Czy
Polacy są przodkami Żydów. Pustynne ślady
Wymordowanie
przez Mojżesza zbuntowanych Sorbów nie było końcem problemów integracyjnych
wśród uchodźców, co raczej początkiem fazy walk o przyszły kształt formującego
się właśnie narodu i państwa.
Również
Mirjam (Pokojem Jestem) „siostra” Mojżesza (Miszy) włączyła się czynnie do tych
działań próbując wpłynąć na kształt nowej struktury społeczeństwa i władzy. Jej
bunt jest w Biblii opisany bardzo ogólnikowo ale można przyjąć, że ma
bezpośredni związek z powstaniem Koracha.
Korach
należał do elity Lewitów (Lachów) i w Biblii wymieniony został jako przywódca
powstania przeciwko Mojżeszowi.
Wprawdzie
Biblia wymienia jego imię jako imię pojedynczej osoby, ale dużo wskazuje na to,
że jest ono synonimem całej grupy plemiennej.
Jeśli
spojrzymy do angielskiej wiki to ku naszemu zdziwieniu od razu zauważymy
różnice w pisowni tego imienia w stosunku do wersji polskiej.
Tam
stoi jak byk, że nazywany był imieniem Korak.
Trzeba
jednak uwzględnić to, że w czasach spisywania Biblii nie używano samogłosek,
tak więc to imię zapisane było jako KRK, co dokładnie odpowiada
określeniu władcy panującego na Wawelu czyli Kraka.
Nie
jest więc wykluczone, że to Mirjam posiadała w tym czasie tytuł Kraka i była
faktyczną przywódczynią powstania.
Ta
teza ma poparcie w tym, że również nazwa Krakusy występuje jako określenie
jednego z Ludów Morza w trakcie inwazji w okresie panowania Ramzesa III.
Nie
inaczej jest też jeśli chodzi o imiona pozostałych przywódców powstania. Ich
imiona zdają się odpowiadać nazwom głównych plemion wśród uchodźców.
Datana
możemy utożsamić z nazwą plemienia Danune czyli Dunajczan, bezpośrednich
sąsiadów Krakusów i członków związku kultury łużyckiej.
Abiram
natomiast wydaje się należeć do północnego odłamu plemienia Łabian, temu które
z późniejszych czasów znamy pod nazwą Obodrytów (Abaris).
Onem
(o)nem może mieć coś wspólnego z określeniem niemiec, a więc z plemieniem spoza
etosu słowiańskiego, nie wykluczone więc że pochodzenia celtyckiego.
Tym
razem koalicja przeciwników Mojżesza (Miszy) była zbyt silna i Mojżesz został
zmuszony do korektury swoich poczynań.
Wprawdzie
Biblia podaje, że powstanie zakończyło się wyniszczeniem przez Boga
buntowników, ale fakty mówią całkiem co innego.
Mojżesz
zmuszony został do przyjęcia bardzo wielu elementów starodawnej religii Słowian
i jego reformy zredukowane zostały do naśladownictwa rytuałów i wierzeń
związanych z kultem Peruna.
Również
w stosunku do Łabian musiał on pójść na ustępstwa i włączyć do swojej religii
elementy kultu tura. To jest zapewne jedyną przyczyną tego, że przedstawiany on
jest powszechnie z rogami tura na głowie.
Opis
śmierci Koracha (Kraka), gdzie on i jego współtowarzysze giną wchłonięci przez
szczelinę w ziemi a reszta buntowników ginie od ognia z nieba, jest bardzo
silną wskazówką na to, jakiego bóstwa byli oni zwolennikami. Tym bóstwem był
Baal Peor czyli według Biblii władca szczelin.
Oczywiście
mamy tu do czynienia ze zniekształconym, (zgodnie z obowiązującymi Żydów i
Słowian zasadami niewymawiania prawdziwego imienia Boga), określeniem
słowiańskiego Boga Peruna.
Moją
ciekawość wzbudziło to, że występuje w tej nazwie określenie Baal jako synonim
określenia „Bóg”.
W
języku polskim i w wielu językach słowiańskich zapisywane jest ono jako Baal. W
innych językach nie jest to już takie powszechne i określenie to występuje też
w prostej formie „Bal”.
Ta
uproszczona wersja jest jednak w Polsce dość niebezpieczna bo może skłonić co
niektórych do podejrzeń, że mamy tu do czynienia z polskim określeniem „bal”
jako kłoda, pień.
I
to podejrzenie nie jest bezpodstawne. To właśnie od tego polskiego określenia
kłody drzewa (bal) pochodzi nazwa boga w wielu językach świata.
Jak
wiemy już bardzo wcześnie ludzie zaczęli tworzyć wizerunki swoich bóstw. Wśród
Słowian przyjął się zwyczaj rzeźbienia ich z bali drewnianych.
I
z czasem czasem określenie „Bal” stało się identyczne z określeniem „Bóg”.
Słowo
to dotarło następnie na południe, w trakcie podbijania przez Słowian terenów od
Afryki po Chiny i Indie, i upowszechniło się u wszystkich ludów na Bliskim
Wschodzie.
Znaczyłoby
to jednak, że uchodźcy z Egiptu nie byli pierwszymi Słowianami na tych
terenach, ponieważ określenie na Boga „Baal” było już tam znane.
Ciśnie
się więc wprost pytanie czy tereny Synaju były już zamieszkałe przez potomków
Słowian zanim trafili tam uchodźcy?
Jeśli
tak, to powinniśmy też znaleźć inne określenia na tamtych terenach o
słowiańskim rodowodzie.
Przynajmniej
po części jest to możliwe. Jak pamiętamy inwazja Polaków z kręgu kultury
łużyckiej nie była pierwszą inwazją Egiptu przez Słowian i już kilka pokoleń
wcześniej dochodziło do napadów ze strony uchodzących znad Łaby Sorbów.
Wprawdzie
historycy twierdzą, że nie udało się im podbić Egiptu ale tak całkiem nie jest
to pewne i szczególnie na peryferiach państwa faraonów było to możliwe.
Półwysep Synaj należy właśnie do tego typu terenów i jako potencjalny obszar
osadnictwa był dość atrakcyjny.
Szczególnie
że klimat na tych terenach przed 3 tys. lat był znacznie wilgotniejszy i tereny
te pocięte były siecią rzek i strumyków.
Głównym
ciekiem wodnym jest wysychająca rzeka (wadi) Arish.
W
przeszłości jednak zapewne prowadząca przez cały rok wodę.
Nie
dziw więc, że nosi ona słowiańską nazwę „Ari iz”czyli „święta rzeka”.
Przypomnę
tylko to co pisałem już o genezie nazw rzek polskich w tym Izery.
Poza
tym już sama nazwa Synaj musi się nam wydać podejrzana.
Jak
się dobrze zastanowić to słyszymy w tej nazwie przyimek „za” oraz słowo „naj”.
Według mnie może to oznaczać określenie „za Nilem” tak jak to widzieli Sorbowie
wędrując do Egiptu od strony Libii. Dla nich Egipcjanie z ich kultem zmarłych
oraz wijącą się jak waż rzeką Nil musieli się im kojarzyć natychmiast ze
słowiańskim bogiem podziemi Nija.
Również
inne określenia na terenie półwyspu Synaj muszą nas wprawić w zdumienie i
zmusić do zastanowienia skąd tam mogły się znaleźć wyrazy które najwyraźniej są
zapożyczeniem z języka słowiańskiego.
Pierwszym
i może najbardziej spektakularnym jest określenie jeziora lub raczej laguny na
drodze z Egiptu do Syrii - Bardawil.
na
pierwszy rzut oka nie ma w tej nazwie nic słowiańskiego dopóki nie sprawdzimy
tego, pod jakim określeniem ta laguna występuje w innych językach.
I
tu nie sposób wprost wyjść ze zdziwienia. Po pierwsze, dlaczego ukrywa się
przed Polakami i innymi Słowianami prawdziwą nazwę tego jeziora a po drugie, co
do czorta może mieć wspólnego jezioro na Synaju z Serbami.
Najgorsze
jest to, że to określenie użyte zostało po raz pierwszy przez Herodota w 5
wieku przed naszą era, co jest tym bardziej szokujące, bo Serbów w tym czasie
podobnież jeszcze nie było, a co dopiero w Egipcie.
Oczywiście
ze współczesnymi Serbami „Jezioro Serbów” ma też dużo wspólnego ale o wiele
więcej z Sorbami z terenów nad Łabą, którzy w XII w.p.n.e. podjęli próby
podboju Egiptu. Te próby skończyły się niepowodzeniem, ale Sorbowie pozostawili
po sobie cały szereg toponimów na terenie Synaju w których ich nazwa plemienna
ostała się do dziś.
Sprawa
staje się tym bardziej podejrzana jeśli przyjrzymy się temu jak to jezioro
współcześnie wygląda i jakie historie wiążą się z jego przeszłością.
Otóż
znane jest ono ze swoich gigantycznych zarośli trzcinowych oraz z tego, że jego
tereny należą do najbardziej niebezpiecznych i zdradliwych, o czym wiedziano
już w starożytności. W trakcie wypraw wojennych na Egipt całe armie ginęły w
bagnach, tylko lekko przysypanych piaskiem pustyni.
Tak
naprawdę opis tej laguny odpowiada bardzo dokładnie opisowi terenów gdzie morze
rozstąpiło się aby przepościć Żydów w trakcie ucieczki przed wojskami faraona.
Co więcej wyjaśnienie cudu pochłonięcia przez morze wojsk faraona jest w tym
przypadku łatwe. Galopujące konie rydwanów faraona bardzo łatwo mogły
doprowadzić, poprzez rytmiczne wibracje wywołane stukiem kopyt końskich, do
upłynnienia nasiąkniętego wodą drobnego, nawianego z pustyni piasku i do
zjawiska zwanego kurzawką. Zapiski sugerują że zjawisko to było częstą przyczyną
zaginięcia karawan i całych armii na tych terenach.
Dlaczego
sugeruje się jednak Polakom to, że przeprawa przez morze dotyczyła Morza
Czerwonego? Oczywiście głównym powodem jest to, że musiano by przy tym podjąć
problematykę nazwy Jeziora Serbów, co niewątpliwie zrodziło by pytania co do
roli Słowian w historii żydowskiej jak i generalnie w historii świata.
A
wiec przeniesiono akcje na inną stronę Synaju, z dala od terenów gdzie pokutują
jeszcze nazwy przy których Słowianie mogą mieć głupie skojarzenia.
Zresztą
nie tylko w tym przypadku postąpiono w ten sposób.
Identycznie
ma się sprawa z górą na którą wstąpił Mojżesz aby zawrzeć przymierze z Bogiem i
otrzymać od niego obowiązujące wszystkich „Żydów” prawa. Wmawia się nam, że
chodzi tu o górę Synaj,
tymczasem
nawet w polskiej Wikipedii wspomina się mimochodem, że prawdziwą Górą
Przymierza mogła być inna góra o nazwie „Sirbal”, zapomina się tylko dodać, że
tylko po polsku ma ona taką nazwę.
Tak
naprawdę góra ta określana jest nazwą „Bóg Serbów” - „Serbal”.
I
to tam właśnie podążyli Sorbowie razem z Mojżeszem aby prosić o pomoc ich boga
„Tura”, nie wiedząc o tym, że to podstęp.
Mojżesz
wykorzystał ten moment aby z poparciem Lachów wyeliminować Łabian jako
konkurentów do władzy. Wydaje się to nawet logiczne ponieważ na terenach
półwyspu Synaj mieszkali jeszcze ich rodacy i lojalność Sorbów wobec Lachów i
Mojżesza była wątpliwa.
We
wczesnym średniowieczu wiedziano jeszcze dobrze o roli tej góry, ale wtedy
obowiązującą wykładnią religii chrześcijańskiej był słowiański arianizm. Po tym
jak arianizm został wytępiony w cesarstwie rzymskim a Słowianie zaczęli
podlegać masowej eksterminacji i indoktrynacji, zarówno ze strony katolików jak
i prawosławnych, zniknęły też miejsca kultu w okolicach tej góry a pojawiły się
przy górze Synaj.
Do
dziś zmowa milczenia wokół miejsc w „Ziemi Obiecanej”, noszących w swojej
nazwie rdzeń „Serb” czy inny o jednoznacznym słowiańskim pochodzeniu,
obowiązuje i niepisany zakaz zajmowania się tym tematem jest nadal
przestrzegany. Po prostu katolicy uwielbiają żyć w samozakłamaniu, a
szczególnie katolicy polscy.
Zatrzymajmy
się krótko przy określeniu „Serb”. Pochodzi ono od nazwy sierp która w językach
południowosłowiańskich wymawiana jest jako „srp” lub „serp”. Sierp stal się też
symbolem narodu słowiańskich rolników żyjących w pasie od Bałkanów do Morza
Północnego.
Do
dziś ten symbol jest dla bałkańskich Serbów bardzo ważny. Co ciekawe równie
ważny jest on dla Arabów których półksiężyc jest w rzeczywistości zaadaptowanym
od Słowian symbolem sierpa.
Bardzo
pięknym przykładem znaczenia sierpa dla kultury słowiańskiej jest dysk z Nebry.
Na
dysku widoczny jest symbol który niemieccy historycy interpretują jako barkę
słoneczną. W rzeczywistości jest to bardzo wierne (wprost fotograficzne)
przedstawienie używanych w epoce brązu sierpów.
Uznanie
tego symbolu za sierp oznaczałoby jednak, że trzeba by również dysk z Nebry
uznać za słowiański.
Oczywiście
to jeszcze nie koniec tych niespodzianek, szczególnie że te, jeszcze bardziej
niesamowite, ciągle przed nami.
Cdn.