Słowianie byli pierwsi


Teza jaka teraz postawię może się wydawać nieprawdopodobna, ale wiele wskazuje na to że pierwszymi mieszkańcami Ameryki byli ludzie wywodzący się z terenów obecnej Polski i co ciekawe z ludem tym jesteśmy bezpośrednio spokrewnieni.
Przesłanki na to że pierwszymi mieszkańcami Ameryki mogli być Europejczycy są dosyć mocne ale większość "naukowców", szczególnie amerykańskich, broni się przed taką interpretacją.
Wynika to z obowiązującego w Ameryce political correctness jeśli chodzi o tematykę pierwszeństwa ludności pochodzenia azjatyckiego w zasiedleniu kontynentu (ale i nie tylko).
Dlaczego obowiązują tego typu ograniczenia jest dla nas ciężkie do zrozumienia, ale niewątpliwie zasadniczą rolę odgrywa tu poczucie winy białej ludności USA za zbrodnie jakie wyrządzono ludności tubylczej w trakcie kolonizacji Ameryki.
Tak czy owak faktem jest że w Ameryce pojawia się pod koniec ostatniego zlodowacenia kultura ludzka wykazująca zadziwiające materialne zbieżności z kulturami późnego paleolitu ewentualnie mezolitu w Europie.


Zbieżność wytwarzanych w tej kulturze narzędzi z podobnymi wyrobami w Europie jest tak wielka że nie uszło to uwadze archeologów i doprowadziło do powstania hipotezy że członkowie solutreńskiej kultury z rejonów Francji przeniknęli, wzdłuż czoła sięgającego daleko na południe zalodzenia północnego Atlantyku, do Ameryki i zasiedlili ten kontynent. Ta hipoteza spotkała się z dużym oporem w środowisku amerykańskich archeologów, stojących pod naciskiem organizacji amerykańskich Indian, obawiających się utraty ich pierwszeństwa w zasiedleniu kontynentu.
Co więcej środowiska Indian Północnoamerykańskich przeciwstawiają się wszystkim próbom badan szczątków ludzi z okresu kultury Clovis pod pretekstem łamania ich praw religijnych żądając wydawania im szczątków tych pradawnych ludzi, i to mimo togo że już nawet pobieżna analiza tych szczątków wskazuje na brak podobieństwa do współczesnych Indian za to bardzo duże podobieństwo do współczesnych Europejczyków.


Powoli jednak zmowa milczenia na temat zasiedlenia Ameryki zanika i ostatnie badania rzucają coraz więcej światła na to zagadkowe historyczne zdarzenie.
Szczególnie genetyka przyczyniła się do postępu w wyjaśnieniu zasiedlania Ameryki choć z drugiej strony jej badania ujawniły kolejne zagadki ciężkie do rozwiązania na bazie obecnie obowiązujących teorii.
Proponuję nową interpretację wyników tych badan na bazie mojej teorii fizyki.
Zacznijmy jednak od mojej wzmianki w której wspomniałem o możliwości zasiedlenia Ameryki przez Słowian.


W istocie ilość faktów potwierdzających obecność ludności o haplogrupie R1a na dalekiej Syberii rośnie coraz bardziej, a wraz z nimi rośnie też pewność, że to właśnie ta grupa ludzka jako pierwsza osiągnęła amerykański kontynent.
W istocie w okresie maksymalnego rozprzestrzenienia się lodowca w Europie warunki życiowe ludności pogorszyły się tak bardzo, że cześć tych grup z terenów obecnej Polski zmuszona została do poszukiwania nowych terenów łowieckich. Dla tych ludzi obszary czoła lodowca były naturalnym środowiskiem ich bytu tak więc tylko nieliczni przenieśli się na południe. Większość tych grup przemieszczała się wzdłuż czoła lodowca na wschód w miarę trzebienia zwierzyny na zajętych terenach.
Ekspansja na wschód była bardzo szybka i już przed 24000 do 15000 lat temu zasiedlone zostały tereny na wschód od jeziora Bajkał aż po Ocean Spokojny. Przynajmniej z tego rejonu dotrwały do naszych czasów szczątki ludzi oraz ślady ich materialnej egzystencji.
Bardzo dokładny opis tych znalezisk znajdziemy tutaj.


Możemy się przekonać jak wysoki poziom cywilizacyjny miała już ta kultura z przed 24000 lat. Zarówno wyroby sztuki jak i przedmioty praktycznego użytku wykazują taki poziom artyzmu jakby były wykonane 20000 lat później. 
Znaczenie tego stanowiska nabrało jednak całkiem nowego wymiaru kiedy przeprowadzono badania genetyczne szczątków chłopca pochowanego na terenie osiedla Mal'ta.
W wyniki tych badan opublikowanych w zeszłym roku rozgrzały od nowa dyskusje o zasiedleniu Ameryki.
Szczególnie interesujące było stwierdzenie występowania u tych ludzi całkiem nowego haplotypu którego cechy zbliżone były najbardziej do europejskiej haplogrupy R1. Z uwagi na wiek znaleziska czyli 24000 lat odpowiada to rzeczywiście okresowi przed podziałem tej haplogrupy na R1a i R1b (patrz moje poprzednie notki).
Naukowcom udało się zsekwencjonować cały genom chłopca co pozwoliło na porównanie go z genomem innych ludów na Ziemi.


Okazało się że genotyp chłopca z Mal'ty znajduje się gdzieś pośrodku pomiędzy tym charakterystycznym dla Europy a tym charakterystycznym dla ludności Ameryki, nie ma jednak odpowiednika u żadnego współczesnego przedstawiciela gatunku ludzkiego.


Przy tej obserwacji musimy się na krotko zatrzymać.
Nie jest to bowiem pierwszy przypadek tego że badanie kopalnego DNA prowadzi do rezultatów w którym badany genom nie znajduje współczesnego odpowiednika.
„Naukowcy“ ignorują to zjawisko pod pretekstem, że przecież to musi być normalne i że badane organizmy nie miały potomków, i ze przecież od tamtych czasów tak wiele się zmieniło.
Wszystko to są durne i bezczelne uniki.

Oczywiście to nie jest normalne i jest to jeden z większych skandali w nauce że ignoruje się tę oczywistą nielogiczność w badaniu kopalnego DNA.

Również w przypadku chłopca z Mal'ty mamy do czynienia z takim przekłamaniem.
W rzeczywistości w jego DNA poszczególne nukleotydy różnią się od wersji współczesnej bardzo znacznie a w trakcie sekwencjonowania badane są nie oryginalne sekwencje nukleotydów ale ich współczesne kopie otrzymane w rezultacie tak zwanej reakcji łańcuchowej polimerazy.


Problem polega na tym że współczesne nukleotydy nie maja tej samej wielkosci co te z materiału kopalnego i w związku z tym kopie te nie są identyczne z wzorcem, ale pojedyncze nukleotydy są zastępowane przez inne ale o tej samej wielkosci. Prowadzi to oczywiście do zakłamań i błędów w wyniku czego otrzymujemy tak naprawdę całkiem nowe DNA nie podobne do pierwowzoru.
Zjawisko to opisałem już w mojej notce dotyczącej wykształcenia się u Słowian zdolności trawienia surowego mleka.


To co robią obecnie "naukowcy" odpowiada dokładnie temu co się dzieje w zapisie DNA jeśli na Ziemi dochodzi do gwałtownych zmian Tła Grawitacyjnego. Przeprowadzona obecnie na tym kopalnym materiale reakcja jego powielania prowadzona jest rowniez w warunkach drastycznie zmienionych wielkosci fizycznych.
Jednak różnica miedzy wartością TG przed 24000 lat a obecnie jest mniejsza niż jego wzrost w okresie końca epoki lodowcowej. Wtedy wzrost ten był jeszcze gwałtowniejszy i doprowadził w Ameryce do bardzo dużych zmian w genomie tych ludzi. Tak dużych że wykształciły się całkiem nowe haplotypy nieznane w Starym Świecie. Jednak co najważniejsze bazę do tych zmian stanowiły haplotypy występujące w Europie a szczególnie te z jej północno-wschodniego obszaru czyli haplotypy charakterystyczne dla Słowian.

To właśnie ludzie haplotypu R1a stanowili większość mieszkańców Syberii w tamtych czasach i to oni jako pierwsi przekroczyli cieśninę Beringa. Ich kultura materialna odpowiadała temu co znamy w Europie ale została oczywiście dopasowana do nowych warunków w ktorych polowania na średniej wielkosci zwierzęta roślinożerne zastąpione zostało przez polowania na olbrzymie stada nieznających człowieka mamutów i mastodontów. Odpowiednio do wielkosci zwierzyny łownej musiała się zwiększyć też wielkość narzędzi łowieckich do tych polowań.

Kiedy przebiegunowania Ziemi albo lepiej powiedziawszy obroty Ziemi o 180°, zainicjowane przez nagły wzrost TG, zapoczątkowały drastyczne zmiany klimatyczne, większość dużych roślinożerców wymarła a wraz z nimi rowniez zdziesiątkowana została ludność Syberii i Ameryki. To co nie zamarzło na miejscu po spadkach temperatury w ciągu jednej doby o 100°C, wyginęło kiedy tereny równinne zostały spustoszone przez gigantyczne tsunami.Reszty dokonał głód spowodowany brakiem zwierzyny łownej.


Zarówno w Ameryce jak i na Syberii liczebność ludności pochodzenia Słowiańskiego nie zdążyła odrodzić się po tej katastrofie. Gwałtowne ocieplenie spowodowało napływ ludności o cechach azjatyckich ze środkowej Azji i rozproszenia jej w tym nowym żywiole. Świadectwa jej obecności jednak przetrwały i cala kultura i zdobycze techniczne zostały przez Azjatów przejęte i zachowały się u ludów północy do dziś.
Zmiany DNA objęły jednak nie tylko mieszkańców dawnej Ameryki ale rownież mieszkańców Syberii i w ten sposób zatarły się europejskie ślady genetyczne w genomie jej mieszkańców.
O tym że pomiędzy kultura Clovis a tą z terenów Mal'ty występuje bliskie pokrewieństwo, żeby nie powiedzieć identyczność, mogliśmy się przekonać po ostatnich doniesieniach na temat badan genomu jej przedstawiciela w Ameryce


również i w tym przypadku mamy do czynienia z podobnymi albo lepiej powiedziawszy identycznymi przekłamaniami. Dlatego też genom ten nie pasuje dokładnie do żadnego współczesnego. Ponieważ pomiędzy chłopcem z Mal'ty i chłopcem z Montany istnieje przerwa ponad 10000 lat również i w tym przypadku nie jest możliwa pełna identyczność wyników. Ale jak wskazują sami autorzy pracy podobieństwo to jest najwieksze z wszystkich możliwych.
Problem przekłamań genomu kopalnego jest problemem zasadniczym dla wiarygodności genetyki jako nowej dziedziny nauki. Dotychczasowe wyniki nie mogą być traktowane jako ścisłe dowody. 

Dopiero zmiana metod badawczych i bezpośrednia identyfikacja nukleotydów w pierwotnym materiale kopalnym bez konieczności replikacji otworzy nam drogę do rzeczywistego poznania ścieżek rozwojowych współczesnych ludzi, ale już teraz można powiedzieć że rezultat tych badan zmieni diametralnie nasze widzenie i pokaże nam to że to właśnie Słowianie dali poczatek naszej cywilizacji i zrewolucjonizowali całą kulturę materialną na długo przed jakimikolwiek krokami w tym kierunku w innych rejonach kuli ziemskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Szukaj na tym blogu