Jak według Etrusków leczyć opuchliznę i siniaki

Jak według Etrusków leczyć opuchliznę i siniaki


Dotychczasowe zdania odczytane przez nas na złotej blaszce z Pyrgi dotyczyły recept na sporządzenie lekarstw ziołowych, stosowanych przy leczeniu stanów grypalnych.

Te przepisy na sporządzanie leków nie różnią się zasadniczo od tego, co znamy we współczesnej fitoterapii i wskazują na równie zaawansowaną (możliwe że znacznie lepszą) wiedzę Słowian w tej dziedzinie lecznictwa, jak ta którą dysponujemy współcześnie.



Kolejne zdanie odbiega zdecydowanie od poprzedniej tematyki, co na początku sprawiło mi znaczne trudności, ponieważ najpierw trzeba było rozpoznać chorobę, której dotyczy ten opis.
Oczekiwałem kontynuacji leczenia chorób układu oddechowego, a tymczasem zdanie to dotyczy czegoś całkiem innego.

Zdanie to okazało się w rozszyfrowaniu jeszcze dlatego tak niewdzięczne, bo proponowana przez Etrusków kuracja jest zaiste dość oryginalna.

Muszę jednak przyjąć, że słowiańscy lekarze czasów antycznych wiedzieli co robią i mieli empiryczne podstawy do tego, aby propagować tę kuriozalną terapię.

Omawiane przez nas zdanie zajmuje następujące położenie w tekście.



Tak jak poprzednio czytamy je od dołu do góry i z lewej na prawą.


Wydzielenie poszczególnych wyrazów było wprawdzie skomplikowane, ale po zrozumieniu tematyki zdania, nie aż tak trudne.


Zdanie zaczyna się od znanego już nam słowa „MA


Kolejny wyraz zaskoczył mnie tym, że swój odpowiednik ma tylko w języku polskim. Warto to podkreślić, bo już po raz kolejny spotykamy się z tą prawidłowością, a której omówieniem zajmiemy się dokładniej w którymś z kolejnych artykułów.


Składa się on z etruskich liter „T”, „Ż”, „A”, „SZ” i „U” czytanych jako „tżaszu”. Etruska głoska zapisana zbitką liter „” ma w jezyku polskim odpowiednik w formie zbitki literowej „CZ”. W gwarach na terenie kraju, a nawet wśród części Polaków mówiących językiem literackim, głoska „cz” jest jednak chętnie wymawiana (przy dokładniejszym wsłuchaniu się) jako zbitka głosek „t” i „ż”.

Tak więc musimy przyjąć, że i w tym wypadku autorowi tekstu chodziło o zapisanie typowo słowiańskiej głoski „cz”.

Po uwzględnieniu tego, wyraz ten musimy czytać jako „CZASZU”, co oczywiście jest etruskim słowem oznaczającym w języku polskim „czaszkę”.

Kolejny wyraz:


składa się z liter „O”, kropki, litery „Ż”, „A” i „T”.

W miejsce kropki najlepiej pasuje litera „B”, oczywiście w etruskiej wersji.


Otrzymujemy przez to słowo „OBŻAT”, które to jednoznacznie identyfikujemy jako odpowiednik polskiego słowa „obrzęk”. Również i to słowo jest typowe tylko dla języka polskiego i nie ma odpowiednika w innych literackich językach słowiańskich.

Dalej rozpoznajemy litery „Ż”, „I”, „N”, i „U” która składają się na słowo „ŻINU”. 


Również i w tym przypadku potwierdza się nasze wcześniejsze spostrzeżenie, że autor tego tekstu dla głosek „Ż” oraz „Ź” używał tego samego znaku.


Po uwzględnieniu tej specyfiki czytamy to słowo jako „ŹINU” co już zdecydowanie przypomina nam słowo „siny” w języku polskim. W istocie różnice w wymowie są bardzo powierzchowne i zapewne powszechnie potwierdzają się w gwarach języków słowiańskich. Dzięki temu otrzymujemy też sensowny fragment tego zdania.

Kolejne słowo to etruskie litery „M”, kropka, litery „E” oraz „S”.


W miejsce kropki wstawiamy literę „I” otrzymując słowo „MIES”.

Odpowiednikiem tego wyrazu w języku polskim jest „mięso”. Tu również potwierdza się pokrewieństwo etruskiego z polskim, ponieważ w innych językach słowiańskich mięso wymawianie jest jako „meso” a więc bez zmiękczenia.

Dalej mamy słowo „UDUT”.

Jest to wyraz który w tym zdaniu ma znaczenie „utłuc”. W języku polskim znajdziemy jednak znacznie lepszy odpowiednik w słowie „dudnić”. W gruncie rzeczy różnice są tylko powierzchowne i chodzi tu w praktyce o tę samą czynność.

Następnie widzimy kropkę

pod którą ukrywa się spójnik „A”.


Dalej słowo składające się z liter „Z”, „A”, „I”, „N”, oraz „E”.


Czytamy je jako „ZAINE” i spotkaliśmy się już z nim w pierwszym zdaniu tego tekstu, co pozwala natychmiast rozpoznać jego znaczenie, czyli „zaniknie”.


Dodatkowa korzyścią jest to, że dzięki temu znajdujemy powtórne potwierdzenie znaczenia tego słowa i możemy być w 100% tego pewni, że rozpoznaliśmy je prawidłowo.

Dalej występuje słowo w którym pojawia się również kanciaste „S”, co zgodnie z zasadami szyfrowania tego tekstu, wymusza zamianę poprzedzających liter miejscami.

Również i tym razem otrzymujemy sensowne słowo, a tym samy utwierdzamy się w przekonaniu, że prawidłowo złamaliśmy sposób szyfrowania tego tekstu .

Otrzymanym wyrazem jest słowo „SZLUS”.

Domyślamy się łatwo, że chodzi tu o lekko zmienioną wymowę polskiego słowa „śluz”.
Potwierdzenie, że odczytaliśmy je prawidłowo znajdujemy po prostu z naszej codziennej praktyki.
Jeśli zdarzyło się komuś tłuc kotlety, w trakcie przygotowywania posiłku, to faktycznie musiał z pewnością zaobserwować, że w wyniku tej czynności mięso traci na swojej powierzchni wrażenie bycia mokrym, i staje się mniej oślizłe i jakby suchsze.

Odpowiednika kolejnego słowa musimy szukać w językach południowosłowiańskich, choć i tu pewne podobieństwa do polskiego są nie do przeoczenia.

Czytamy je jako „LAŻ” z kropką i domyślamy się, że trzeba tę kropkę zastąpić literą „I”.

Litera „Ż” w tym slowie również i w tym przypadku przyjmuje funkcjęe gloski „Ź” dajac nam wyraz „LAŹI”, co już zdecydowanie lepiej przypomina południowosłoweńskie słowo „lasje” i oznacza po naszemu „włosy”.

Dalej mamy słowo „ŻANA

które identyfikujemy jednoznacznie z naszym słowem „żąć”. Znacznie lepszy odpowiednik znajdziemy w bułgarskim, gdzie ta sama czynność opisana jest słowem „жъна”.

I to etruskie słowo nie jest dla nas nowoscią, ponieważ spotkalismy już je tłumacząc poniższy tekst.


Dalej spójnik „I

I jako kolejne słowo litery „L”, „E” oraz „SZ”, a na końcu kropkę. Natychmiast nasuwa się nam pomysł zastąpienia jej literą „I”, w rezultacie czego otrzymujemy słowo „leszi”.

Jak łatwo się domyśleć, jest to odpowiednik polskiego określenia „leży”. W tym przypadku celniejszym polskim odpowiednikiem jest słowo „połóż”.

Następny wyraz to litery „I” „E” oraz „I

Tworzące zaimek „IEI” odpowiadający polskiemu „jej” lub „je

Kolejny wyraz to słowo „DA

które tłumaczymy jako nasze „tam”. W rosyjskim znajdziemy lepsze podobieństwo w słowie „туда” często skróconym do samego „да”.

Rownież i tu pojawia się dowód na słowianski rodowód języka niemieckiego, ponieważ niemieckie „da” ma to samo znaczenie, co identyczne słowo po etrusku.

Ostatni wyraz składa się z etruskich liter „B”, „E” oraz „O”, czytanych jako słowo „BEO”.


Polskim odpowiednikiem będzie słowo „boli

Tym samym dokonaliśmy tłumaczenia kolejnego zdania tego tekstu:



Zdanie to czytamy jako:

MA TŻASZU OBŻAT ŹINU, MIES UDUT A ZAINE SZLUS, LAŹI ŻANA I LESZI IEI DA BEO

W wolnym tłumaczeniu zapiszemy to zdanie po polsku jako:

Ma czaszka obrzęk siny, utłucz mięso aż zaniknie śluz, ogol włosy (na głowie) i przyłóż je tam gdzie boli”.

To tłumaczenie pokazuje nam coraz wyraźniej, że blaszki z Pyrgi były rodzajem poradnika lekarskiego w przypadku chorób z jakimi spotykano się najczęściej.

Możliwe nawet, że używany był on przez osoby nie zajmujące się profesjonalnie leczeniem, ale których prestiż, z racji posiadania tej tajemnej wiedzy, uzasadniał wysiłek związany z zaszyfrowaniem tego tekstu aby chronić tę wiedzę przed ciekawością konkurentów do władzy.

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate

Szukaj na tym blogu