Mechanika Kwantowa należy do najbardziej kontrowersyjnych wytworów
współczesnej fizyki. Zasady tam propagowane każą się postronnemu obserwatorowi
zastanawiać nad tym, czy „naukowcy“ propagujący tę teorię są jeszcze przy
zdrowych zmysłach, czy też im już całkiem odbiło.
Pytanie takie jest jak najbardziej uzasadnione jeśli się weźmie pod uwagę
to że fizycy całkiem na serio wierzą w takie bzdury jak Zasada Nieoznaczoności
Heisenberga.
Co gorsza interpretują też swoje obserwacje tylko w aspekcie realności tego
bzdurnego założenia nie dopuszczając żadnych innych, bardziej logicznych
interpretacji.
Zgodnie z tą zasadą elektrony mogą teoretycznie, w tym samym momencie,
znajdować się w wielu miejscach na raz i nie dają się traktować jako
indywidualny byt.
W przypadku molekuł, budujące je atomy mogą dzielić się wspólnymi
elektronami co prowadzi, zgodnie z tym wariackim założeniem, że mogą się one
znajdować jednocześnie w wielu atomach naraz.
Międzynarodowy zespól badawczy pod przewodnictwem Arno Ehresmann'a z
uniwersytetu w Kassel postanowili sprawdzić doświadczalnie realność tego
założenia. W tym celu wykorzystano zjawisko emisji elektronów pod wpływem
absorpcji fotonów. Jeśli foton o odpowiedniej energii zostanie przez atom
zaabsorbowany to doprowadza to do emisji elektronu z badanej molekuły. W tym
celu użyto promieniowanie synchrotronowe.
Parametry emitowanych elektronów były
następnie rejestrowane spektrometrem elektronowym, który pozwalał na
określenie zarówno trajektorii jak i ich
energii.
Założenie było takie że jeśli elektron znajduje się jednocześnie w dwóch
rożnych miejscach naraz, to zgodnie z teorią musi się zaznaczyć w spektrometrze
charakterystyczny obraz interferencyjny. I taki też obraz uzyskano w tym
eksperymencie, co autorów skłoniło do twierdzenia jakoby był to ultymatywny
dowód na prawidłowości mechaniki kwantowej.
Oczywiście jest to kłamstwo. Doświadczenie to obala cały gmach mechaniki
kwantowej doszczętnie i jest jednocześnie bezpośrednim dowodem na prawidłowość
mojego modelu budowy materii. Aby to zrozumieć sięgnijmy do moich starszych
artykułów w których podałem zasady budowy materii a szczególnie ten o budowie
elektronu.
Zauważmy że w moim modelu elektron wprawdzie występuje jako podstawowa
jednostka materii ale nie ma struktury jednolitej i składa się z dwóch
wzajemnie połączonych elementarnych jednostek przestrzeni zwanych wakuolami.
Ma
to oczywiście kolosalne znaczenie dla przebiegu eksperymentów prowadzonych na
elektronach, ponieważ wszelkiego typu oddziaływania na nie, manifestują się w
rzeczywistości, nie poprzez oddziaływania z elektronem jako całość, ale poprzez
oddziaływania z poszczególnymi jego komponentami, a więc z budującymi go
wakuolami.
Oznacza to jednocześnie że rezultaty takiego oddziaływania nie mogą być
identyczne co do kierunku i energii i że ich graficzny rozkład musi tworzyć
obraz interferencyjny.
Za taką interpretacją przemawia jeszcze ten argument że autorzy pracy
przyjęli arbitralnie że elektron z eksperymentu wprawdzie to nie wiadomo gdzie
jest, ale za to musi się znajdować tylko w dwóch ściśle określonych miejscach.
Oczywiście założenie takie jest niedopuszczalne, bo jeśli już i Zasada
Nieoznaczoności jest prawdziwa, to nie może istnieć prawo zakazujące takiemu
elektronowi przyjecie jednocześnie dowolnego położenia w dowolnej ilości
miejsc.
Tak więc reasumując eksperyment ten potwierdza nie tylko moją teorię ale
również daje wgląd w wewnętrzną budowę elektronu obalając tam samym mrzonki
„naukowców”.
Ciekawe za kogo Ty się masz skoro jesteś mądrzejszy od naukowców, Geniuszu
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń