Tu musimy na krótko odbiec od tematu i
przyjrzeć się trochę dokładniej historii kościołów chrześcijańskich.
O historii wczesnego chrześcijaństwa wiemy
bardzo mało. Najgorsze jest to, że to co wydaje się nam znane,
najprawdopodobniej jest całkowitą nieprawdą. Wydaje się niemal pewne to, że
historia wczesnego chrześcijaństwa w Europie została przez organizacje
kościelne perfidnie sfałszowana. W przeciągu ostatnich 1500 lat wielokrotnie
dochodziło do niszczenia dokumentów pisanych, a co gorsza, do wielokrotnego
fałszowania tych które się jeszcze zachowały. Przy każdym nowym przepisywaniu
tekstów, zakradały się do nich nie tylko literowe błędy ale co gorsza kościół
świadomie fałszował przebieg historii tak, by potwierdzała ona jego aspiracje
do niepodzielnej władzy.
W praktyce nie zachował się ani jeden
dokument pisany o którym moglibyśmy powiedzieć, że jest autentyczną relacją z
tamtych czasów. Przy bliższej analizie okazuje się, że w przerażającej
większości mamy tu do czynienia z XIV i XV wiecznymi fałszerstwami powstałymi
na bazie mody na starożytność. Setki i tysiące zawodowych fałszerzy w
katolickich klasztorach Europy wyprodukowało wtedy tysiące manuskryptów
podszywając się pod antycznych i wczesnośredniowiecznych autorów. Począwszy od
Biblii Gockiej poprzez akty nadania Karola Wielkiego do Germanii Tacyta mamy tu
do czynienia ze zwykłymi fałszerstwami.
Oczywiście materialne zyski były decydującą
motywacją kościoła, który w czasach tuż przed reformacją znajdował się w stanie
permanentnej niewypłacalności, ale już wcześniej, w czasach wczesnego
średniowiecza, kościół katolicki świadomie niszczył i fałszował dokumenty aby
zakłamać rolę jaką odegrał przy upadku Cesarstwa Rzymskiego.
Mimo to, wszystkie ślady przeszłości nie
udało się zamazać i istnieje jednak szereg poszlak pozwalających na szczątkowe
odtworzenie prawdziwego przebiegu wydarzeń.
Jedną z takich wskazówek znajdziemy w
życiorysie Konstantyna Wielkiego.
Jego roli dla kościołów chrześcijańskich w
Europie nie można przecenić. Był on w końcu tym władcą rzymskim który z
marginalnej sekty na granicy legalności zrobił najważniejszą religię państwową.
Mniej znane jest to, że całe swoje życie Konstantyn był poganinem i dopiero na
łożu śmierci zdecydował się przyjąć chrzest. Kto jednak by się spodziewał tego,
że przyjął on go z rąk jakiegoś katolickiego kapłana ten myli się jednak
dokumentnie.
Konstantyn został ochrzczony w wierze
ariańskiej.
O tym kim byli Arianie wiemy bardzo mało.
Nawet po dłuższych poszukiwaniach nie znalazłem na ten temat dużo więcej niż
można o tym przeczytać w Wikipedii
Trzeba zaznaczyć że Kościół katolicki
zrobił naprawdę wszystko aby wyrugować z pamięci ludzkiej ślady istnienia tej
religii. A te resztki informacji które się ostały i tak zostały zafałszowane.
Najważniejszym fałszerstwem jest już sama
definicja określenia „Arianizm”. Sugeruje się że pochodziła ono od imienia
Ariusza, duchownego żyjącego jakoby w początkach IV wieku naszej ery w
Aleksandrii, a więc w czasach panowania Konstantyna Wielkiego. Jego doktryna
miała zaprzeczać tożsamości Jezusa względem jego ojca Boga.
Interesujące jest to, że nie ma żadnych
dowodów na to, że taka postać historyczna w ogóle istniała. Wydaje się więcej
niż pewne to, że została ona wymyślona przez kościół aby zataić prawdzie źródła
arianizmu.
Wskazówki na to, że coś tu nie gra
znajdziemy już w podaniach dotyczących wojny domowej w Cesarstwie Rzymskim
przed przejęciem władzy przez Konstantyna Wielkiego. Otóż przed decydującą
bitwą z Maksencjuszem, Konstantyn nakazał swoim wojskom przystąpienie do bitwy
pod znakiem krzyża wymalowanego na tarczach. Ciekawe tylko, że w skład jego
wojsk wchodzili głownie mauretańscy łucznicy oraz jazda germańska, czyli
oddziały z przygranicznych terenów cesarstwa.
Jak wiemy antyczni Germanie byli Słowianami
i wydaje się mało prawdopodobne aby zgodzili się na używanie obcych ich
kulturze znaków. Tym bardziej że znak krzyża nie był w tym czasie u rzymskich
chrześcijan znany. Jako symbole chrześcijaństwa były tam używane: symbol ryby
albo symbol składający się z kombinacji liter X i P. Symbol krzyża natomiast
był w świecie słowiańskim bardzo rozpowszechniony
i związany od tysiącleci z kultem słońca.
Czyżby znaczyło to że Konstantyn przystąpił do bitwy pod pogańskim znakiem?
Raczej nie, o wiele prawdopodobniejsze jest to, że najemnicy słowiańscy w armii
rzymskiej byli od dawna wyznawcami religii chrześcijańskiej ale o całkiem innym
charakterze niż ta znana w Rzymie. I ta religia posługiwała się słowiańskim
symbolem krzyża. Religia ta przejęła wprawdzie podstawowe przesłanie Nowego
Testamentu ale zachowała również najcenniejsze elementy pierwotnej religii
Słowian. Do tych elementów należały zasady moralne jak i zasady współżycia
między członkami wspólnoty. Po prostu przesłanie Jezusa natrafiło u Słowian na
przygotowany grunt, tak jakby zostało stworzone specjalnie dla tej grupy
ludnościowej, i zamiast religijnej rewolucji doszło tam do twórczej symbiozy w
której obie strony osiągnęły korzyści.
Religia słowiańska została uzupełniona o
element życia wiecznego i odkupienia z grzechów, które zapewne pierwotnie w
niej nie występowały a które są bardzo pomocne dla umocnienia moralnych postaw
członków społeczności, a chrześcijanie wzbogacili swój obrządek o nową
symbolikę jak i przebieg obrządków religijnych oraz moralny i filozoficzny
dorobek Słowian.
O takim charakterze tej religijnej
rewolucji świadczą znaleziska we wnętrzu kopca Kraka.
Szczątki potężnego dębu znalezione w jego
wnętrzu świadczą o tym, że to świadectwo pierwotnej religii Słowian zostało
złożone do grobu w symbolicznym akcie pogrzebania starej religii.
Zasady funkcjonowania arianizmu bazowały na
słowiańskiej spuściźnie, nie możemy się więc dziwić temu, że religia ta
otrzymała swoją nazwę od słowiańskiego słowa Aria oznaczającego
człowieka szlachetnego. Arianizm był więc od samego początku religią aspirującą
do moralnego doskonalenia się jej przedstawicieli. Powodowało to to, że religia
ta odrzuciła własną organizację w formie instytucji kościoła oraz poparła takie
formy organizacji społeczeństwa które sprzyjały wolności osobistej swoich
wyznawców i sprzeciwiała się kapitalistycznej organizacji ekonomiki takiej
społeczności opartej na zniewoleniu najsłabszych jej członków.
W przeciwieństwie do Arian, chrześcijaństwo
rzymskie bardzo szybko zatraciło jezusowe przesłanie krytyki społecznej a
odwrotnie, prawie natychmiast przejęło elementy organizacji kapłaństwa pogan i
ich hierarchicznej struktury, tworząc autokratyczny kościół. Spowodowało to
olbrzymią podatność tej organizacji na korupcję i zgubiło z jej pola widzenia
potrzeby zwykłych ludzi.
Katolicyzm był i jest religią elitarną
ścisłe związaną z władzą i nastawianą na pomnażanie bogactwa i wpływów jej
zawodowych kapłanów.
W IV wieku naszej ery podziały między
chrześcijanami nie miały więc podłoża filozoficznego (tak jak to sugerują kościoły katolicki i prawosławny) ale były podyktowane zwykłymi materialnymi
interesami. Z jednej strony katolicyzm kooperujący z monarchicznymi strukturami
władz i skorumpowany dążeniem do materialnego bogactwa i z drugiej strony Arianie
(Słowianie) wierzący głęboko w moralne przesłanie Jezusa i odrzucający
centralną władzę oraz dążenie do bogacenia się za wszelką cenę kosztem praw
innych ludzi.
Ten konflikt tlił się bardzo długo ale
kiedy sobór nicejski w roku 325 podjął decyzję wyznania wiary, skierowanie
przeciw religii ariańskiej i zainicjował fizyczną eksterminację jej
przedstawicieli, sytuacja zaczęła się zdecydowanie zaostrzać.
I w istocie data ta jest przełomem jeśli
chodzi o stosunki Cesarstwa Rzymskiego z ich słowiańskimi sąsiadami. Od tego
momentu ten konflikt światopoglądowy zaczął się przeradzać w twardy konflikt
zbrojny aby po soborze w Konstantynopolu przerodzić się w otwartą wojnę.
Wbrew jednak temu co oficjalnie próbuje nam
wmówić kościół katolicki w konflikcie tym nie chodziło o różnice filozoficzne w
obrębie interpretacji chrześcijańskiego przesłania ale o stosunek chrześcijan
do władzy i do indywidualnej wolności człowieka.
Kościół katolicki opowiedział się za
absolutystyczną władzą cesarską i za nieograniczoną władzą bogatych nad
biednymi. Ta decyzja była tak bardzo w sprzeczności z przesłaniem Nowego
Testamentu że konieczne było uzasadnienie jej Boską wolą. A ta będzie tylko
wtedy dla każdego widoczna jeśli Bóg i Jezus, jako jego królewska emanacja
władzy nad ludźmi, będą równorzędni. Cale szczęście dla rządzących Jezus
skończył jak skończył i teraz jego splendor, choć szczątkowo, mógł spłynąć na
Papieży Cesarzy i Królów. To właśnie konieczność uzasadnienia ich absolutnej
władzy nad innymi była przyczyną tak brutalnych sporów wśród chrześcijan
zakończonych mordami na odszczepieńcach.
Arianie obstawali za dosłowną interpretacja
przesłania Jezusa i jego Apostołów i za społeczeństwem ludzi równych i wolnych.
Tak zwana „wędrówka ludów” nie była więc
jakimś dziwnym wybrykiem paru zapijaczonych barbarzyńców ale chodziło o
fundamentalne różnice światopoglądowe w obrębie powszechnie dominującej już
wówczas w Europie religii chrześcijańskiej.
"Konstantyn został ochrzczony w wierze ariańskiej." Źródło? A no tak - przecież wszystkie źródła są sfałszowane i historię można dowolnie zmyślać. "Jak wiemy antyczni Germanie byli Słowianami" Nie byli. Byli im rzeczywiście bliscy, ale nie byli Słowianami, weź nie obrażaj Słowian, oni by nie wyprodukowali czegoś takiego jak Germanie. "słowiańskiego słowa Aria" Było to słowo aryjskie, a choć są pewne przesłanki o pokrewieństwie Słowian i Ariów, to prawda jest taka, że od Ariów każdy chce pochodzić, a uzasadniać tego nikt nie chce. "Katolicyzm był i jest religią elitarną ścisłe związaną z władzą i nastawianą na pomnażanie bogactwa i wpływów jej zawodowych kapłanów. " O, wreszcie się z tobą zgadzam, chociaż ta elitarność... to religia MASOWA. Każdy może być katolikiem.
OdpowiedzUsuńTo tak jak z partiami politycznymi. Ci na gorze kręcą lody, a ci na dole na nich zapieprzają, nie mając z tego nic poza ochłapami.
UsuńSądzę, że Arianie pochodzą od Słowian. Znalazłem informację na jednej ze stron, że Arianie - Lewici posiadali taką samą haplogrupę R1a1 jak Polacy.
Usuń