam lud. Podobnie, jak Filistyni, (PLST) A Filistyni mówili i pisali po słowiańsku (słynny garnek z napisem MLATATI RU, czyli mielona mąka). Naprawdę, wystarczy otworzyć oczy, i rzeczy, które są niejasne, jest zadziwiająco mało. Inna sprawa, że podobieństwo może teoretycznie być przypadkowe, ale nie w 80-90%, proszę. Wystarczy popatrzeć na bliskość dzisiejszych Słowian do tych ziem i porównać sobie słowiańskie z perskim np. Wiara, że większość europy zasiedlił lud w 6 wieku to naprawdę wielka naiwność w obliczu ostatnich i przedostatnich odkryć.

      Usuń
    2. "Biorąc pod uwagę zniekształcenia, Fenicjanie i Wenecjanie to pewnie ten sam lud." - no nie, bowiem Fenicjanie dla Izraelitów (!) mniej więcej tym samym, co Czesi dla nas. Weneci natomiast są mieszkańcami miasta założonego przez Celtów.

      " A Filistyni mówili i pisali po słowiańsku (słynny garnek z napisem MLATATI RU, czyli mielona mąka)." - niemal pewne jest, że mówili językiem Indoeuropejskim, jednak jakim jeszcze nie zostało rozstrzygnięte. Więc mówienie, że Filistyni byli Słowianami jest tak samo ugruntowane, jak mówienie, że byli Grekami czy Apenijczykami.

      "Inna sprawa, że podobieństwo może teoretycznie być przypadkowe, ale nie w 80-90%, proszę" - tutaj Pan odnosi się do?

      "Wystarczy popatrzeć na bliskość dzisiejszych Słowian do tych ziem i porównać sobie słowiańskie z perskim np" - ziemie słowiańskie? O co konkretnie tutaj chodzi?

      "Wiara, że większość europy zasiedlił lud w 6 wieku to naprawdę wielka naiwność w obliczu ostatnich i przedostatnich odkryć." - Europa w 6 wieku była już od tysiącleci zaludniona.

      Usuń
    3. Ale ja to wszystko wiem, tylko to jest bez sensu. Czytasz i wiesz... tylko co to za wiedza? Zacznijmy od tego, że historia i językoznawstwo to nie są nauki. Nie ma tu czegoś takiego, jak falsyfikacja, jest wykluczanie, jest ideologia, jest polityka. A to są wrogowie wiedzy. Także prof. Historii to nie prof,tylko jakiś tam znawca. Jednej z wersji. Opracowania piszą doktoranci i doktorzy, ich promotorami są owi profesorowie, a kasa na "badania" czyli wypracowania jak było idzie od zleceniodawców. I jeden taki ktoś, co ma wiedzę i braki we wnioskowaniu i myśleniu coś pisze, to się zgadza z konsensusem, i inni się na to powołują, przytaczają "udowadniają", że tak jest. To jest punktem wyjścia do tego, że naprawdę to nic nie wiesz. Sam się rozdrabniasz i nie zwracasz uwagi, jak Ci to mówię - sam sobie zaciemniasz obraz. Nie tędy droga, jak widzisz. Jako ćwiczenie ogarnij sobie, jak w j. polskim konsekwentnie w sensie znaczeniowym stosujemy dźwięki nosowe (ą/ę - wysiłek, rdzeń "ą" w wyracie jąć ile ma derywatyw), porównaj sobie z innymi językami, jak rdzenne słowiańskie słowo ród występuje w innych językach, np. eng: root, rod, a nawet heart (heart, kerd, cardio to potomkowie wyrazów takich jak serdce, śród, środek), podobnie jest z kołem, czołem, całym, licem - whole, wheel, chaos, loco, ale pewnie tego nie zauważysz, bo te wyrazy czy rdzenie są "inne" i "co innego znaczą". Tak czy inaczej, kończę, bo i tak Cię nie przekonam, ale wiedz, że wszyscy wiedzą (pewnie prawie wszyscy) to, co piszesz, bo to ogólnie dostępna papka, którą mamy łykać bez zastanowienia, po co się zastanawiać... jeszcze ktoś coś połączy ... Ale wtedy można go wyśmiać, obalić jego wątpliwości, pytania zdaniem "no przecież tu iksiński napisał, że jest tak i tak".
      Akurat w językoznawstwie można ten "pie", którego nigdy nie było, pokazać, że to niewiele zmieniony słowiański ze wskazaniem na polski (prapolski) jeśli chodzi o konstrukcję, i wschodni, jeśli chodzi o wymowę. Tylko tu można łatwo przypisać znaczenie dźwiękom i uzasadnić, dlaczego tak jest w prosty sposób. A kwik językoznawców by to potwierdzał, stworzyli sobie wygodne posadki "naukowe" i przyznają sobie tytuły.

      Usuń
    4. " Zacznijmy od tego, że historia i językoznawstwo to nie są nauki. Nie ma tu czegoś takiego, jak falsyfikacja, jest wykluczanie, jest ideologia, jest polityka." - powiedz mi, że nie masz absolutnie żadnego pojęcia o prawach głosowych bez mówienia mi, że nie masz absolutnie żadnego pojęcia o prawach głosowych. A poza tym metoda porównawcza, czyli podstawowa metoda w językoznastwie pozwalająca na przyłączenie języka do rodziny językowej, i, w konsekwencji, na odtworzenie ich odległego przodka, nie pozostawia absolutnie żadnego miejsca na spekulacje. Ale hej, jak się nic nie czyta to się tego nie wie. Dlatego odpuszczam.

      "Jako ćwiczenie ogarnij sobie, jak w j. polskim konsekwentnie w sensie znaczeniowym stosujemy dźwięki nosowe (ą/ę - wysiłek, rdzeń "ą" w wyracie jąć ile ma derywatyw)" - co to ma do rzeczy? W j. polskim mamy nosówki, a angielskim mamy dy- i tryftongi oraz samogłoski przedłużone, w perskim mamy głoski z przydechem. Nie świadczy to absolutnie o niczym.

      "root" - pochodzi od rōt, a to z kolei jest pochodną proto-germańskiego wrot, od którego pochodzi również write.

      "Rod" - od rodd.

      "heart" - ma tego samego przodka co kerd, cardio i serce. Jest nim ker (k -> h w germańskich oraz k -> s w j. satemowych). Żadne z tych słów nie pochdzi od "serce", ale są z nim związane relackją siostrzeńską.

      Reszta to biedymologia, o której raczej nie chce mi się rozpisywać.

      "Akurat w językoznawstwie można ten "pie", którego nigdy nie było, pokazać, że to niewiele zmieniony słowiański ze wskazaniem na polski (prapolski) jeśli chodzi o konstrukcję, i wschodni, jeśli chodzi o wymowę"

      Czyżby?

      - PIE - obecność przedimków. Słowiańskie - całkowite pozbycie się ich.
      - PIE - obecność ośmiu przypadków. Słowiańskie - siedmiu.
      - PIE - obecność głoski zębowo-szczelinowej. Słowiańskie - całkowite pozbycie się tej głoski (w żadnym słowiańskim języku jej nie ma)

      A to tylko parę różnic, bo nie chce mi się szukać dalej. Przy takich różnicach do Słowiańskich moglibyśmy włączyć równie dobrze Japoński.

      Usuń
    5. No i znowu - ja to sobie mogę znaleźć, ale nie widzisz, że to nie ma sensu? write/wyryte? Ryć. Scribe - skrobać. pisać - pi to cienki sikający strumień. Skoro PIE jest WYMYŚLONY, to tam można WSZYSTKO WRZUCIĆ. A potem się na tym OPIERAĆ. Nie widzisz absurdu? I po co to?

      Określenie biedaetymologia u Ciebie pojawia się wówczas, gdy nie ZNAJDUJESZ W INTERNECIE tego, co chcesz.

      Czy zębowoszczelinowe to nie przypadkiem "s", "z", "dz" itp? I tego nie ma w słowiańskich? To są pierwotne głoski,te typu "f" (rzeczywiście występujące w zapożyczeniach) są wtedy, gdy mówisz s a zębów nie masz, wychodzi f, th, w.

      Nie wytłumaczysz też oboczności, obecnej tylko w słowiańskich głównie w polskim. Dlaczego nikt, nic, noc, czoło, koło? Bo to bardzo stary język i kobiety, które garbowały skóry zębami miały je pościerane, a faceci nie. A dzieci łykały to od kobiet, to od facetów, odpowiednie zabarwienia i to widać. Kobieta: gar, facet żar. Facet: żo (jedzenie) strawić, kobieta: gohtrawic.I mamy problemy gastryczne i gastronomię.

      Dopóki będziesz szukał w internecie, znajdziesz ten sam chłam, o którym piszesz. Czasami jest on zadziwiająco trafny, ale to perełki. Słowniki etymologiczne nagminnie łączą w jedną kupę wiele słowiańskich rdzeni zupełnie co innego znaczących (oczywiście występujących w j. np. germańskich) a inne rozłączają, a już nagminne to "unknown origin", perhaps, maybe cognated, etc etc.

      G. wiedzą. A jak się zajrzy do słowiańskich (bywa, że zajrzą do starocerkiewnego), to wszystko jasne.

      Widzę, że nie masz pojęcia, jak prosty był język prasłowiański, że można było poznać te kilka podstawowych wyrazów w tydzień i w miarę biegle się porozumiewać. każdy dłuższy niż litera dzisiejszy wyraz to minizdanie, określający co gdzie kiedy. W polskim jeśli usłyszysz NOWY NIEZNANY wyraz, wiesz co oznacza, dopóki nie jest zapożyczeniem, a i to da się rozwikłać, niejednokrotnie i z sukcesem to robiłem. Więc jeśli działa - to super. Cała fizyka na tym stoi i nikt nie ma obiekcji (prawie).

      Kończę.

      Usuń
    6. "write/wyryte? Ryć. Scribe - skrobać. pisać - pi to cienki sikający strumień"
      Write/writan -> wyryte/ryć. Nawet samogłoskę tu wpierniczono, bo słowianie tak prostego wyrazu nie potrafili wypowiedzieć.

      Scribe -> skrobać.

      Pingere -> Picture -> Pisać (k->s)

      "Skoro PIE jest WYMYŚLONY, to tam można WSZYSTKO WRZUCIĆ" - całe szczęście, że wymyślony nie jest.

      "Czy zębowoszczelinowe to nie przypadkiem "s", "z", "dz" itp? I tego nie ma w słowiańskich? To są pierwotne głoski,te typu "f" (rzeczywiście występujące w zapożyczeniach) są wtedy, gdy mówisz s a zębów nie masz, wychodzi f, th, w." -

      Zębowo-szczelinowe to właśnie "th", którego nie ma w słowiańskich.

      "gdy mówisz s a zębów nie masz, wychodzi f, th, w." - nie ma możliwości powiedzenia th bez zębów, bo przepływ powietrza będzie całkowicie inny.


      "Nie wytłumaczysz też oboczności, obecnej tylko w słowiańskich głównie w polskim."

      Read /ɹiːd/ -> Read /ɹɛd/ -> Read /ɹɛd/

      Oboczność jak w pysk strzelił.

      "Dopóki będziesz szukał w internecie, znajdziesz ten sam chłam, o którym piszesz. Czasami jest on zadziwiająco trafny, ale to perełki. Słowniki etymologiczne nagminnie łączą w jedną kupę wiele słowiańskich rdzeni zupełnie co innego znaczących (oczywiście występujących w j. np. germańskich) a inne rozłączają, a już nagminne to "unknown origin", perhaps, maybe cognated, etc etc." - uknown origin oznacza, że nie udało się znaleźć słówka, od którego to pochodzi, bo to słówko ma zbyt mało odpowiedników w innych rodzinach (np. Miecz, który zachował jedynie w germańskich i słowiańskch (oraz w dwóch językach ugrofińskich)) i przez to podejrzewa się, że słówko nie ma pochodzenia indoeuropejskiego. Tyle. Żadnych teori spiskowych o zatajaniu słowiańskiego rodowodu.

      Również pozdrawiam.

      Usuń
    7. ""Skoro PIE jest WYMYŚLONY, to tam można WSZYSTKO WRZUCIĆ" - całe szczęście, że wymyślony nie jest."
      No tuś mi zrobił dzień :) Chyba, że znowu łapiesz mnie za słówka i uważasz, że pisząc z ironią "wymyślony" nie miałem na myśli, że odtworzony. A odtworzony ze złych źródeł, to i wnioski z tylnej części ciała.

      I tak mi napiszesz, że bujam w obłokach, ale Ci to napiszę:
      tłumaczenia:
      ajnoski: (1.1) エムシ (emushi)
      amharski: (1.1) ሰይፍ
      angielski: (1.1) sword; (1.2) centreboard
      arabski: (1.1) سيف m (saif)
      aragoński: (1.1) espata
      asturyjski: (1.1) espada
      baskijski: (1.1) ezpata; (1.2) abortza, aurtzol
      bośniacki: (1.1) mač
      chorwacki: (1.1) mač m
      czeski: (1.1) meč m
      dolnołużycki: (1.1) mjac m
      duński: (1.1) sværd n
      esperanto: (1.1) glavo
      estoński: (1.1) mõõk
      francuski: (1.1) épée ż
      górnołużycki: (1.1) mječ m
      grenlandzki: (1.1) pana
      gudźarati: (1.1) તલવાર ż (talavāra)
      hiszpański: (1.1) espada ż
      interlingua: (1.1) gladio
      islandzki: (1.1) sverð n
      japoński: (1.1) 剣 (けん, ken)
      jidysz: (1.1) שווערד ż (szwerd)
      karaimski: (1.1) кылыч
      litewski: (1.1) kalavijas m
      łaciński: (1.1) gladius m
      niemiecki: (1.1) Schwert n
      nowogrecki: (1.1) ξίφος n, σπαθί n
      pendżabski: (1.1) تلوار
      perski: (1.1) شمشیر
      rosyjski: (1.1) меч m
      sanskryt: (1.1) अक्षर
      słowacki: (1.1) meč m
      słoweński: (1.1) meč m
      staroangielski: (1.1) sweord n
      staroegipski: (1.1) Egyptian-nkn.PNG (nkn)
      szwedzki: (1.1) svärd n
      średnio-wysoko-niemiecki: (1.1) wāfen n
      turecki: (1.1) kılıç
      ukraiński: (1.1) меч m
      węgierski: (1.1) kard
      wilamowski: (1.1) śwat n, świert n
      włoski: (1.1) gladio m, spada ż

      Mamy kilka grup:
      miecz - coś co się ma
      gladius - gładzi przeciwnika (zgładzić wroga)
      sword, svert etc - zwarcie, czyli walka, złuży w zwarciach
      kalawijas - wywijacz koło (boku)
      kilić - kolec
      kard - po polsku kord, ale od ciosu w serdce - mizerykordia to miecz miłosierdzia.
      no i spada/espada - coś co spada, jak szabla z góry, porównaj szpadel (z "niemieckiego")
      nowogrecki spadi - bez komentarza

      Nie jestem w stanie tego PNG staroegipskiego, ale konarzy się z łacińskim pingo, zdobić, co też ma sens, miecze były zdobione, ale w słowiańskich nie widzę tego, może było, ale zanikło, a może nie było.

      Jak widzisz w pl jest wszystko, oprócz kilku bardzo egzotycznych. A z japońskim też jest sporo wspólnego zwłaszcza w dziedzinach sztuk walki. Seiza - siedzieć. Taci - stać. Boken, - u boku, ken - skrót (zapewne). Ciekawi mnie ten epee francuski - ebać? Nie zdziwił bym się.

      Nie chcę Cię na siłę przekonywać, po prostu pokazuję, jak jest.

      Usuń
    8. Te kilka grup można podzielić jeszcze inaczej:
      miecz - coś co można "make" (zwłaszcza, że w staroangielskim jest meace a w staronordyckim jest maekir)
      Gladius - no bo jak się ma takie cudo, to jest się "glad" (a tak naprawdę to kladas (celtycki)/gladius (łacina) i słowiańskie kłuć mają tego samego PIE przodka)
      Sword - no do wojny, bo war czytamy jako "wor"
      Kalawijas - kala - kill, wija - wit: witty kill (mądre zabójstwo)
      Kilić - kill
      Kard (akurat kard jest zapożyczeniem z tureckiego)
      Spada - Space (no bo trzeba mieć sporo przestrzeni, by czymś takim wywijać).

      Też tak potrafię.

      "Seiza" - no można też kogoś "sieze"
      Taci - Tiny
      Boken - book + en (zksiążkowany). Końcówka jest taka sama jak w wooden czy golden
      Ken - keen

      Z innych języków też jakoś się da.

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. Wiem, że "jakoś" się da, ale sensu tu za grosz. Nie chodzi o samo brzmienie czy skojarzenie w literach, ale: brzmienie + sens + grunt + studia co gdzie i jak + kierunek zniekształceń, a ten jest zawsze z bardziej do mniej dźwięcznej formy. Ale - jak pisałem - nie przekonam, więc kończę.

      Usuń
    11. " ten jest zawsze z bardziej do mniej dźwięcznej formy" - czyli ten/ta/to pochodzi od "this", tamto/tamta/tamten pochodzi od "that", "tamci/tamte" pochodzi od "those", "ci/te" pochodzi od "these", "cynk" pochodzi od "zink", "violet" od "fiolet", "pić" pochodzi od "drink", "pył" pochodzi od "dust", "kop" pochodzi od "dig", "kaczka" pochodzi od "kwa", a to z kolei pochodzi od "duck", "taniec" pochodzi od "dance", "posiłek" pochodzi od "dish", "córka" pochodzi od "daughter", "przerażenie" pochodzi od "dread", "pies" pochodzi od "dog" czy "pożądany" pochodzi od "desireable"? No ok.

      Usuń
  23. Ha, dlatego badajac moje geny, od strony mojej Mamy haplogrupa pasuje do terenow obecnej Hiszpanii.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wist to w grze karcianej (np brydż) zagranie (początkowe) gracza na lewo od rozgrywającego...Brzmi podobnie do wiśta dlatego popieram autora w jego odcyfrowaniu nazwy Hiszpania

    OdpowiedzUsuń
  25. Co do powyższej dyskusji o etymologii to pragnę zauważyć, że jest to dziedzina nauki wielce spekulatywna. Niejaki Bruckner spłodził swój słownik wysysając inspiracje ze swego małego paluszka. Dla mnie słowo KOBIETA to ko-bieda gdzie przedrostek ko (co) to synonim wspólnoty itd itp...

    OdpowiedzUsuń

Translate

Szukaj na tym blogu