Nazwy
Polska i Polacy zapisane na reliefach Ramzesa III
Opanowanie
cieśniny Hellespont (Dardanelskiej) było dla ludów Kultury Łużyckiej
egzystencjalną koniecznością, ponieważ ich handel jantarem i cyną z krajami
Bliskiego Wschodu zależał w całości zarówno od Traków jak i Trojan, którzy
wykorzystywali to bezwzględnie dla czerpania horrendalnych zysków.
W
pierwszym rzędzie wyprawa ta nie miała więc na celu inwazji Egiptu, co raczej
jej celem była eliminacja pośredników zbijających na handlu jantarem i cyną
kabzę kosztem rzeczywistych producentów tych wyrobów.
Homir
w swojej Iliadzie wykorzystał historię zmagań północnych i południowych Słowian do propagandy na
rzecz nowej, właśnie tworzącej się kultury, zwanej później kulturą grecką i
manipulował je oczywiście w ten sposób, aby zakończyły się one pozytywnie dla
ludów o których mniemał, że były one przodkami Greków.
W
rzeczywistości ta konfrontacja skończyła się całkowitą klęską Trojan i ich
mykeńskich sprzymierzeńców a zwycięskie plemiona „Łużyczan” spustoszyły doszczętnie
siedziby zwyciężonych. Pod ich ciosami padły wszystkie państwa mykeńskie a
takie mocarstwo jak Hetyci przestało egzystować, ponieważ jego mieszkańcy
opuścili swoje siedziby w popłochu, w obawie przed Słowianami z północy i ślad
po nich zaginął.
Rozmiar
tego zwycięstwa jak i genialna strategia wojenna, nie mówiąc już o stopniu
komplikacji logistyki w przygotowaniu takiej gigantycznej inwazji, wskazują na
to, że w przypadku Kultury Łużyckiej nie mamy do czynienia tylko z luźnym
związkiem plemiennym i wspólnotą kulturową, ale ze zorganizowaną władzą
centralną, ze wszystkimi jej atrybutami, czyli według współczesnych kryteriów z
państwem.
Można
więc powiedzieć że tradycje państwowe na terenie obecnej Polski sięgają właśnie
tak odległych czasów i jest więcej niż pewne to, że te tradycje nigdy nie
zanikły. Możliwe że bywały okresy podziałów czy kryzysów dynastycznych, ale
można przypuszczać, że po nich przychodziły znowu czasy w których plemiona
żyjące na tym obszarze centralizowały się, tworząc jednolite państwo. Tak jak
miało to miejsce w czasach istnienia Rzymu.
Wprawdzie
tradycje demokratyczne i wolnościowe są u Słowian głęboko zakorzenione, co
powoduje skłonności do podziałów i rozdrabniania władzy, ale równie głęboko
zakorzeniona jest również świadomość tego, że w czasach wojny i kryzysu władza
musi być skupiona w jednej ręce, bo tylko to gwarantuje przetrwanie.
Nieznany
nam z imienia wódz z terenów obecnej Polski okazał się być godnym poprzednikiem
Aleksandra Wielkiego
i
podjął podboje które zmieniły losy Europy.
Genialna
strategia połączona zapewne z doskonałym wyszkoleniem i wyposażeniem armii
spowodowała to, że sukces tych podbojów przeszedł oczekiwania ich sprawców i
nieznany nam wódz podążył dalej na południe by podbić Egipt.
Egipt
był w tym czasie u szczytu potęgi i jego materialne i ludzkie zasoby wprost
nieograniczone, o czym musieli się przekonać parę lat wcześniej Sorbowie.
I
tym razem Egipt wytrzymał główne uderzenie, ale to tylko dzięki jego zasobom
materialnym a nie sile militarnej. Wbrew temu co rozpowszechniała propaganda
Ramzesa III, konfrontacja z Ludami Morza nie skończyła się dla Egiptu
zwycięstwem. Nie tylko że nie udało mu się pokonać Ludy Morza co został on
zmuszony do płacenia kontrybucji na rzecz tych ludów i musiał odstąpić im
tereny obecnego Izraela, Libanu i Syrii, gdzie ludy te osiedliły się zakładając
szereg miast-państw zwanych później państwami fenickimi jak i państw
terytorialnych takich jak państwo Filistynów czy później Izrael. Część tych
ludów osiedliła się w delcie Nilu i znalazła zajęcie jako najemnicy w armii
egipskiej.
Przejdźmy
więc teraz do wyjaśnienia nazw tych ludów.
Zacznijmy
od Danuna (dnjn). W wyrazie tym widzimy szczególne podobieństwo
do nazw rzek z rejonu Kultury Łużyckiej. Nazwa ta jest podobna zarówno do rzeki
Dunaj jak i do polskiego Dunajca, Dniestru jaki i do starszego określenia rzeki Dniepr
która znana była również pod nazwą Danu
Wszystkie
te nazwy ograniczają geograficznie teren na którym pierwotnie mieszkała ludność
plemienia Danuna (Dunajczan).
Losy
murowanej twierdzy tego ludy
wskazują
też, że twierdza ta powstała dla obrony terytorium ludu Dunajczan. Lud ten
możemy utożsamiać z naszymi Góralami.
Centralną
pozycję na obszarze zamieszkałym przez ten lud zajmują Karpaty i głównym
zajęciem tej ludności było zapewne, tak samo jak obecnych Górali w tym rejonie,
pasterstwo. Tereny tego plemienia weszły jednak z czasem w obręb Kultury
Łużyckiej i zadania obronne tej twierdzy przestały istnieć, a sama twierdza
została opuszczona przez jej mieszkańców.
Inną
wskazówką jest to, jak Egipcjanie zapisali nazwę pierwotnej ojczyzny
Filistynów, którzy wywodzili się z Ludów Morza.
Filistyni
podawali jako swoją ojczyznę krainę o nazwie „Kaphtor” (kptr), którą to
nazwę jednoznacznie można odczytać jako Karpaty.
Tjeker (Tkr)
należy utożsamiać z Trakami. Po ich klęsce pod Troją, Trakowie dobrowolnie,
albo pod przymusem, przyłączyli się do inwazji Egiptu i wzięli udział w wojnie
z Ramzesem III. Po tej wojnie wrócili zapewne z łupami do swoich siedzib na
tereny obecnej Bułgarii i północnej Grecji.
Waschasch (wšš)-
prawdziwa nazwa tego ludu brzmiała zapewne Wićślanie. Nazwa pochodzi od naszej
rzeki Wisły która w tamtych czasach nosiła jeszcze swoją pierwotną nazwę Wićśla.
Jeśli
chodzi o Wisłę to już od dawna trwa spór o pochodzenie tej nazwy. Czegóż tam
już nie wymyślono. W jednym jednak ci wszyscy pseudo-znawcy zgadzali się
wyśmienicie, a mianowicie w tym, że nazwa ta nie może być słowiańska. Tymczasem
jak widać jest ona typowo polska i dobrze uzasadniona funkcją tej rzeki. Jej
źródła znajdują się w rejonie Bramy Morawskiej a więc najdogodniejszego
połączenia pomiędzy północą i południem Europy. Prawie wszystkie ataki ludów z
południa musiały iść przez Bramę Morawską i od szybkości mobilizacji własnych
sił zależało przetrwanie mieszkańców dorzecza tej rzeki.
Tak
jak w przypadku Ślęży
najprostszym
sposobem ostrzegania był ogień. Tym razem Wiślanie zastosowali płynące z nurtem
rzeki płonące tratewki. Od tego sposobu komunikacji pochodzi zapewne tradycja topienia Marzanny i
puszczania wianków wśród Słowian.
Sygnał
ogniem już od prawieków zwie się u Słowian „wici”.
Wisła
(Wić - śla) byłą więc rzeką którą wysyłano wici w celu mobilizacji armii Wiślan.
Taką
interpretację potwierdza nawet łacińska wersja nazwy tej rzeki - Vistula.
Rzymianie zapisywali słowo „wici” jako „wis”. To słowo znalazło później swoje
zastosowanie w języku niemieckim w słowie wissen – wiedzieć.
Tula
to po łacinie tuba a więc instrument którego dźwięk był słyszalny bardzo
daleko. Słowo to jest pochodzenia etruskiego!!!. Zapewne sami Etruskowie
wymawiali je jako „tuła” i oznaczało ono podobno źródło. Razem dawało to wyraz
Vistula, czyli daleko wędrujące źródło wieści, który to znaczeniowo odpowiadał
dokładnie wersji słowiańskiej.
W
języku polskim słowo „tuła” przetrwało w określeniu tułaczka, tułacz
(wędrowiec) i jak można się domyśleć pierwotnie oznaczało ono posłańca
chodzącego od wsi do wsi i przekazującego najnowsze wieści w państwie Słowian.
W
przypadku ludu Karkisa (krkš) jego znaczenie jest dla nas
rozpoznawalne natychmiast. O znaczeniu słowa KRK dla Słowian z terenów
polskich pisałem już wielokrotnie.
Również
w tym przypadku rozpoznajemy to słowo jednoznacznie.
W
związku z tym nie pozostaje nam nic innego jak utożsamienie go z naszymi Krakusami.
Egipcjanie zapisali je jako Krakusz czyli nawet dość realistyczne.
Plemię to miało być nieliczne i nie występowało często na egipskich reliefach.
Można przypuszczać że Krakusami określano w tym czasie drużynę przyboczną
władcy na Wawelu - KRAKA, a ta chroniła jego siedzibę oraz samego władcę
w wirach bitewnych.
Można
się domyśleć, że po zakończeniu inwazji Egiptu władca Słowian osiadł na
południu, ustanawiając nową stolicę imperium. I wszystko wskazuje na to, że
stolicą tą była Kartagina.
W
nazwie tego miasta znajdujemy wszystkie komponenty związane z władzą u Słowian
z terenów polskich. Pierwszy człon to oczywiście słowo Krk do którego
ludy późniejsze wstawiły samogłoskę „a”. Drugim to inne określenie władcy u
Słowian, jakim było słowo DAGO, to samo które tak wiele zamieszania
wywołało w przypadku naszego władcy Mieszka I (Dagome iudex).
Miasto
to nazywano więc Krkdago - Karthago (Władza Kraka).
Dopiero
teraz staje się dla nas jasne to, dlaczego Wandale (Wawelanie) tak zdecydowanie
dążyli do zajęcia Kartaginy i to mimo potężnego ryzyka porażki w trakcie
przeprawy do Afryki.
Najprawdopodobniej
dążyli oni do ponownego wejścia w posiadanie tego miejsca w którym znajdowała
się przed tysiącem lat siedziba ich legendarnego władcy i które to miejsce
miało dla nich równie wielkie religijne znaczenie jak nasz krakowski Wawel.
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2015/09/starozytna-historia-polakow-tajemnica.html
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2015/09/starozytna-historia-polakow-tajemnica.html
Ostatnim
z wymienionych plemion jest Peleset (plst). I to właśnie w tym
przypadku mamy do czynienia z pierwszym historycznym zapisem imienia Polska
i Polacy. Oczywiście Egipcjanie nie znali zasad odmiany rzeczowników w
języku słowiańskim i odpowiednio do tego ich zapisy nazw słowiańskich plemion
wykazują duże rozbieżności w zależności od przypadku w którym użyto dane słowo.
Oryginalny
zapis Polacy widzimy poniżej.
Kolejna
grafika przedstawia zapis słowa Polska.
Należy
przypuszczać, że oba te słowa oznaczały w istocie wszystkich mieszkańców w
obrębie kultury Łużyckiej i nie miały w związku z tym charakteru nazw
plemiennych ale określały przynależność państwową, a więc wszystkich którzy
należeli do „POLA” czyli do obszaru o jednolitej władzy. Tłumaczy to
dlaczego nazwy te występują najczęściej na reliefach Ramzesa III, ponieważ
wszystkie plemiona tego państwa utożsamiały się z nim, czyli z POLSKĄ.
Po
osiedleniu się Polaków na terenach Izraela, Libanu i Syrii nazwy Polacy i
Polska wyewoluowały następnie do określeń Fenicjanie i Filistyni.
Pochodzenie
ludu Fenicjan jest równie zaciekle dyskutowane jak pochodzenie Etrusków i
równie konsekwentnie unika się informacji o tym, że genetyczne są oni
identyczni ze Słowianami.
Przykładem
tego chorego podejścia do tematu może być artykuł o analizie genomu szczątków
ludzkich znalezionych w Kartaginie a należących do ludu Fenicjan.
W
gruncie rzeczy interpretacja tego znaleziska byłaby prosta gdyby autorzy uwzględnili identyfikację za pomocą haplogrup
męskich Y-DNA. Zamiast tego zajęli się badaniem m-DNA tego Fenicjanina.
To
i tak im niewiele pomogło, bo okazało się że ród jego matki pochodzi od
pierwotnych mieszkańców Europy żyjących tu od czasów zlodowacenia i nie miał
nic wspólnego z Semitami i Bliskim Wschodem.
Co
ciekawe podobne pochodzenie wykazują również próbki pobrane z terenów Polski i
Niemiec.
Jest
to kolejny z przykładów manipulowania wynikami badan genetycznych dla poparcia
absurdalnych tez współczesnej „nauki” a dotyczących historii Europy i
Europejczyków.
Innymi
podobnie bezczelnymi oszustwami tych „naukowych” hochsztaplerów są na przykład,
twierdzenia o bliskowschodnim pochodzeniu rolnictwa i umiejętności posługiwania się pismem.
To
że znajdowane są podobieństwa pomiędzy genami zwierząt domowych z Europy i
Bliskiego Wschodu wynika tylko z tego, że zwierzęta te przywędrowały razem z
ich posiadaczami z terenów słowiańskich na Bliski Wschód i tam uległy dalszym
genetycznym przemianom. To tylko ci oszuści naukowcy idą na bezczelnego,
twierdząc, że było całkiem odwrotnie i odwracają kota ogonem.
Oczywiście
z pismem nie było też inaczej. Prawie wszystkie rodzaje pisma (poza
hieroglifami), posługują się alfabetami pochodzącymi od pisma kultury Vinča.
Również te z Bliskiego Wschodu, jak hebrajski czy aramejski, są niczym innym
jak uproszczoną odmianą alfabetu słowiańskiego.
Czas
więc aby zająć się również i tym tematem, ale o tym w następnym odcinku.
Cdn.
Można spaść z krzesła, a nawet z fotela
OdpowiedzUsuńczytając takie rzeczy...
Za te artykuły co dotychczas to powinien Pan dostać o d patrioty polskiego przedsiębiorcy luksusowy samochód. Ale czy są tacy.
To jest genialne, zwłaszcza ten artykuł.
Ciekawe czemu na zakichanym Neonie gdzie zresztą publikowałem przez pięć lat, tak słabo z komentarzami pod Pana tekstem mimo dużej frekwencji.
Chociaż przyznać trzeba,że trudno coś dopowiedzieć.
Dużo ludzi wchodzi, ale poleceń na fb na przykład mało czy nie ma.
Chyba tam nie lubią konkretów tylko plaplanie.
Jakcoś popieram to to rozpowszechniam.
Tak,ze jestem pod wielkiem wrażeniem i przetrawiam właśnie co przeczytane.
Z tego wynika też ,że zna Pan greke, łacinę i też czyta hieroglify.
Ma Pan tytuł doktora, tak? Czy to doktor nauk historycznych, archeologii,czy też zupełnie inne branża.
Niech Pan wydaje w formie książki.
Najlepiej w konktekście...wszystkiego brzmi to zdanie:
"Po osiedleniu się Polaków na terenach Izraela, Libanu i Syrii nazwy Polacy i Polska wyewoluowały następnie do określeń Fenicjanie i Filistyni."
To, że korzenie ludzi naszego kraju sięgają daleko daleko nie oznacza, że w 12 wieku pne słowo Polska istniało i oznaczało kraj naszych przodków. Na mapach również zagranicznych można dostrzec opisane Królestwo Lechitów. W ST mamy wymienioną Lechię jako kraj. W rzymskich kronikach jest opis walk z Lechitami pod dzisiejszym Krakowem. To są przynajmniej konkrety a nie zabawy językowe. Oczywiście istnieje wiele powinowactwa również językowego choćby z językiem dzisiejszego Iranu. W perskich kronikach mamy, że to Lechici zabili Dariusza Wielkiego. Tych powiązań jest więcej, ale nie oznaczają, że w XII w pne na naszych terenach istniało państwo zwane Polska!
OdpowiedzUsuńW Biblii nie chodzi o Wielką Lechię Europejską a o sąsiadów Palestyńczyków. Lihyan arab. لحيان, Liḥyān; grecki: Lechienoi, zwany także Dadān lub Dedan (hebr. דְּדָן, Dəḏan), było to potężne i wysoce zorganizowane starożytne królestwo , które odgrywało istotną rolę kulturową i gospodarczą w północno-zachodnim regionie Półwyspu Arabskiego.
UsuńVistula
OdpowiedzUsuńVis tla
Wić tląca
Tadeusz Miller nazwę Wisła wywodzi od wyglądu rzeki, która wije się licznymi zakolami a wiosną rozlewa wody i szeroko ściele się na łąkach.
OdpowiedzUsuńRzeka graniczna Ren wywodzi nazwę od grani - greni. Za granią, którą trudno przekroczyć mieszkały zazwyczaj inne plemiona.
Łaba - łapa, przedramię, które broniło wstępu obcym.
Odra - otra, która ociera się o góry.
Przepraszam, a istnieją gdzieś zapisane formy nazwy Wisła wcześniejsze niż rzymskie?
UsuńBo rzymska Wisla wygląda na zwykła przestawkę nazwy slaWi czyli Słowianie. To ten sam przypadek co Wales / slaWe! A tak Walijczyków nazywali Anglicy jeszcze do XVI w!
Trzeba przyznać, że doszukiwanie się zupełnie kosmicznych etymologii nazwy naszej królowej rzek jest zabawne! :)) Byle pochodzenie nie było polskie! Np. nazwa Śląsk za cholerę nie może być słowiańska, może być nawet angielska, oznaczać brud i smród, ale nie polska.
Tymczasem Śląsk to zwyczajny słońck, kraina pełna słońca, do dziś najcieplejszy region Polski ze specyficznym mikroklimatem. Legnica to najcieplejsze miasto w Polsce, w Zielonej Górze jest przemysł winiarski.
Więc nie, to nie jest debilne miejsce gnoju i mokradeł.
Pomysł z Wisła, że to zamiana miejscami sylab, podoba mi się bardzo. Szkoda tylko, że po łacinie Wisła to Vistula
UsuńVistula < tu Slavi. Nie wiemy kto, jak i co właściwie napisał na pergaminie przedstawiającym obecne terytorium Polski i jak zostało to zniekształcone i zapisane, być może dotyczyło to zamieszkujących tu plemion a nie rzeki. "Jordanes (Getica 5 i 17) używa nazwy Viscla, podczas gdy anglosaski wiersz Widsith nazywa ją Wistla" (https://en.wikipedia.org/wiki/Vistula) a to właściwie WISŁA w obecnym brzmieniu.
UsuńPozdrawiam i kłaniam się
pliszti do dzis zydzi mowia tak na palestynczykow
OdpowiedzUsuńzeby zorganizowac wyprawe do egiptu,na rzym, do kartaginy ,nie wystarczy zeby soltys skrzyknol wies
OdpowiedzUsuń.
Tobie nawet ten wpis sprawia trudności i dwóch sołtysów też by ci nie pomogło, fajansie nocny.
UsuńProszę komentatorów aby poczytali (najlepiej w wersji anglojęzycznej) o pladze justyniana z 6 wieku i tego jak umożwiło to anglo-saksonom inwazje i kolonizację europy i historii(juz prawie zakończoną) i nie pieprzyć dyrdymałek
OdpowiedzUsuń