Proton jest drugim
po elektronie podstawowym, niezależnie istniejącym, elementem materii. Z jego
istnieniem związane są miedzy innymi dwie największe nierozwiązane zagadki
natury.
Pierwsza to to
dlaczego proton, mimo że tak różniący się swoimi właściwościami od elektronu,
posiada ten sam co do wielkości ładunek elektryczny oraz zagadka tego, dlaczego
wszechświat nie jest zbudowany z antymaterii. Co jest przyczyna złamania symetrii pomiędzy
materią i antymaterią.
Jeśli chodzi o to
drugie pytanie to muszę stwierdzić że w mojej teorii traci ono w znacznej
mierze swoja ostrość. W mojej teorii nie ma tak zdecydowanej granicy pomiędzy
obiema formami, tak jak to sugeruje współczesna fizyka. Ale zacznijmy najpierw
od podstaw.
Od tego mianowicie
jak dochodzi do powstania protonu.
Mechanizm w
gruncie rzeczy nie rożni się zasadniczo od tego opisanego w mojej notce na
temat elektronu.
Warunkiem
powstania protonu jest znaczna różnica w częstotliwości oscylacji wakuol ulegających
połączeniu. Powoduje to ze generują one diametralnie rożną objętość
przestrzeni. Innymi słowy maja one rożną wielkość.
Warunkiem ich
połączenia jest to że wakuola o mniejszej częstotliwości oscylacji a wiec ta
generująca większą przestrzeń musi się właśnie znajdować w stanie kolapsu i
posiadać w tym momencie taka mniej więcej wielkość jak jej partnerka. Tylko w
tym momencie może się zaznaczyć interferencja miedzy nimi i wykształcić na
granicy wakuol absolutna pustka . To właśnie istnienie tej absolutnej pustki
(inne określenie na to nie przychodzi mi do głowy. Przyznam się ze nie wiem jak
można nazwać objętość bez przestrzeni) jest klejem łączącym te dwie wakuole w
całość.
Po połączeniu się
tych wakuol zachodzą tam identyczne zjawiska jak opisane w elektronie, tylko
ich powstanie nie zaznacza się w momencie maksymalnej ekspansji danego kierunku
wakuol (Tak jak w elektronie) ale w momencie przyjęcia przez nie wartości
minimalnych, odpowiadających wielkością mniejszej z obu składowych.
Spójrzmy na parę
rysunków ułatwiających zrozumienie zjawiska.
Rysunek 1 pokazuje
mniejsza wakuole zamkniętą w przestrzeni większej z nich.
Oczywiście
mniejsza z tych wakuol nie ma szans na to aby w tej fazie pojawiły się jakieś
specyficzne efekty które moglibyśmy na zewnątrz większej z nich zarejestrować,
no może poza masą.
Ze względu na
całkowitą zależność od oscylacji większej z nich, mniejsza z wakuoli jest
przyspieszana przez ekspansję lub kolaps większej co prowadzi do jej
chaotycznych ruchów w obrębie wakuoli większej.
I właśnie te
chaotyczne ruch są tym co odbieramy jako zjawisko masy
To właśnie reakcje
wzajemnego przyspieszenia obu wakuol (a szczególnie mniejszej przez większą)
odpowiedzialne są za pojawienie się efektu masy. Masa nie jest wiec podstawową
cechą materii ale jest zjawiskiem wtórnym silnie zależnym od częstotliwości
oscylacji wakuol a tym samym ściśle zależną od własności oscylacyjnych samej
przestrzeni.
Jeśli poszukamy
analogi pozwalającej nam bardziej to sobie uzmysłowić to taką może być
grzechotka. Ruchy jej powodują uderzanie kuleczek w jej wnętrzu co powoduje
powstanie nacisku na ścianki grzechotki i w danym momencie zwiększenie jej
ciężaru. Do analogii tej wrócę jeszcze omawiając budowę atomu.
Zmiany charakteru
oscylacji przestrzeni muszą się w drastycznym stopniu odbić na wartości tego
artefaktu jakim jest masa.
Ponieważ oscylacje
przestrzeni (tak na marginesie nadałem temu zjawisku nazwę Tła Grawitacyjnego)
są bardzo zmienne, zmienna jest też masa materii. Jest to zjawisko które odpowiada
za zmianę jednostki kilograma masy którą ci pajace fizycy uważają za stałą, a o
czym pisałem już w tej notce.
Prześledźmy teraz
co dzieje się w protonie w trakcie kolapsu wakuoli w danym kierunku. W tym celu
wykonałem parę schematycznych rysunków. Na początek sytuacja w której oscylacje
obu wakuoli maja przeciwny kierunek.
W kolejnym ujęciu
dochodzi do sytuacji nie różniącej się w niczym od tej podanej przeze mnie przy
opisie pozytronu.
Dalsze
zmniejszanie się wakuoli większej w danym kierunku oraz interferencja z wakuola
mniejsza znajdującą się w trakcie
ekspansji musie prowadzić do destruktywnej interferencji pomiędzy nimi i
pojawienia się na granicy obu, zaburzenia w postaci pojawienia się nicości,
absolutnej próżni, czy jak kto woli miejsca gdzie nie występuje przestrzeń. Rys
4
Oczywiście w tym
momencie pojawia się takie samo zaburzenie przestrzeni jak w przypadku
pozytronu i jest tak samo rejestrowane przez instrumenty pomiarowe .
Rozprzestrzenienie się zarejestrowanych zaburzeń w otaczającej przestrzeni
odbierane jest jako pole elektryczne i pole magnetyczne. Przy czym zaburzenie
magnetyczne jako pochodzące z podwójnego sygnału po biegunowo przeciwnych
"stronach" protonu odpowiada interferencji dwóch fal kulistych i daje
tak charakterystyczny dla pola magnetycznego obraz linii magnetycznych.
Pole elektryczne
mające pojedyncze źródło zaburzenia jest jednorodne.
Oczywiście widzimy
tez od razu dlaczego ładunek elektronu i protonu są identyczne pod względem
wielkości mimo że ich masa jest tak dramatycznie rożna.
Oczywiście
analogicznie przedstawia się sytuacja z wyjaśnieniem powstania antycząstki protonu.
Antyproton
odpowiada takiej interferencji wakuol w której po zrównaniu się ich wielkości
dochodzi do ich konstruktywnej interferencji i pojawienia się
zaburzeń przestrzeni typowych dla elektronu.
Tak wiec
obserwowana symetria w budowie czastek elementarnych wynika tylko z charakteru
oscylacji budujacych je wakuol.
Nasuwa się
oczywiście pytanie jak w takim układzie wytłumaczyć charakterystyczna dla
obserwowanego w badaniach podziału cząstek na trzy rodziny.
Dla przykładu w
obrębie fermionów wyróżniono elektron, mion i taon.
Różnice jakie
obserwujemy wynikają tylko i wyłącznie z tego w ilu kierunkach występuje
koordynacja oscylacji obu wakuol tworzących dany fermion.
W przypadku
elektronu koordynacja obejmuje 1 kierunek w trójwymiarowej przestrzeni a wiec
XX albo YY albo ZZ. W przypadku mionu skoordynowane są już dwa kierunki np. XX
i YY lub XX i ZZ albo YY i ZZ.
Odpowiednio dla
taonu występuje koordynacja wszystkich trzech kierunków oscylacji wakuol.
Występujące w
teorii w obrębie fermionów neutrina nie maja w rzeczywistości żadnego
istniejacego w naturze odpowiednika i są tworem chorej wyobraźni fizyków. Patrz
moja notka na temat nieistniejących neutrin.
Oczywiście masy
jakie rejestrowane są dla poszczególnych rodzin fermionów wynikają tylko i
wyłącznie z różnic w częstotliwości oscylacji budujących je wakuoli. Oznacza to
również że obserwowane wartości są stale tylko dla warunków ziemskich. W skali
wszechświata występuje pełny rozkład energii jakie mogą przyjąć poszczególne
cząstki elementarne.
Oczywiście
mówienie w tym przypadku o rożnych cząstkach elementarnych jest grubą przesadą.
W istocie
występują tylko dwie rożne cząstki, jedna odpowiadająca elektronowi a druga o
cechach protonu. Wszelkie inne cząstki wynikają ze skalowania ich masy i
energii i są w tym rozumieniu sztucznymi tworami fizyków nie rozumiejących tego
co udaje im się obserwować i tworzących na postawie fałszywych założeń teorie
pełną artefaktów i nieistniejących tworów o nazwie fizyka cząstek
elementarnych.