Strony

Lista

Gwiezdne spotkanie

Gwiezdne spotkanie


Nasz Układ Słoneczny w przeciągu dziejów wielokrotnie musiał się znaleźć w sąsiedztwie innych gwiazd. Ostatnim takim zdarzeniem była wizyta gwiazdy Scholza w pobliżu naszego Słońca przed 70000 laty. Przynajmniej tak twierdzą tzw „naukowcy”


Przyjmują oni, że odległość pomiędzy gwiazdami była wtedy mniejsza niż 1 rok świetlny. Wprawdzie jest to i tak niewyobrażalnie wielki dystans, ale wg tzw. „naukowców” wystarczający aby wpłynąć na obiekty w wyimaginowanym tzw. „obłoku Oorta” i zaburzyć ich orbity tak, że zamieniły się one w tzw. długookresowe komety o ekstremalnie wydłużonej eliptycznej orbicie.

Według autorów orientacja tych orbit w przestrzeni wskazuje, w którym miejscu te dwie gwiazdy zbliżyły się do naszego Słońca najbardziej.

Z powyższego artykułu tylko jedna informacja wnosi coś istotnego do naszej wiedzy, a mianowicie ta, że rozkład orbit komet długookresowych nie jest chaotyczny, czego powinniśmy się spodziewać, jeśli przyjąć obowiązujące modele powstania US za prawdziwe, ale wykazują one dominującą orientację w przestrzeni i wskazują na ten sam jej kierunek. W tym przypadku na gwiazdozbiór Bliźniąt.

Oczywiście to wytłumaczenie w tym artykule to kompletna bzdura bez najmniejszego związku z realiami.

Aby zrozumieć to dlaczego długookresowe komety wykazują tę orientację trzeba najpierw wiedzieć, jak dochodzi do ich powstania.

Chore wyobrażenia astrofizyków doprowadziły do tego, że zarówno powstanie wszechświata jak i opis zachodzących w nim procesów jest przez nich totalnie fałszywie interpretowane.


Również powstanie komet i meteorytów nie ma nic wspólnego z obowiązującymi dogmatami.

Tak jak to opisałem tutaj:


Komety i meteoryty powstają w rezultacie wybuchów słonecznych, w wyniku czego stała materia skalista, z której w większości zbudowane jest nasze Słońce, zostaje wyrzucona tak silnie w przestrzeń kosmiczną, że może osiągnąć samodzielną orbitę. W przypadku słabszych wybuchów tworzą się meteoryty, w przypadku silnych wybuchów komety.

We wczesnym okresie istnienia Słońca takie ekstremalne wybuchy doprowadziły nawet do powstania protoplanet i protoksieżyców.

Cała aktywność słoneczna jest zależna od koniunkcji planet w naszym Układzie Słonecznym. Z racji regularności orbit pojedynczych planet, jak również na skutek koordynacji ich wzajemnych okresów obrotu, pojedyncze koniunkcje wykazują periodyczność ich zachodzenia. Czym więcej planet bierze odział w takiej koniunkcji i czym bardziej precyzyjne wzajemne ich ustawienie, tym rzadziej zachodzą odpowiednie koniunkcje ale za to tym silniejsze ich skutki.

Szczególnie rzadkie układy planet generują szczególnie silne erupcje słoneczne. Te wyrzucają z olbrzymią siłą materię z wnętrza Słońca w kosmos, tak że powstałe komety już od samego początku przyjmują charakterystykę komet długookresowych.

Ponieważ takie koniunkcje występują periodycznie, przy identycznej orientacji tych planet w przestrzeni, to nie może być po prostu inaczej jak to, że erupcje słoneczne muszą mieć taką samą orientację w przestrzeni a tym samym powstałe komety również.

Ale astrofizykom takie wytłumaczenie nie przychodzi nawet do głowy. Zamiast tego, pier...ą coś o zbliżeniach gwiazd i innych debilizmach. Najważniejsze jest to, aby nie można było sprawdzić i zweryfikować prawdy lub fałszu ich wymysłów.

W przeciwieństwie do tego naukowego bełkotu, moją teorię można sprawdzić również obecnie, poprzez obserwacje i przechwycenie przez satelity materii wyrzucanej przez Słońce w trakcie wybuchów słonecznych. Już obecnie możemy zaobserwować to, jaka materia jest tak naprawdę w trakcie takich wybuchów wyrzucana i czy wśród niej znajduje się również materia skalista.

Oczywiście takiej weryfikacji nigdy się nie doczekamy, ponieważ za jednym pociągnięciem cały ten naukowy domek z kart współczesnej fizyki rozpadłby się w pył.

Cała nadzieja w tym, że takie narody jak Hindusi czy też Chińczycy nie dadzą się zniewolić w tym systemie kłamstw propagowanych przez zachód i już wkrótce wyzwolą się one całkowicie z tej obłąkańczej ideologi, kreowanej przede wszystkim w USA, W. Brytanii i Niemczech.

Miejmy nadzieję, że również Polacy przejrzą trochę na oczy i spróbują nawiązać do osiągnięć swoich przodków, kiedy ci budowali zręby współczesnej cywilizacji. Kiedy stare pokolenie zdrajców wymrze, przyjdzie czas na nowy wiatr historii. Miejmy nadzieję, że młode pokolenie tej szansy nie zaprzepaści, i że Polacy przestaną w końcu żeglować dalej pod wiatr prawdy i wybiją się również duchowo i intelektualnie na niepodległość.

1 komentarz: