Kolejny dowód na słowiańskie pochodzenie Etrusków
Opisując jeden z najbardziej przełomowych okresów
historii ludzkości, czyli przejście od epoki brązu do żelaza, nie można pominąć
zagadnienia pochodzenia Etrusków. Lud ten wywarł decydujący wpływ na kształt
późniejszej Europy kształtując system społeczny i religijny starożytnego Rzymu.
Mimo że generacje „naukowców” zajmowały się już
tajemniczym pochodzeniem tego ludu jak i jego języka, to nie odnotowano w tym
względzie żadnych znaczących postępów.
Wynika to z tego, że „naukowcy” zajmujący się
historią i lingwistyką są pod wpływem dominacji zachodnioeuropejskiego, żeby
nie powiedzieć niemieckiego, widzenia przeszłości. Oczywiście nasi „polscy”
historycy potakują im usłużnie powtarzając do znudzenia wielkogermański bełkot.
Jedynie wśród naukowców z krajów
południowosłowiańskich rodzi się opór przeciwko zachodnioeuropejskim bzdurom
Nie można się temu dziwić, ponieważ są oni
codziennie konfrontowani ze wspaniałymi zabytkami z najdawniejszych czasów
cywilizacji europejskiej i coraz częściej muszą sobie zadawać pytania czy te
ślady nie są pozostałościami kultury Słowian.
Z racji bliskości terytorialnej musimy przyjąć,
że pomiędzy kulturami Bałkanów i Półwyspu Apenińskiego musiały istnieć bardzo
silne związki.
Tak więc jest wprost koniecznością przyjecie
tego, że Etruskowie musieli mieć coś wspólnego z terenami Europy Środkowej.
Moje odkrycia dotyczące języka Traków i
Macedończyków uświadomiły nam ponad wszelką wątpliwość to, że narody te
należały do etosu słowiańskiego i ich języki były bardzo zbliżone do języka
staropolskiego.
Jednocześnie moje dociekanie dotyczące
pochodzenia Ludów Morza naprowadziły nas na ślad tego, że Etruskowie byli
potomkami Słowian mieszkających pomiędzy Renem i Donem
Analiza znaczenia nazw miast etruskich wyraźnie
wskazuje na ich słowiańskie źródła językowe. Również charakterystyka kultury i
zwyczajów tego narodu wskazuje na ich zdecydowana powiązania z etosem
słowiańskim.
Również jeśli chodzi o język Etrusków to badania
naszego wielkiego rodaka Tadeusza Wolańskiego wskazują na jego słowiańskie
pochodzenie.
Niestety dociekania tego badacza są zaciekle
zwalczane zarówno przez naszych krajowych pseudohistoryków jaki i przez ich
niemieckich sponsorów.
Wprawdzie nasi południowi pobratyńcy robią co
mogą aby skierować badania kultury Etrusków na właściwy trop, ale i tam
„naukowa” mafia wyciąga swoje brudne macki i tłamsi w zalążku wszelkie próby
dociekania prawdy o tym narodzie.
Ostatnio u Czesława Białczyńskiego na jego blogu
pojawił się link do zapewne jedynej pracy z kręgu języka polskiego w której
słowiańskie pochodzenie Etrusków zostało poważnie przeanalizowane.
Przedstawiane są w niej osiągnięcia badaczy
serbskich i słoweńskich które polskiej publiczności są zapewne kompletnie
nieznane, ponieważ nasi „polscy historycy” robią wszystko aby zapobiec
rozpowszechniania prawdy o pochodzeniu zarówno polskiego narodu jak i Słowian.
Sama praca jest oczywiście ważna ze względu na
to, że zapoznaje nas z całym szeregiem nowych odkryć i znalezisk w tym temacie.
Jest też dlatego tak bardzo ważną, bo wskazuje nam źródła etruskich tekstów dla
poszukiwań związków ze słowiańską mową.
W trakcie czytania tej pracy zwróciłem szczególną
uwagę na przytoczony tam tekst, który został wygrawerowany na brązowym hełmie
etruskim znalezionym w miejscowości Negova w Słowenii.
W czasach największego rozkwitu związku miast
etruskich zasięg ich wpływów obejmował też tereny Słowenii i zapewne z tego
względu ten hełm, jak i cały szereg innych, trafił na te tereny.
Zapisany na nim tekst uznawany jest przez
historyków niemieckich jako przykład najstarszego tekstu w języku
praniemieckim.
Niemieccy autorzy odczytali ten tekst jako:
HARIGASTITEIVAI i interpretowali go jako słowa
Harigasti Teivai co miało być imieniem posiadacza hełmu o czysto germańskim pochodzeniu.
Nowsze badania naukowca słoweńskiego Mateja Bora wskazują na niedociągnięcia w odczytaniu tego tekstu.
Przedstawił on nową jego
wersję.
HARIGASTITEIVAIJUL
W istocie na originale hełmu widoczne są jeszcze
dodatkowe znaki potwierdzające interpretację Bora.
Bor interpretuje ten napis jako
HARI GASTI TE I VAIJUL i tłumaczy go jako
„On uderzył cudzoziemców i wypędził ich”
Niestety i ta wersja jest niewiele lepsza od
wersji niemieckiej ponieważ całkowicie mija się z prawdą. Wynika to w pierwszej
linii z tego, że podział na poszczególne wyrazy, zarowno w interpretacji
niemieckiej jak i w interpretacji Bora, jest dokonany fałszywie.
Moim zdaniem teks ten jest rodzajem toastu.
Rodzajem zawołania w trakcie uczty nawołujący biesiadników do godnego spędzania
czasu swego życia, zgodnie z obowiązującą ich tradycją.
Proponowany przeze mnie podział na wyrazy wygląda następująco.
„HARI GASTITE I
VAIJUJ”
Pierwszym członem jest słowo „HARI”. Słowo
to jest bardzo zbliżone do polskiego słowa „chór”. Pierwotnie zwiazane było
zapewne z cała grupą wyrazów oznaczających wydawanie dźwięków. Np. rdzeń ten występuje też w słowie „charczeć” lub „charkać”.
W w językach południowosłowiańskich słowo chór ma
prawie że identyczną formę jak w originale - „chori”.
Chór to nic innego
jak wspólne śpiewanie pieśni, dawniej najczęściej przy biesiadzie. Tak więc w
pierwotnym języku słowiańskim „Hari” oznaczało wspólne śpiewanie.
Słowo „GASTITE” jest identyczne ze słoweńskim słowem „pogastitev” oznaczającym ucztę. Rożnica występuje tu w użyciu
przedrostka oraz w tym że w originale użyto tryb rozkazujący.
Oczywiscie „I” jest spójnikiem identycznym
z „i” w języku polskim.
Slowo „WAIJUJ”, (ostatnią literę Bor odczytał nieprawidłowo), oznacza oczywiście „wojuj” i jest jak widzimy prawie że
identyczne z polskim odpowiednikiem.
Tak więc napis ten trzeba przetłumaczyć na polski
w formie:
ŚPIEWAJ, UCZTUJ I WOJUJ
Oczywiscie ta interpretacja nie tylko że pasuje do
funkcji tego hełmu, ale w pełni odpowiada naszemu słowiańskiemu duchowi.
Znaczenie tego odkrycia jest bardzo wielkie
ponieważ jest jednoznacznym dowodem na słowiańskość Etrusków jak i ostatecznym
ciosem dla tych „naukowców” którzy rozpowszechniają wielkogermańską propagandę.