Strony

Lista

Widzę ciemność




Przedstawiony przeze mnie model rozbłysków gamma zakłada że najbardziej „energetyczne“ fotony takiego rozbłysku, na drodze w kierunku obserwatora, ulegają przemianie w materię łącząc się z wakuolami przestrzeni. Mechanizm ten wyjaśnia dlaczego obserwowane są tak duże różnice w długości czasu rozbłysków gamma.


Po prostu do Ziemi dochodzi tylko znikoma cześć fotonów powstałych w trakcie rozbłysku i to z podczerwonego widma spektrum wybuchu supernowej. Na skutek jednak dramatycznej różnicy wartości Tła Grawitacyjnego w momencie wybuchu a jego wartością w naszej części galaktyki, fotony te obserwowane są na Ziemi jako promieniowanie gamma, ponieważ modulacje wywołane przez te fotony, współcześnie, odpowiadają takiemu właśnie zakresowi promieniowania elektromagnetycznego.

Oczywiście ta obserwacja udowadnia nam jeszcze jedną interesującą cechę natury. Tę mianowicie że zaburzenia pola Tła Grawitacyjnego nie następują tylko i wyłącznie w wyniku przemieszczania się w nim swobodnych fotonów ale mogą też wystąpić bez ich obecności tylko na skutek impulsu zmieniającego charakter oscylacji tworzących je wakuoli. Innymi słowy, spektrum promieniowania elektromagnetycznego składa się w części pomiędzy podczerwienią a promieniowaniem gamma z zaburzeń TG wywołanych fotonami a w zakresie fal dłuższych od podczerwieni, zaburzenia te rozchodzą się tylko na skutek zmiany charakteru oscylacji samej przestrzeni.
Potwierdza to że wydzielenie Optyki z obrębu elektromagnetyzmu jest jak najbardziej uzasadnione.

Jeśli się jednak głębiej zastanowimy nad przedstawionym wyżej mechanizmem to musimy też postawić pytanie, jak reaguje przestrzeń na taką gwałtowną przemianę fotonów i wakuoli przestrzeni w materię?
Oczywiście przemiana taka nie może obyć się bez konsekwencji dla cech charakteryzujących pole TG, oznacza ona bowiem gwałtowne zmniejszenie gęstości wakuoli w jednostce przestrzeni, a tym samym spadek częstotliwości oscylacji w bezpośrednim otoczeniu takiej przemiany. Ponieważ przemiany takie zachodzą prawie że równocześnie dla wszystkich takich fotonów o odpowiedniej „energii“ to musi to spowodować lokalnie ograniczone, ale za to istotne co do wartości, zmiany częstotliwości oscylacji Tła Grawitacyjnego w tym rejonie, rozchodzące się następnie dalej w formie modulacji tej wartości w przestrzeni.

Oczywiście nie jesteśmy w stanie (jeszcze) zaobserwować tego zjawiska bezpośrednio, ale pośrednio ma ono dramatyczny wpływ na przebieg wszystkich procesów fizycznych na Ziemi.

Żeby nie być gołosłownym przytoczę tutaj przykład obserwacji wybuchu supernowej SN 1987A


Pomiary związane z wybuchem należą do jednych z najbardziej pasjonujących zagadek w astrofizyce i przyczyniły się do nowego spojrzenia na kwestie irracjonalnej wiary fizyków w istnienie neutrin, ale też rozpaliły na nowo spekulacje na temat stałości prędkości światła w próżni.
Pomimo upływu lat tematyka dalej zachowała swoją aktualność i obserwacje związane z supernową SN 1987A ciągle podawane są jako argument zmienności prędkości światła w próżni. Najnowszym z nich jest artykuł w New Journal of Physics autorstwa Jamesa Fransona


dla którego reakcja czujników obserwatoriów neutrin, na trzy godziny przed obserwacją pierwszych fotonów tej eksplozji, stanowi bezpośredni dowód istnienia takiej zmienności prędkości światła.

Oczywiście musimy sobie uzmysłowić to, że tak zwane neutrina należą do szczytów debilizmu w fizyce i stanowią najlepszy przykład tego do jakiego stopnia ta nauka opanowana jest przez szamanów i psychopatów stojących na bakier z podstawowymi zasadami logicznego myślenia.

Już w mojej notce o neutrino udowodniłem niepodważalnie że te hipotetyczne cząstki są tylko wynikiem intelektualnej sraczki w tym wychodku o nazwie matematyczna fizyka.


Oczywiście reakcja sensorów tych obserwatoriów była reakcją nie na obecność neutrin ale była typową reakcją wakuoli przestrzeni pod wpływem impulsu zmiany wartości TG i związane z tym ich przejście w formę przemieszczającego się fotonu.
Pojawienie się tych zmian na trzy godziny przed obserwacją właściwego wybuchu oznacza jednak, że pierwotne fotony promieniowania gamma uległy przemianie w materię a spowodowane tym procesem modulacje TG dalej rozprzestrzeniały się w przestrzeni i to co obserwowaliśmy na Ziemi jako promieniowanie widzialne, było pierwotnie emitowane jako bliska podczerwień.
Jest to też bezpośredni dowód na różnice w prędkości rozchodzenia się promieniowania w zależności od długości jego fali i oznacza że przyjmowana przez fizykę stałość tej wartości nie istnieje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz