O złudzeniu cząstek elementarnych

Na blogu Zajtenberga pojawiła się notka o fizyce kwantowej w której autor próbował przekonać czytelników że zamierza się krytycznie odnieść do postulatów tej hipotezy.
Oczywiscie była to mniej lub bardziej ściema i w rzeczywistości autorowi chodziło o propagowanie postulatów tej nieszczęsnej hipotezy której skutki zaciążyły na rozwoju naszej wiedzy o naturze w ciągu ostatnich 100 lat w sposób zaiste katastrofalny.
Oczywiscie nie da się ukryć tego, że fizykę kwantową utożsamiamy współcześnie z postępami w rozwoju techniki a przede wszystkim elektroniki ostatnich lat. Moim zdaniem znaczenie to jest dramatycznie przecenione i postęp ten jest bardziej wynikiem nieskończonej wprost ilości eksperymentów na zasadzie prób i błędów robionych przez całe dziesięciolecia przez setki tysięcy fizyków i inżynierów na całym świecie. Z racji dominacji kwantowców w fizyce, sukcesy te przypisano obowiązującej dogmie, nawet jeśli były wynikiem przypadku. Po drugie obecna nauka jest pod bezpośrednią kontrolą Amerykanów, a ci dbają już o to aby w nauce nie przebiły się żadne poglądy sprzeczne z tymi obowiązującymi w nauce amerykańskiej.
Również w Polsce to bałwochwalcze podziwianie zachodnich wypocin należy do normy. Po części jest to zrozumiale, bo bez lojalnego klepania pacierza fizyki kwantowej żaden naukowiec nie zostanie zaproszony do współpracy na zachodzie a to znaczy że pozostaje mu wegetacja na etacie za parę groszy bez szansy na karierę.
Z drugiej strony trzeba skonstatować ze zdumieniem do jakiego stopnia zanikły standardy moralne, skoro od lat nikt nie waży się powiedzieć nie i otwarcie skrytykować obowiązujące paradygmaty.
Przejdźmy jednak do meritum. W notce Zajtenberga chodziło o interpretację równania Schrödingera i o to że rozwiązania tego równania można traktować jako prawdopodobieństwa znalezienia elektronu na jego orbicie.
Oczywiscie zostało to okraszone porcją matematycznej nowomowy i sprzedane niemającym pojęcia o sprawie czytelnikom jako najświętsza prawda.
Tymczasem cały problem z Mechaniką Kwantową polega na tym że zajmuje się ona rzeczami które w naturze nie istnieją. Takimi chociażby jak elektrony w atomie.
Cały bardak w fizyce cząstek elementarnych wynika z tego że wymyślono sobie atomy które nie maja nic wspólnego z realiami. W naturze nie istnieją w atomach ani neutrony ani protony ani tym bardziej elektrony. Wszystkie te formy są sztucznie stworzonymi elementami powstałymi w rezultacie oddziaływania na atomy w sztucznym nie występującym w naturze środowisku urządzeń badawczych.
W naturze występuje jeden niepodzielny i podstawowy element którym jest podstawowa oscylująca jednostka przestrzeni – wakuola. Nasz wszechświat składa się ze zbiorowiska miriadów takich wakuoli. Większość z nich buduje otaczającą nas przestrzeń ale część z nich wiąże się ze sobą budując materie w tej przestrzeni.
Dokładniej opisałem to w tych moich notkach.
Jak widzimy podałem tam też przyczynę dla których w atomach nie mogą istnieć elektrony.
Co więc powoduje to ze fizycy uparli się na ich obecność?
Oczywiscie jest to wynikiem pomiarów które dokonują w swoich eksperymentach i tam w atomach udało im się pomierzyć ładunek elektryczny. Na to że ładunek i elektron to dwie rzeczy niekoniecznie ze sobą zwiazane fizycy jakoś nie wpadli. Stąd to ciągłe ględzenie o zasadzie nieoznaczoności, bo wszelkie próby przechwycenia tych mitycznych elektronów w atomie spełzły na niczym.
Badając atomy nie możemy tak naprawdę zarejestrować elektronów bo ich tam po prostu nie ma. Zamiast tego w miejscach w których dochodzi do efektów interferencyjnych pomiędzy oscylującymi wakuolami następuje generacja dodatkowej przestrzeni w stosunku do tej zajmowanej przez dany atom Prowadzi to do wytworzenia się, że tak powiem, lokalnego garba na powierzchni kulistej zajmowanej przez atom tak jak na rysunku

Ta dodatkowa przestrzeń musie wchodzić w interakcje ze wszystkimi sąsiadującymi wakuolami i to oddziaływanie obserwujemy jako ładunek elektryczny. Rozchodzenie się tak powstałego zaburzenia w przestrzeni ma charakter falowy i jest utożsamiane z falą elektromagnetyczną.
Oczywiscie tego typu garb powstający na powierzchni objętości zajmowanej przez atom może przybrać różną wielkość w zależności od stanu w jakim znajdują się wakuole atomu. Jeśli stan wzbudzenia takich wakuoli jest znaczny, to może dojść do tak dużej generacji przestrzeni w formie ładunku że jest on w stanie wyzwolić się ze związku z atomem i przejść do związku z otaczającą go elementarną jednostką przestrzeni i tak powstała cząstka jest znana pod nazwą elektronu.
O tym pisałem w tym artykule.
Jak w takim razie możemy interpretować mój model jeśli chodzi o jego znaczenie w budowie związków chemicznych?
Interpretacja jest bardzo prosta. Atomy tylko w formie zrównoważonej tworzą mniej lub bardziej kuliste formy. W stanach wzbudzonych przyjmują one formy nieregularne i na ich powierzchni tworzą się i zanikają wybrzuszenia i wklęsłości na skutek konstruktywnej i destruktywnej interferencji oscylacji budujących je wakuoli. W przypadku konstruktywnej interferencji mamy do czynienia z jonem ujemnym danego pierwiastka a w przypadku interferencji destruktywnej z jonem dodatnim. Atomy dążą do przyjęcia formy jak najbardziej symetrycznej, i mogą to uzyskać wskutek koordynacji oscylacji tworzących je wakuoli. Jeśli jest to niemożliwe ponieważ symetria ich jest niedoskonała, musi w nich dochodzić do tworzenia albo wypukłych albo wklęsłych form.
Jedną z możliwości osiagniecia tego celu jest związanie się z innym atomem o kompatybilnej formie. Takiej jak to widzimy na rysunku.

W tym momencie dochodzi do ciągłej wymiany impulsów pomiędzy dwoma atomami o charakterze fali stojącej. Przejściowo w ciągu niezmiernie krótkiego czasu dany atom jest w stanie przyjąć formę idealną aby w następnym momencie przekazać ten impuls partnerowi i umożliwić mu to samo. Ten stan wzajemnego powiązania jest tym co odpowiada wiązaniu chemicznemu.
Podany przeze mnie przykład jest tylko drobnym zarysem tego jak prawidłowo należy interpretować zjawiska w naturze i będzie uzupełniony o dalsze przykłady w miarę zarysowujących się w tej hipotezie pytań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Szukaj na tym blogu