Parę uwag o tym co dzieje się w naszym Układzie Słonecznym.


Parę uwag o tym co dzieje się w naszym Układzie Słonecznym.

Mieliśmy właśnie ciekawą sytuację w której nastąpiło że tak powiem przesunięcie się „środka ciężkości“ Tła Grawitacyjnego w Układzie Słonecznym. Wszystkie wewnętrzne planety (oprócz Ziemi) oraz Saturn i Jowisz znajdują się od wczoraj po jednej stronie Słońca. 


Jednocześnie Merkury i Saturn znalazły się w koniunkcji co zaowocowało całkiem solidną eksplozją słoneczną. 



Na Ziemi wystąpiło dokładnie w momencie wybuchu zaćmienie słoneczne w rejonie Pacyfiku.


Pokazuje to że nawet tak mała koniunkcja jak ta między Ziemią i Księżycem może być, przy sprzyjających okolicznościach, zapalnikiem olbrzymich procesów na Słońcu.

Sytuacja ta była tak specyficzna że musiała się ona odbić na przebiegu prezesów geofizycznych na Ziemi.

W ciągu najbliższych paru dni czekają nas (zdecydowanie częściej i odpowiednio silniejsze) takie niespodzianki jak wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, nie wspominając o takich drobiazgach jak huragany czy innego typu burze atmosferyczne. I tak mieliśmy szczęście że wybuch ten nie jest skierowany w kierunku Ziemi, inaczej intensywność tych zjawisk byłaby jeszcze większa.



Parę uwag o interferencji na podwójnej szczelinie



Doświadczenie Younga należny do tych obserwacji natury które w sposób może najdonioślejszy wpłynęły na rozwój nauki w całej jej historii, prowadząc do schizofrenicznego jej zrozumienia przez współczesnych fizyków. Jest tez tym doświadczeniem na które powołują się zwolennicy dwóch przeciwstawnych sposobów widzenia rzeczywistości na jakie podzieliła się współczesna „nauka“. Z jednej strony dominująca grupa religijnych fanatyków i zwolenników magicznego widzenia rzeczywistości uważających ze zjawiska przyrodnicze są wynikiem działania „siły wyższej“ i ludzkie zdolności poznania nie są w stanie zgłębić istoty tej siły. W tej grupie spotkamy menażerie najróżniejszych sposobów myślenia od religijnych maniaków do metafizyków i innych stukniętych.

Z drugiej strony to grupa tych którzy próbują temu zjawisku nadać znamiona racjonalne. Niestety i ta grupa naukowców nie jest wolna od tendencji magicznego myślenia co doprowadziło do przyjęcia tak karkołomnych założeń jak dualizm korpuskularno-falowy czy tez funkcja falowa w Mechanice Kwantowej.
Oczywiście podział ten nie jest ostry i w zależy od aktualnej formy psychicznej „fizyków“.

Niestety proces ewolucyjnych zmian i dostosowania się do warunków panujących w środowisko „fizyków“ oraz trwająca od dziesięcioleci negatywna selekcja doprowadziła do tego, ze tylko wariaci są w stanie wytrzymać te warunki środowiskowe i odpowiednio do tego fizyka stała się domena psychopatów i stukniętych co odbiło się na rezultatach jej badan albo lepiej powiedziawszy na ich braku.

Tak wiec w przypadku doświadczenia Younga jesteśmy od dziesięcioleci świadkami nieskończonych bzdurnych dyskusji prowadzących w efekcie do coraz większego chaosu myślowego. W wyjaśnieniu tego problemu fizyka nie poczyniła żadnych postępów. Wprost przeciwnie, koncepcje współczesnej fizyki oddaliły ja od realiów o cale lata świetlne. W rozumieniu natury fizycy nie tylko ze nie zrobili postępów ale cofnęli ta naukę na pozycje szarlatańskich sztuczek.

W mojej notce o Efekcie EPR przedstawiłem w gruncie rzeczy podstawy wyjaśniające w sposób deterministyczny obserwacje Younga. Wprawdzie nie opisałem tego bezpośrednio ale wyjaśnienie fenomenu splatania kwantowego nadaje się równie dobrze do opisu interferencji na podwójnej szczelinie.


Dla tych ktorzy tego nie zauwazyli, przedstawie w skrocie podstawowe elementy zasady tego wyjasnienia.

Cale nieporozumienie związane z tym doświadczeniem polega głownie na tym ze „fizykom“ nie udało się przezwyciężyć statycznego postrzegania zjawisk fizycznych.

Wynika to z tego ze opisując przyrodę ograniczają się najchętniej do wycinka rzeczywistości uproszczając zjawiska do pomiarów ich chwilowych stanów. Ponieważ prowadzi to do niereprodukujących się obserwacji, fizycy zmuszeni zostali do uśredniania tych wyników i próby ich opisu przy pomocy wzorów matematycznych redukujących te zmienność do zera. Powszechność odstępstw od tych wartości średnich obeszli poprzez trik dokładności pomiarów gdzie wyniki odbiegające od sredniej są po prostu ignorowane i traktowane jako nie istniejące.

Tymczasem prezesy statyczne we wszechświecie nie istnieją . Nasza rzeczywistość jest wysoce dynamiczna w każdej skali wielkości, a szczególnie w mikroskali.

Jeśli rozpatrujemy doświadczenie Younga to nie możemy pominąć tego ze brzegi szczeliny przez którą przechodzą fotony czy tez elektrony są w rzeczywistości zbudowane z materii w formie kryształów a te z kolei z atomów. Same atomy jako składające sie z wielu wakuol zajmujących wspólną przestrzeń nie są tez czymś nieruchomym ale tworem pulsującym i zmieniającym nieustannie swoja objętość i kształt.

Nie jest przypadkiem ze szerokość szczelin musi odpowiadać długości użytych do doświadczenia fal. Po prostu tylko wtedy zasięg zmian Tła Grawitacyjnego jaki powstaje w trakcie przemieszczania się fotonu charakterystyczny dla danego promieniowania jest w stanie wejść w kontakt z oscylacjami atomów znajdujących się na brzegach szczeliny.

Moze na początek filmik który opisuje dobrze to doświadczenie z punktu widzenia obecnie obowiązujących poglądów w fizyce.


A tak można sobie wyobrazić jak zachowuje się w rzeczywistości brzeg takiej szczeliny.


W gruncie rzeczy działanie polaryzatora i podwójnej szczeliny jest identyczne .
Fotony przechodzące przez szczelinę muszą z racji jej wielkości oddziaływać z oscylującymi atomami na jej brzegach. W rezultacie w zależności od kierunku ekspansji atomu dochodzi do wymiany impulsu pomiędzy atomem i fotonem. W skrajnym przypadku może to prowadzić do wzajemnego wygaszenia i foton ulega unicestwieniu. Tak więc szczelinę są w stanie pokonać bez zaburzenia toru tylko te oscylujące fotony których ekspansja w momencie przejścia przez szczelinę odpowiada kierunkowi ruchu lub tez długości szczeliny. Pozostałe otrzymują impuls od atomów i są wybijane z tego kierunku. Zgodnie z zasada akcji i reakcji atom który spowodował to oddziaływanie musi w tym samym stopni zmienić swoje oscylacje.

Tak mniej więcej zachowują się atomy w siatce krystalicznej.


Oznacza to ze zmiana oscylacji tego atomu musi się odbić na oscylacjach wszystkich innych atomów w obszarze pomiędzy szczelinami.
Ich oscylacje nie mogą więc więcej być przypadkowe ale przejście pierwszego fotonu determinuje uporządkowanie tych oscylacji w określony sposób, i to od razu w obu szczelinach na raz.


Kolejny foton zastaje na swojej drodze określony porządek oscylacji w którym prawdopodobieństwo wzajemnego oddziaływania z atomami brzegu szczeliny nie jest przypadkowe ale określone tory fotonu są bardziej prawdopodobne niż inne.


Tak wiec fotony w tym eksperymencie nie interferują bezpośrednio ze sobą ale ze śladem fotonu poprzedzającego który pozostawił swoje piętno na atomach materii na brzegu szczeliny.

Oznacza to ze falowy charakter światła jest w gruncie rzeczy złudzeniem wynikłym z tego ze nie akceptujemy oscylacyjnego charakteru budowy wszechświata.

Podstawowym wnioskiem jaki musimy wyciągnąć z przedstawionej hipotezy jest to ze zarówno forma jak i intensywność prążków interferencyjnych jest zależna od kierunku propagacji fal i ustawienia szczelin.
Przypuszczam ze jeśli ustawimy nasze urządzenie w pozycji wertykalnej otrzymamy inny rozkład prążków niż w pozycji horyzontalnej. Wynika to z tego ze oscylacje materii ziemskiej preferują kierunek do centrum Ziemi co jest przyczyna grawitacji, co przy pionowym ruchu fali musi zmienić prawdopodobieństwo oddziaływania z atomami na brzegu szczeliny.

Translate

Szukaj na tym blogu