Wikingowie czy Słowianie
Na temat Wikingów narosło przez wieki wiele legend i mitów, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistą historią tego ludu.
Już w moich wcześniejszych artykułach wskazałem na fałszywość naszych wyobrażeń o historii Wikingów i podałem dowody na ich słowiańskie pochodzenie.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2018/01/skandynawia-sowianska.html
Ten temat zszedł trochę z głównego celu moich zainteresowań, ponieważ pojawiła się ważniejsza tematyka, której postanowiłem poświecić mój czas.
Jednak ostatnio trafiłem na doniesienie o wynikach bardzo obszernych badan genetycznych szczątków Wikingów w Europie, które to skłoniło mnie do ponownego zajęcia się historią skandynawskich Słowian, szczególnie że powiązania z moimi artykułami o historii rodu Piastów i istnieniem legendarnego Imperium Wielogorii są w tym przypadku więcej niż fascynujące.
Autorem tego artykułu opublikowanego w „Nature“ jest Eske Willerslev. Jego nazwisko jest o tyle symptomatyczne, bo słowo „Slev“ jest bardzo powszechne w nazwach miejscowości w Danii i oznacza po prostu „słowiański“. Mimo tych swoich słowiańskich korzeni ten Duńczyk z uporem godnym lepszej sprawy jeszcze raz próbuje nam wmówić, powtarzane już od wieków, kłamstwa o Wikingach i odżegnuje się od swojej słowiańskiej przeszłości, która w tym przypadku jest więcej niż oczywista.
W dalszej części tego artykułu wrócimy jeszcze do tego wątku, ale na początek warto zając się wynikami tej analizy.
https://www.nature.com/articles/s41586-020-2688-8
W badaniach tych stwierdzono, że groby zidentyfikowane jako należące do Wikingów zawierają szczątki ludzi, które genetycznie są bardzo różnorodne i w rzeczywistości w niczym nie odpowiadające stereotypowi wyglądu tych morskich piratów.
Wykazano, że pochodzenie tych ludzi jest w znacznej części genetycznie identyczne z ludnością obecnej Europy Środkowej, czyli nas Słowian, a także Bałkanów i terenów południowobałtyckich.
Autorzy próbują zrelatywizować znaczenie tych badań, wskazując na pokrewieństwo z ludem obecnych Saamow z północnej Skandynawii.
Jeśli się jednak o tym wie, że ten lud posiada najwyższy udział haplogrupy R1a wśród wszystkich niesłowiańskich ludów w Skandynawii, to łatwo rozpoznamy w tym tylko nieudolną próbę wyprowadzenia nas na manowce.
Po prostu badaczom skandynawskim ogromnie trudno przyznać się do tego, że ich przodkowie byli Słowianami i cała ich wczesna historia była kształtowana przez naszych słowiańskich praojców.
Nie mieści im się to po prostu w głowie, że pierwotna ludność, która zasiedliła Skandynawię, miała haplogrupę R1a i że inwazja ludności z rejonu Bałkanów o haplogrupie I doprowadziła do stopienia się tych dwóch elementów ludnościowych i powstania etosu który nazywamy obecnie, fałszywie, indoeuropejskim, a który jest po prostu etosem słowiańskim.
Tak więc to lansowanie powiązań z Saamami miało tylko za zadanie odwrócić naszą uwagę od jednoznacznych słowiańskich śladów.
Nie może jednak być już wątpliwości co do tego, że tak zwani germańscy Wikingowie to tylko propagandowy wymysł na potrzeby zafałszowania słowiańskiego wkładu w procesie kształtowania cywilizacji europejskiej.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2017/11/pare-uwag-o-napisie-na-kraterze-z-vix.html
Tak zwana Europa Zachodnia we wczesnym średniowieczu była tworem na wskroś słowiańskim i w wielu etapach jej historii zależnym od słowiańskich państw i kierowanym przez rządzące nią słowiańskie elity.
Tak jak już to wspomniałem, nie bez przyczyny nazwa Dania wywodzi się o naszego określenia „Danina“.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2018/01/szwecja-norwegia-i-dania-zapomniane.html
To państwo już na długo przed czasami Mieszka I należało do strefy politycznych wpływów dynastii DAGO, wywodzącej się od Dagoberta II (Dagowora II), która to obsadziła swoimi przedstawicielami wszystkie ważniejsze trony królewskie wśród Słowian, oraz na podbitych przez nich terenach, tak jak np. na Wyspach Brytyjskich.
Proces chrystianizacji Skandynawii nie był wynikiem przejęcia tej religii z Zachodu, ale wprowadzili ja na ten teren Słowianie. Początkowo w formie kościoła słowiańskiego, jako bezpośredniego następcy religii ariańskiej wśród Słowian, a następnie kościoła prawosławnego.
Ten wpływ rozszerzył się jeszcze bardziej w trakcie rządów Cesarza Bolesława Chrobrego, którego misjonarze doprowadzili do utworzenia gdzieś około roku 1015 pierwszego biskupstwa religii katolickiej w Szwecji, wypierając, tak na marginesie, działających tam już od stuleci misjonarzy kościoła słowiańskiego.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2019/04/wunderwaffe-cesarza-bolesawa-chrobrego.html
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2019/04/miecz-czcibora-i-cesarskie-klejnoty.html
Podporządkowanie kościoła skandynawskiego Piastom miało również olbrzymie polityczne znaczenie, bo przypieczętowało rolę Bolesława Chrobrego i rodu Piastów, jako zwierzchnika wszystkich skandynawskich władców, umacniając jego pozycję w zmaganiach o tytuł cesarza.
Ten fakt jest skrzętnie ukrywany na zachodzie i jeśli gdzieś pojawi się wzmianka o chrystianizacji Szwecji przez Polaków, to nie trwa to długo i odpowiednie pasaże znikają z tych tekstów błyskawicznie, jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki i zastępowane są bajdurzeniem o prymacie Hamburga i misjonarzy Angolo-saskich.
Kto jednak zainteresuje się choć pobieżnie tym tematem, to nie może po prostu nie zauważyć tego, jak wielkie słowiańskie ślady zostawiła nasza kultura wśród Skandynawów.
Nawet sami Niemcy przyznają (niechętnie), że chrześcijaństwo na terenie obecnej Szwecji zostało wprowadzone przez Polan i jednocześnie aby osłabić historyczne znaczenie tego faktu natychmiast sugerują to, że nie chodzi tu o Polan piastowskich, ale o ich pobratyńców z terenów obecnej Ukrainy.
Jest to tym bardziej zakłamane, bo sam Bolesław Chrobry określa się jako władca Gotów, czyli Polaków, mając tu na myśli Słowian zamieszkujących w tym czasie nie tylko Polskę ale i znaczne części Skandynawii.
Te związki były tak silne, że nawet po tym jak piastowscy władzy utracili wpływy w skandynawskich państwach, to ich następcy, już bez wyraźnej słowiańskiej samoidentyfikacji, dalej twierdzili, że są władcami Gotów i Wandali, podkreślając nieświadomie słowiańskie dziedzictwo tych narodów.
Oczywiście mamy tu i inne poszlaki na prawidłowość naszego rozumowania.
Weźmy chociażby określenie na „kościół“ w językach skandynawskich. Po islandzku to „Kirkja“, po norwesku to „Kyrkje“, po duńsku „Kirke“ i po szwedzku „Kyrka“.
Niewątpliwie forma islandzka i norweska są najbardziej zbliżone do pierwotnego brzmienia tego określenia, chociażby ze względu na długowiekową izolacje tych terenów Europy.
Zwróćmy teraz uwagę na to, jak często dochodziło do podmiany znaczenia liter w trakcie przepisywania średniowiecznych tekstów i tego że znaczenie niektórych znaków literowych rożni się znacznie w występujących w Europie alfabetach.
Tak jest i w tym przypadku.
Tak wiec pierwotnie nazwę „kościół“ wymawiano również w Polsce jako „kyrkja“. Jednak wraz z rozpowszechnieniem katolicyzmu i rozpowszechnienia się alfabetów słowiańskich, łaciński znak na literę „K“ zaczął być czytany jako nasze „C“ i nazwa kościoła w krajach słowiańskich to rożnego typu modyfikacje słowa „Cyrkja“ jak np. w polskim „Cerkwia“.
Nie trzeba być specjalnie spostrzegawczy aby zauważyć to, ze słowo KYRKA wywodzi się jednoznacznie od określenia „KRAK“
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2020/01/legenda-o-czechu-rusie-i-lechu-sladami.html
Tak jak to już przedstawiłem we wcześniejszych artykułach, musimy przyjąć, że władcy słowiańscy byli nie tylko przywódcami wojskowymi, najwyższymi sędziami i przywódcami politycznymi, ale pełnili też ważną rolę religijną i ich pozycja społeczna odpowiadała tej jaką mieli Cesarze Bizantyjscy.
https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2020/03/wojna-wielkiej-lechii-z-frankami.html
Nazwa władcy - „KRAK“, stała się z czasem synonimem reprezentatywnej budowli lub osady, tak jak np. w określeniu Kraków. W innych przypadkach posłużyła jako rdzeń określeń na przybytek religijny chrześcijan.
Krzyżowcy którzy zetknęli się na Bliskim Wschodzie ze słowiańskimi arianami i ich kościołem słowiańskim przejęli wiele z ich dorobku i nazwali swoją największą reprezentacyjną twierdzę określeniem „Krak des Chevaliera“.
https://en.wikipedia.org/wiki/Krak_des_Chevaliers
Inną ciekawostką jest np. to, że również określenie władców Rosji ma to samo źródło.
Kiedy Imperium „Wielogorii“, które znamy obecnie pod bardziej rozpowszechnioną nazwą,„Wielkiej Lechii“, opanowało również tereny Białorusi, Ukrainy i zachodniej Rosji, to również i na tych terenach powstały lokalne ośrodki władzy. Ci lokalni władcy spełniali też funkcję głowy kościoła chrześcijańskiego.
Na Białorusi do dzisiaj kościół określa się mianem „CARKVA“ w oryginale „царква“.
Widzimy tu wyraźnie, że określenie „CAR“ i „KRAK“ musimy potraktować jako synonimy.
Innym aspektem są niezaprzeczalne dowody na istnienie bardzo wczesnych budowli kościelnych w Skandynawii. Te najwcześniejsze budowle nie zachowały się do dzisiaj, bo pierwsze budowle chrześcijańskie były budynkami wykonanymi tylko i wyłącznie z drewna, tak zresztą jak i łodzie morskie Słowian.
Słowiańskie tradycje zabraniały budowania świętych przybytków z innego materiału jak czyste drewno. Ta tradycja spowodowała niestety to, że zarówno u Etrusków jak i wśród innych Słowian tak niewiele wiemy o ich budownictwie sakralnym.
W Skandynawii, całe szczęście, zachowało się parę tych zabytków i na ich podstawie można sobie wyobrazić jak wyglądały kościoły wśród skandynawskich Słowian.
Wprawdzie najwcześniejsze egzemplarze słowiańskich sakralnych budowli zostały zniszczone po podporządkowaniu się Skandynawii Niemcom, ale na przykładzie najstarszego kościoła norweskiego widzimy, że pierwotne kościoły w obrzędzie słowiańskim nie zostały zniszczone całkowicie i niektóre elementy tego kościoła zachowały się po jego przebudowie przez niemieckich misjonarzy w stanie pierwotnym. Zauważmy też, jak niesamowicie podoba jest ta budowla do podobnych budowli w Polsce
https://en.wikipedia.org/wiki/Urnes_Stave_Church
Te drewniane kościoły otrzymały też swoja charakterystyczną nazwę.
Nazywa się je określeniem Stavkyrka.
https://sv.wikipedia.org/wiki/Stavkyrka
Zwróćmy uwagę na to, że jest to kolejny przykład, typowego dla Skandynawów, zamazywania słowiańskich śladów własnej historii.
I tu powróćmy do autora omawianego wyżej artykułu.
Również i w określeniu na drewniany kościół pojawia się określenie „SLAV“, z tym że aby nie było to tak oczywiste, to już w średniowieczu zastąpiono tu literę „L“ przez literę „T“.
Można to było dokonać prawie że w sposób niezauważalny, ponieważ pozycja liter w tekstach pisanych była w tych czasach niezdefiniowana i każdy pisał tak jak mu się to podobało. Dlatego spotykamy bardzo często teksty, najczęściej na zachowanych monetach, w których pojedyncze litery obrócone są o 180°.
Jeśli to zrobimy z literą „L“, to przy odrobinie wyobraźni można się w tym dopatrzyć litery T i oto też chodziło katolickim mnichom pochodzącym z Niemiec, którzy w środkowym i późnym średniowieczu objęli kontrolę wśród katolickiej hierarchii kościołów skandynawskich, bo już bez narażania się o zarzut bezczelnego oszustwa mogli twierdzić, że nazwa kościół to nie „SLAV KYRKA“, a wiec Słowiański Kościół, ale „STAVKYRKA“.
Dla samych Niemców to oszustwo było jeszcze niewystarczające i literę „W“, którą Skandynawowie w tamtych czasach zapisywali tak jak w cyrylicy znakiem „B“, przejęli w dosłownej formie do swego języka i powstało z tego określenie „STABKIRCHE“.
W typowy dla Niemców bezczelny sposób uzasadniono następnie to przeinaczenie tak, że pierwsze słowo „STAB“ odnosi się do określenia belka i że miało to jakoby odpowiadać zasadom konstrukcji tego typu budynków.
Oczywiście wszystko to jest zwykłym fałszowaniem historii i nazwa kościół w językach skandynawskich odnosi się bezpośrednio do nazwy ludności, która tę religię w tych krajach praktykowała, czyli do nas Słowian i dlatego budowla kościelna otrzymała u nich miano „Słowiańskiego Kościoła“ - „SLAV KYRKE”.
Wracając do Danii to i w jej wczesnej historii znajdziemy przebogate źródło zagadkowych informacji.
CDN