Już dawno nie pisałem nic o wpływie
koniunkcji planet na zjawiska geofizyczne na Ziemi. Wynikało to z braku jakichś
spektakularnych obserwacji, objawiającej się np. niewytłumaczalnymi zmianami pogodowymi na Ziemi.
Jednak ostatnio zdarzyło się coś na co warto szczególnie zwrócić uwagę, bo
potwierdza ten wpływ w sposób nie podlegający dyskusji.
To co zaobserwowały satelity na Atlantyku na
północ od Wysp Kanaryjskich przed paru dniami zakrawało na niezbyt udany żart
natury.
Nagle, niewiadomi dlaczego, i wbrew wszystkiemu
co wiedzą nasi naukowi szamani od meteorologii, 10 stycznia pojawił się na
Atlantyku cyklon atmosferyczny, który przeszedł następnie około 14 stycznia w
huragan.
Normalnie to zjawisko pojawia się z
początkiem lipca i kończy się z początkiem grudnia. Tym razem jednak, w środku
zimy, powstał cyklon który trzeba było zakwalifikować jako huragan i to na tyle
silny, że w momencie osiągnięcia Azorów wiatr wiał z prędkością 130 km/h a 10 m
wysokości fale oceanu spustoszyły wybrzeża tej wyspy.
Poza tym również miejsce jego powstania oraz
kierunek przemieszczania się były niezwykłe i nie obserwowane jeszcze nigdy w
historii.
Całe to naukowe szamaństwo do dzisiaj ma
jeszcze rozdziawione ze zdziwienia gęby, nie mając nawet ani odrobiny pojęcia,
dlaczego doszło do tego zjawiska.
W swojej rzadkości można ten huragan
porównać do śniegu w środku lata, tak bardzo nieprawdopodobne było jego
wystąpienie. Tym
bardziej, że ocean w tym rejonie był o 4°C za zimny dla powstania cyklonu
atmosferycznego.
Jak dotychczas huragany w styczniu na
Atlantyku wystąpiły dopiero czterokrotnie w historii, przy czym tylko w roku
1938 miało to miejsce jeszcze wcześniej niż obecnie. Pozostałe lata to 1851 i
1978.
Czy można znaleźć jakiś wspólny mianownik
łączący te huragany ze sobą?
To pytanie jest oczywiście najzupełniej
retoryczne. Oczywiście te wszystkie huragany były wynikiem koniunkcji planet
powodujących dramatyczny wzrost wartości Tła Grawitacyjnego w rejonie
Atlantyku.
Powoduje to dramatyczne lokalne spadki
ciśnienia atmosferycznego i to niezależnie od warunków temperaturowych w
rejonie powstania cyklonu.
Tak było też w przypadku huraganu Alex.
Dokładnie w dniu 10.01.2016 Ziemia Księżyc i
Merkury ostawiły się w jednej linii względem Słońca i obszarem powierzchni
Ziemi przez który przebiegała ta linia było miejsce powstania huraganu Alex.
Zobaczmy jak to było w tych innych latach
kiedy w styczniu powstały huragany na Atlantyku.
22.01.1851 Ziemia i Merkury znalazły się też
w jednej linii, co spowodowało że kilka dni później zaobserwowano powstanie
huraganu.
W dniu Nowego Roku 1938 Ziemia, Księżyc i
Merkury ustawiły się także w jednej linii.
A roku 1978 w dniu 24 stycznia miała miejsce
koniunkcja Ziemi Księżyca Marsa i Wenus.
Tak więc widzimy, że aby zjawisko huraganu w
styczniu wystąpiło, zawsze musi być ono poprzedzone koniunkcją planet. Bardzo
ważną rolę odgrywał we wszystkich przypadkach Księżyc, co potwierdza pradawną
ludową wiedzę o roli faz Księżyca w zjawiskach pogodowych na Ziemi.
W każdym z tych przypadków katastrofalne klęski żywiołowe są nie do uniknięcia.
Uzupełnienie 28.01.2016
Zapewne wielu zainteresuje to, czy w
najbliższym czasie wystąpią jakieś szczególe konfiguracje planet po których
można się spodziewać geofizycznych efektów na Ziemi. Oczywiście ta prognoza
jest łatwa do postawienia i będzie równie łatwa do sprawdzenia po zaobserwowanych
efektach.
Już za niespełna 1,5 miesiąca w dniu
09.03.2016 dojdzie do koniunkcji Ziemi i Jowisza. Ta koniunkcja jest z tego
względu szczególnie niebezpieczna, ponieważ wystąpi razem z całkowitym zaćmieniem
słonecznym w rejonie Pacyfiku. Należy się spodziewać nie tylko zaburzeń
pogodowych, ale również trzęsień ziemi w rejonie południowej Kalifornii oraz
Indonezji.
Kolejny termin jest rozciągnięty w czasie i
zaczyna się w dniu 06.05.2016 i trwa do 03.06.2016. Jest on związany ze
zgrupowaniem planet połączonego z koniunkcjami z Saturnem.
Następny przypada dopiero w następnym roku w
dniu 11.04.2017 i może być ciekawy ze względu na wielokrotna koniunkcje planet
oraz Księżyca.
Uzupełnienie 02.03.2016
A co Pan sądzi o teorii niebocentryzmu ? https://www.youtube.com/watch?v=AFPQhpg0MD4
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sądzę że zajmowanie się nią to strata czasu.
OdpowiedzUsuńA dlaczego Pan tak uważa?
UsuńTo jest analogiczna sytuacja do tej jak Pan podważa teorię z falami grawitacyjnymi...
POZDRAWIAM
A co w z wulkanem, o który dopytywałam na google+? Wybuchł już?
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuńPanie Ireneuszu ,zapewnie pan ten artykul juz czytal.Ale jezeli nie ,to niech pan zerknie ,bardzo ciekawe.http://wspanialarzeczpospolita.pl
OdpowiedzUsuńKtóry artykuł? Bo tam cała ich masa.
UsuńArtykul nazywa sie "Sloveniska Samskrta Tutaj link?
Usuńhttp://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/11/18/samskrta-sloveniska
@ Dag57
Usuńzapewne Pan zauważył, że historia nie jest jedynym tematem o którym piszę. Przyczyny dla których się nią zająłem wynikają z interpretacji moich teorii z dziedziny fizyki. I o takiej właśnie tematyce jest ten artykuł tutaj. Prosiłbym o trzymanie się w komentarzach tematu artykułu. W związku z tym mój komentarz zamieszczam w moim ostatnim artykule . Tam pasuje on lepiej.
Pozdrawiam Irek
Uzupełnienie 02.03.2016
OdpowiedzUsuńJuż się zaczęło