Darmowa energia. Czwarta odsłona



Darmowa energia. Czwarta odsłona


W moich poprzednich artykułach na temat możliwości pozyskiwania tak zwanej „darmowej energii” przedstawiłem rożne sposoby realizacji tego celu.




Ta lista nie wyczerpuje wszystkich możliwości i brakuje w niej tej, opartej na najprostszej zasadzie a jednocześnie tej, którą najłatwiej jest wcielić w życie i o największym praktycznym znaczeniu.

Propozycję tę przedstawiłem po raz pierwszy przed około 10 laty i ze względów, o których wspomnę poniżej, nie doczekała się ona jeszcze realizacji.

W międzyczasie dokonano jednak nowych obserwacji które jeszcze wyraźniej wskazują na prawidłowość mojego modelu budowy wszechświata, jak i potwierdzają niesamowite praktyczne perspektywy jego wykorzystania.

Mój model budowy i ewolucji wszechświata nie ogranicza się tylko do wyjaśnienia makroskopowych jego elementów, ale jest też tak samo użyteczny w mikroskali.

Zasady budowy materii i związanych i nimi cech zjawisk fizycznych wyjaśniłem tutaj:


Z przedstawionego modelu wynika, że wszystkie zjawiska fizyczne są niczym innym jak obserwacją wzajemnych oddziaływań i powiązań najmniejszych oscylujących elementów przestrzeni, które nazwałem „Wakuolami”

Wynika z tego, że oscylacje i wzajemne ich interferencje są eminentną cechą wszechświata i opanowanie i kontrola tego zjawiska jest kluczem do wszystkich technicznych zastosowań.

Jeśli tak to aby wykorzystać pole oscylacji podstawowych jednostek przestrzeni musimy dysponować urządzeniem do lokalnego zwiększania intensywności tego pola, tak aby pojawiła się możliwość wykorzystania generowanej tam „energii”.

Takim najprostszym sposobem jest wykorzystanie interferencji oscylacji atomów pomiędzy sobą i takiego ich wzmocnienia na drodze rezonansu, aby ujawniło się to we wzroście „energii” takiego systemu.

Zjawiska rezonansu zachodzą w danym systemie tym łatwiej, czym bardziej regularne są cech jego budowy.

W przyrodzie obserwujemy wiele tego typu struktur, ale najdoskonalsze tworzą tzw monokryształy.

Monokryształy znalazły w technice duże zastosowanie i technologia ich produkcji, szczególnie monokryształów krzemu, jest już od lat chlebem powszednim.

Moja propozycja opiera się właśnie na wykorzystaniu monokryształów krzemu z racji dostępności tego produktu. Według aktualnych cen, kilogram monokrystalicznego krzemu kosztuje już poniżej 20 dolarów, tak więc koszty materiałowe naszego urządzenia będą na tyle niskie, że stanie się ono powszechnie dostępne, również dla najbiedniejszych krajów.

Idea sprowadza się do tego, aby zgrupować bloki monokrystalicznego krzemu do formy odpowiednio wielkiej piramidy lub innej regularnej formy geometrycznej. Wskazane byłoby powtórzenie w makroskali formy sieci krystalicznej jaka tworzą atomy krzemu w walcach monokryształu.




Aby zaszły tam oczekiwane przez nas efekty, poszczególne walce muszą mieć identyczną orientacje sieci krystalicznej. W efekcie musi tam wystąpić zjawisko rezonansu oscylacji wakuol budujących atomy krzemu i tym samym musi też dojść do lokalnego wzrostu Tła Grawitacyjnego w obrębie tej konstrukcji.



Dla obserwatora objawi się to lokalnym wzrostem temperatury, który to wzrost w skrajnym przypadku może doprowadzić do stopienia całości lub części tej konstrukcji.

Temu zjawisku można zapobiec poprzez chłodzenie tego urządzenia przy pomocy wymiennika ciepła czyli najlepiej generatora pary wodnej.

Para ta może następnie napędzać klasyczne turbiny i generatory do produkcji energii elektrycznej.

 Oczywiście nie jest wykluczone również to, że odprowadzenie „energii” z tego systemu może się też dokonać poprzez bezpośrednią produkcje prądu elektrycznego generowanego w uzwojeniach odpowiednio skonstruowanych cewek umieszczonej w wnętrzu piramidy, ale ten pomysł można sprawdzić tylko poprzez praktyczne eksperymenty.

Przedstawiony schemat odpowiada generalnie budowie reaktora jądrowego, który notabene działa na tej samej zasadzie, tylko że wzrost oscylacji wakuol jest tam tak silny, że prowadzi to do ich emisji z poszczególnych atomów w formie promieniowania.

W przypadku naszego urządzenia taka emisja nie występuje, bo wakuole w atomach krzemu są ze sobą znacznie silniej związane niż w atomach uranu i występuje jedynie czysta produkcja energii cieplnej.

Oczywiście natura już dawno dokonała tego odkrycia i zbudowała już takie w pełni sprawnie działające urządzenie.

Znajduje się ono w jaskini z największymi na Ziemi kryształami selenitu.


Ta notka w Wikipedii pełna jest oczywiście kłamstw i fałszywych interpretacji, ale parę najważniejszych faktów i tak nie udało się przed czytelnikami zataić.

Szczególnie dwie rzeczy powinny czytających wprawić w osłupienie.

Pierwszą informacją jest ta, że we wnętrzu tej jaskini panuje temperatura 65,5°C.

Wprawdzie Wikipedia bredzi coś tam o jakiejś komorze magmowej na głębokości 3 kilometrów, ale to po prostu zwykle kłamstwo. Faktem jest to, że poza tą jaskinią temperatura gruntu jest normalna, typowa dla lokalnych warunków geologicznych. Obserwowany wzrost temperatury występuje tylko i wyłącznie w obrębie jaskini, co jednoznacznie zaprzecza możliwości dostarczania potrzebnej do tego energii z zewnątrz.

Kolejnym faktem jest to, że aparaty fotograficzne psują się tam w tajemniczy sposób, mimo że są dostosowane do ekstremalnych warunków środowiskowych. Nie wynika to oczywiście z tego, że w jaskini jest gorąco i wilgotno, bo w wielu zakątkach świata na powierzchni Ziemi panują podobne temperatury i jakoś nic się nie dzieje, ale wynika z tego, że Tło Grawitacyjne we wnętrzu jaskini ma tak wysokie wartości, że materia dostarczona do jej wnętrza zostaje pobudzona do silniejszych oscylacji i wszystkie procesy fizyczne w elektronicznych urządzeniach przebiegają inaczej, niż tego wymaga ich konstrukcja.

Dopiero długie wystawienie ich na działanie podwyższonego pola TG w jaskini powoduje, że materia kamery filmowej dostosowuje się do tych nowych warunków i procesy te mogą znowu przebiegać w normalny sposób.

O tym zjawisku już pisałem w odniesieniu do tajemniczego przerwania łączności z sondami planetarnymi np. na Wenus czy też Saturnie.



Również w przypadku jaskini możemy to zjawisko zaobserwować.

Jeśli weźmiemy nadajnik o wąskim pasmie emisji sygnału oraz zestrojony z nim odbiornik o dokładnie tym samym pasmie odbioru, to zauważymy, że nie uda się nam przekazać żadnego sygnału z nadajnika znajdującego się w jaskini do odbiornika poza nią i to mimo tego, że dosłownie przed chwilą, na powierzchni Ziemi, funkcjonowały one bez zarzutu

Kolejną ciekawostką jest to, że w warunkach panujących w jaskini dochodzi do bezpośredniego skraplania się pary wodnej w płucach odwiedzających ją osób, co grozi ich uduszeniem i zmusza do stosowania specjalnych środków zabezpieczających.

Jest to przykład tego, do czego może dojść na Ziemi, jeśli TG ulegnie gwałtownemu zwiększeniu lub spadkowi.

W pierwszym przypadku zwierzęta masowo padają na skutek uduszenia wodą w płucach, a w drugim przypadku na skutek zapadnięcia się płuc wskutek spadku ciśnienia w ich wnętrzu i niewydolności układu oddechowego.

Te zjawiska są powszechnie na Ziemi obserwowane, ale jeszcze powszechniej po prostu ignorowane.

Możliwe, że jest to wynikiem tunelowego widzenia rzeczywistości na skutek atawistycznego strachu przed konsekwencjami takiego zjawiska w masowej skali.

W historii geologicznej Ziemi było to jednak zjawisko powszechne i wszystkie masowe wymierania organizmów żywych nie były skutkiem jakiś wyimaginowanych uderzeń meteorytów, ale efektem dramatycznych zmian TG na Ziemi.

Już zwykle ustawienie się wszystkich planet Układu Słonecznego w jednej linii spowoduje taki wzrost TG, że na naszej planecie dojdzie do kolejnego masowego wymierania zwierząt, tak jak to miało też miejsce w przypadku wymarcia dinozaurów.

Tak czy owak opisana jaskinia jest najlepszym przykładem tego, że takie zjawisko występuje i że metoda grupowania monokryształów ma przed sobą olbrzymią technologiczną przyszłość.

Oczywiście to urządzenie nie powstanie za darmo. Już sama ilość użytego monokryształu krzemu, którą szacuję na 10 do 100 ton, w zależności od temperatury jaką chcemy uzyskać, jest poważnym wydatkiem finansowym.

Jednak jest to wydatek jednorazowy i w praktyce zaniedbywalny. Również to, że nie ma potrzeby stosowania zabezpieczeń przed promieniowaniem musi potanić produkcję energii elektrycznej tak, że stanie się ona w praktyce dostępna dla wszystkich i to w „nieograniczonych” ilościach.

Realizacja tego projektu pozwoliłaby na znaczne uniezależnienie się ludzkości od konieczności użycia paliw kopalnych.

Oczywiście w obecnym systemie gospodarczym, nastawionym na rabowaniu przez cwaniaków słabszych jego członków, nie istnieje żadna motywacja do tego aby ten projekt wcielić w życie.

Po prostu w momencie udostępnienia „darmowej energii” cały ten niewolniczy system gospodarczy ległby w gruzach, i cała ta banda pasożytów i darmozjadów, nazwana też „elitą społeczną”, musiała by się w końcu wziąć do uczciwej pracy.

Dlatego również wtedy, kiedy „naukowcy” konfrontowani są z jednoznacznymi wskazówkami fałszywości ich teorii i natura pokazuje jednoznacznie na jakich zasadach przebiegają procesy fizyczne, to mimo to ich interpretacja sprowadza się do intelektualnego bicia piany.

Pytanie dlaczego, jest łatwe do odpowiedzenia. Tzw. „naukowcy” są nieodzowną częścią tego niewolniczego systemu i spełniają podstawową rolę w mieszaniu ludziom w głowach i trenowania ich do roli bezwolnych niewolników.

Tzw. nauka jest nieodzownym elementem sprawowania władzy przez obecne „elity”.

W tym naszym zdegenerowanym systemie społecznym, kierowanym przez psychopatów i idiotów, prawda nie ma żadnej szansy na to, aby dotrzeć do świadomości większości.

Mimo to, czasami pojawiają się krótkie wzmianki o zjawiskach, które wykraczają daleko poza ten zdegenerowany obraz natury, propagowany przez naukę, i które pokazują jednoznacznie, że mój model fizyki rzeczywiście odpowiada prawdzie.

Tak było też z tą informacją podana w tym linku:


W artykule opisana jest obserwacja zjawiska, które stawia fizyków przed kolejną nierozwiązywalną zagadką.

Obserwację tę zawdzięczamy przypadkowi. Grupa naukowców ze Szwecji zamierzała sprawdzić jak zachowują się miniaturowe igły wykonane ze złota pod wpływem pola elektrycznego.

Najprawdopodobniej chodziło tu o sprawdzenie takich igieł, które używane są w skaningowych mikroskopach tunelowych. Od jakości tych igieł zależy jakość uzyskiwanego w tych mikroskopach obrazu. I pewnie już od dawna obserwowano zaburzenia ich działania, nie zdając sobie nawet sprawy z ich przyczyn.

W każdym razie autorzy pracy wpadli na pomysł, aby sprawdzić jak te igły, których ostrza składają się z niewielu tylko atomów złota, zachowują się pod wpływem działania pola elektrycznego rożnych mocy.

To co zaobserwowali było kompletną niespodzianką.

Ostrza tych igieł pod wpływem pola elektrycznego po prostu się upłynniły, czyli doszło tam do przejścia fazowego, mimo że temperatura otoczenia była zdecydowanie za niska.


W artykule podane są próby wytłumaczenia tego zjawiska, ale jak zwykle sprowadzają się one do nowomowy i „naukowego” bełkotu.

Zjawisko które zaobserwowano jest identyczne z tym, które opisałem w moim wyżej wymienionym artykule. W tym przypadku, z racji mikroskopowej wielkości tych złotych ostrz oraz ich kształtu w formie piramidy, konieczne było oddziaływanie oscylującego zewnętrznego pola elektrycznego, aby zainicjować samoorganizację i rezonans oscylacji atomów złota w ostrzu.

W przypadku proponowanej przeze mnie piramidy z bloków monokrystalicznego krzemu, do inicjacji zjawiska spontanicznego wzrostu oscylacji atomów krzemu, prowadzącego do samonagrzewania się tej konstrukcji, nie są potrzebne żadne zewnętrzne źródła energii, ale wystarczy już energia oscylacji przestrzeni, przepełniająca cały nasz wszechświat.

Ta konstrukcja pozwala na czerpanie dowolnych ilości energii w dowolnie długim czasie, bo jej źródłem jest cały nasz wszechświat.

Ciekaw jestem jak długo ta mafia, jaka tworzą obecne elity, będzie w stanie zataić prawdę przed społeczeństwem. Mimo ich wysiłków, co rusz przeciekają do wiadomości ogółu informacje, które powoli, nawet wśród najgłupszych, muszą wywołać wątpliwości co do pobudek jakimi kierują się naukowcy i sponsorujące ich elity. Najwyższy czas aby te brednie, produkowane przez współczesną „naukę”, wylądowały na śmietniku historii.

1 komentarz:

Translate

Szukaj na tym blogu